Ponury63, dzięki za miłe słowa (miałam dziś tak fatalny zawodowo dzień, że odrobina "ponurej" życzliwości naprawdę dobrze mi zrobiła). Co się tyczy budowy, to ludzi na forum już "wymolestowałam", gazet się naczytałam i przystępuję do działania. Na razie wykorzystuję męża do zbałamucenia wszystkich pań w różnych urzędach, żeby przyspieszyć przystawianie niezbędnych pieczątek. Projekt już się prawie adaptuje, nawet pieniądze jakoś nagle zaczęły spływać, nie żeby masowo, ale zawsze to już coś. Będzie dobrze!!! Z tym okrzykiem na ustach jadę na tydzień do Szklarskiej Poręby (trochę popracować, trochę poodpoczywać), po powrocie biorę się ostro do działań budowlanych. Kilka ekip już znalazłam, teraz niech one się martwią, która dostąpi zaszczytu zbudowania mi domu - siedzą chłopaki i myślą, jakby tu tę babę (czyt. mnie) naciągnąć na jakieś większe pieniądze. Kto wymyśli najtaniej (a może raczej najbardziej rozsądnie) ten buduje. Nie tracę optymizmu, czego i Tobie życzę. POzdrawiam.