A może jednak... DZIENNIK ANI
Ufff...
Trochę przeschło. Nowy kierownik, który wykazał zainteresowanie naszą budową, pozwolił zalać ławy w wyżej wymieniony sposób.
Zrobiliśmy to jeszcze przed świętami.
Dziś równaliśmy drogę, bo gruszki zrobiły straszne koleiny.Wczoraj miał to zrobić Pan Koparkowy, ale niestety nie zdążył, tak więc dziś od rana mła i mój K. szpadle w dłoń a miejscami nawet kilof i heja zasypywać koleiny. RĄK NIE CZUJĘ ale za to jest pięknie Pan Koparkowy jeszcze pogłaskał.
No i niech mi jutro powie pan od bloczków,że nie wjedzie to uduszę, normalnie tymi Ręcyma co to ich nie czuję
Boby jutro mają zacząć murować fundamenty(tu miała być uśmiechnięta mordka, ale nijak nie wiem jak tego dokonać)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia