domek dla szóstki
W ciągu tygodnia nastąpił pewien, niedostrzegalny dla osób postronnych, postęp w budowie, to znaczy przybyło kilka nowych papierków w coraz grubszej teczce. Dostaliśmy - nie bez nerwów i ponaglania pani w gminie - decyzję o warunkach zabudowy, bo wreszcie są wszystkie potrzebne uzgodnienia. Trwało to razem ponad 2 miesiące.
O tą decyzję dopominał się bank, bo z aktu notarialnego nie wynika, że nasza działka jest budowlana (kupiliśmy grunty rolne VI klasy). A bank musi mieć pewność, że na działce możemy budować. :) Później okazało się jeszcze, że Agencja ma prawo pierwokupu i że to bardzo się bankowi nie podoba. Więc i to jeszcze trzeba załatwić.
Tak oto potwierdza się prawda, że na pierwszej rozmowie w banku jest wszystko OK, a potem zaczynają się labirynty formalności. Co to będzie przy kredycie na budowę?
Mimo wszystko myślimy optymistycznie i dlatego zamówiliśmy projekt "modrzewiowego" w lustrzanym odbiciu. Już się robi, ma być za parę dni. Wszystkie zmiany, które Jacek pracowicie naniósł na rzuty, projektant uznał za nieistotne i niewymagające jego zgody.
Na działce bywamy tylko, żeby popatrzeć: liście spadają, lipa już na pół golutka. Ostatnio tuż za miedzą widzieliśmy dwie sarenki. Popatrzyły na nas i umknęły do lasu. Aparatu oczywiście nie mieliśmy.
Sprawdzaliśmy też, jak nam słońce do domu zagląda. Jest dobrze - po południu świeci prosto do salonu, omijając te gigantyczne modrzewie. :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia