domek dla szóstki
"Jutro" tym razem stało się jutrem i drewno jest pocięte. Teraz będzie na placu w tartaku ułożone, przykryte folią (50 zł wydaliśmy bez szemrania - mus to mus) i tak ma czekać. Za to ułożenie też coś tam trzeba będzie zapłacić. Żal mi tej kasy było i już chciałam sama lecieć, swoje krokwie układać, ale pomysł upadł ze względów estetycznych, ponieważ oboje z okazji tej wytęsknionej wiosny jesteśmy niemiłosiernie zachrypnięci i co gorsza - zasmarkani. Mam nadzieję wykurować się jakoś do przyszłego tygodnia, bo przecież CHYBA WRESZCIE SIĘ ZACZNIE, a ja nie chciałabym tego przegapić
Geodeta przed wizytą zażyczył sobie mapkę i pozwolenie na budowę. Dziś lista życzeń wydłużyła się o słupki (4 razy 3), deski i... pana majstra. Dobrze się chyba składa, bo majster wcześniej wyraził życzenie podobne. To ich umówimy na jeden dzień w jednym miejscu. Ciekawe, co z tego wyniknie?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia