Dworek i ogród różany Moni
Ubezpieczyciel życzy sobie z biura projektowego zgodę na wykonanie poprawek i ewentualnego projektu naprawy błędów (projekt do skucia betonu i projekt to wykonania nadproży w miejscu ich braku) - lekka bzdura jak dla mnie. Sprawą oczywistą wydaje mi się, ze należy wykonać wszystko po prostu jak w projekcie - tzn. naprawić błędy w sposób taki, aby docelowo było jak w projekcie. Nic z tego nie kapuję. Byłam dzisiaj w biurze projektowym, żeby:
1. albo się upewnić, że ta zgoda od biura projektowego na poprawę błędów to głupota,
2.albo potwierdzić, że ze mnie prawdziwa blondynka (nie obrażając blondynek), skoro nie mogę zrozumieć o co w tym chodzi.
Trafiłam na całkiem miłych dwóch panów w tym biurze :)
Potwierdzili, że nie jest ze mną tak źle i podzielili moje zdanie na ten temat (tylko nie wiem co o tym sądzić, bo jeden z Panów to blondyn ). Gdybyby jednak była konieczność, to podpiszą, że uzgodniono te naprawy błędów.
Jeszcze tylko kosztorys napraw i mogę wysyłać do ubezpieczyciela plik dokumentów - łącznie z fragmentami projektu wyszło tego jakieś 50 kartek, albo i więcej
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia