NIECH SIĘ DZIEJE WOLA NIEBA czyli BUDUJEMY!!!
- Boże, jak my sobie poradzimy!?- zastanawiam się codziennie gdy tylko otworzę oczy. Nikt, nigdy w naszej rodzinie, nie budował domu. A my, ludzie po czterdziestce, z dwójką, prawie dorosłych córek, porywamy się z motyką na słońce. Ale jak powiedziało się A, trzeba powiedzieć B. Więc zacznę od początku:
Odkąd są nasze córki, zawsze w wakacje jeździliśmy na letniska. Wynajmowaliśmy, gdzieś na wsi, dom z ogrodem i w miarę możliwości z wygodami. Spędzaliśmy tam dwa, letnie miesiące ( z racji zawodu mam tyle urlopu). Kiedy troche podrosly zachciało nam się miec coś na stale, cos gdzie można by było jechac w kazdej chwili, czyli w weekendy i świeta. Wydzierżawiliśmy, więc działkę z domkiem, od mojej rodziny, na czas nieokreślony. Było wspaniale- sadziliśmy drzewa,kwiaty, sialismy trawę i patrzeliśmy, przez 10 lat, jak wszystko pieknie rośnie.
I nadszedł rok 2007.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia