domek dla szóstki
Ale dzisiaj była jazda!
O ósmej byliśmy na działce. Majster z pomocnikiem już pracowali, a zaraz za nami zajechał geodeta - też z pomocnikiem. Tyczenie domu - prawie 2 godziny. Zimno jak diabli, ale nie mogłam sobie odmówić przyjemności gapienia się na ten ruch w interesie.
Geodeta niesamowicie dokładny, gdybym nie widziała, to nie uwierzyłabym: "pół centymetra w prawo", "trzy milimetry w dół". Jest pierwszy wpis w dzienniku budowy, pierwsza wbita łopata i pierwsza kawa z termosu, bo na działce nie ma jeszcze prądu.
W sprawie prądu Jacek w południe pojechał do energetyki, ale tam nie chcieli gotówki , każą płacić przelewem, więc nic z tego nie wyszło. Mamy nadzieję, że uda się to sfinalizować jutro, prąd potrzebny, bo majster chce jednak podbeton.
Gdzieś koło jedenastej niedobra wiadomość: koparka jest, ale pan koparkowy ma nogę w gipsie. Ktoś przyjedzie, ale dopiero o 17. Prawdę mówiąc, nie wierzyłam, że w ogóle to dziś się uda. O 17 jadę do domu po kawę - mijam koparkę. Za chwilę dzwoni Jacek: przyjeżdżaj z aparatem, kopią!
Do przyjazdu koparki ekipa kręci zbrojenie. Ekipa trzyosobowa, bo mój mąż szybko zaczął przyuczać się do zawodu. Okazuje się, że stali fi 6 jest za mało. W projekcie strzemiona są co 50 cm, majster chce gęściej. Jacek zamawia stal, mają przywieźć też cement i wapno. Jakoś po 16 dzwoni do kierowcy z pytaniem, kiedy przyjedzie. Będzie za chwilę, po drodze tylko wstąpi do spowiedzi.
Koparka - to dopiero była zabawa. Nie mogłam się nadziwić, jak sprawnie manewruje między wbitymi kołkami. Humusu więcej, niż mogłam się spodziewać na ziemi VI klasy. A pod humusem: żółciutki piasek i trochę gliny.
Przy kopaniu obyło się bez niespodzianek. Wyciągnęliśmy tylko to, czego się spodziewaliśmy: nieczynną już rurę wodociągową. Przez chwilę myśleliśmy, że to kabel, tak była giętka, ale skończyło się na strachu.
Koniec wykopów: godzina 20.50. Końcówka oczywiście przy światłach - niesamowite wrażenia. Szkoda, że o tej porze nie mieliśmy już aparatu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia