Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przegląd

  1. Co nowego w tym klubie
  2. waruś tak cięczytam i nie poznaję. Czy to ten sam człowiek, który z tydzieńtemu mi radził żebym nie robił wycieczek osobistych? a tu proszę: ponury, Monisia, o_palik. Ty uważaj ty sobie zrobisz krzywdę.
  3. A co powiecie na to? "Megaurząd kontroli dla Cezarego Mecha Za kilka tygodni powstanie urząd, który będzie nadzorował wszystkie instytucje finansowe w Polsce Banki, towarzystwa ubezpieczeniowe i emerytalne, fundusze inwestycyjne, biura maklerskie i giełdy -w sumie ponad 1000 instytucji finansowych kontrolować ma jedno megabiuro - Urząd Nadzoru Finansowego, który przejmie kompetencje trzech działających dziś komisji nadzoru. Superurząd od razu przejąłby obowiązki Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Od stycznia 2008 r. urząd weźmie na siebie zadania Komisji Nadzoru Bankowego. Poza tą ostatnią instytucją, kierowaną przez Leszka Balcerowicza, wszystkie pozostałe mają władze wybrane podczas rządów lewicy. Na czele superurzędu ma stanąć prezes, powoływany na 6-letnią kadencję przez premiera. Byłby nie do odwołania. Powszechnie uważa się, że szefem zostanie wiceminister finansów Cezary Mech, związany z PiS, który przed 4 laty kierował Urzędem Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. Zdaniem przedstawicieli firm finansowych takie rozwiązanie jest niebezpieczne, daje bowiem ogromną władzę jednej osobie. Nowy urząd będzie mógł m.in. przygotowywać projekty aktów prawnych i od razu przedkładać je Radzie Ministrów. Dziś żadna z komisji sejmowych nie ma takich kompetencji. Prezesowi urzędu będą też przysługiwać uprawnieniaprokuratorskie. Teraz ma je tylko szef Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Wszystkie istniejące dziś instytucje nadzorujące są kierowane kolegialnie. Zdaniem prof. Marka Wierzbowskiego, kierownika Katedry Prawa i Postępowania Administracyjnego na Uniwersytecie Warszawskim, tak naprawdę zmieni się tylko nadzorujący, a nie zasady sprawowania kontroli nad rynkami finansowymi. Problemem dla nowego urzędu będą też odmienne przepisy, jakimi posługują się łączone instytucje. Prawdopodobnie zniknie także urząd rzecznika ubezpieczonych. Projekt ustawy o nadzorze nad instytucjami finansowymi opracowany w Ministerstwie Finansów został właśnie przesłany do konsultacji społecznych. Potem zajmie się nim rząd. By ustawa mogła wejść w życie - jak zaplanowano -1 kwietnia, trzeba będzie zastosować ekspresowy tryb prac nad nią w Sejmie." Co z tą naszą demokracją?
  4. opal bingo :) no wlaśnie koszulka czy nawet reklama z Che Guevara czy z CCCP jest OK... a tkz dzisiejsza inteligencja polityczno-poprawna tropi faszyzm, antysemityzm... i itd... gdy Hitler, Musolini to były w skali liczb zabitych małe chłoptasie przy Leninie, Stalinie, MAo, Caucescu, Jaruzelskim, Honeckerze.... dziś nawet ktoś domaga się szacunku dla Wojtka.... który w zaparte przekłamuje historię.. co świetnie widzi Rokita i tenże Wojtek domaga się szacunku dla kłamstwa..... żenujący fundametalizm.... a PAni Wolińskiej nie można powiedzieć prawdy bo to antysemityzm... Szymborskiej nie można przypomnieć jej działalności i próśb do partii o jak najszybsze zabicie księży... bo to noblistka
  5. Opal. Szczerze mówišc, nie rozumiem w jakim celu przytaczasz tę rozmowę. Co ona wnosi do dyskusji? Rozumiem, że to Twoje ubolewanie, że winni nie czujš się winni.
  6. wareczka,bo lata komunizmu zrobiły swoje.To były długie lata propagandy. Dlatego 100 mln ofiar komunizmu nie robi na większości wrażenia,po co się w to wgłębiać. Wiadomo,nie statystyki są ważne-bo co to ma teraz za znaczenie,tylko efekt jest taki,że inaczej się traktuje oba totalitaryzmy,z kórych jeden wciąż jeszcze panuje w wielu krajach.A i my też w jakimś sensie jeszcze w nim tkwimy niestety. Dlatego takie dwa młotki mogą sobie siedzieć wczoraj w tvp z koszulkami z czerwoną gwiazdą i nikogo to nie oburza, ale jakby tam była swastyka,to policja by ich zwinęła prosto z Woronicza.(słusznie zresztą ps.Na wakacjach,jak dzieciakowi szukałam czapki,to stragany pełne były koszulek z sierpem i młotem,I Love CCCP,Che-przecież to taki romantyk i pacyfista.
  7. Opal no co tyu chcesz od emerytury Wolińskiej... a mioże jak pewien ZOMOWIEC znajomy Moniki... Pani Wolinska chodzila tylko do pracy, gdzie praca polegała na skazywaniu zaplutych karłow reakcji z AK... a może w domu była przykładną żoną nie biła męża..., szydełkowała, prasowałą koszyle, nie piła....... i od razu zabrac emeryture.... poza tym jak sama Pani stwierdziła przypominanie tamtych czasów i wspominanie kariery prokuratorskiej a głownie jej efektów to przecież czysty ANTYSEMITYZM!!!! bo to w Polsce słowo klucz i najlepszy sposób do uwolnienia sie od jakichkolwiek zarzutów... Opal ale nie wiedziałem że PO i jej liderzy to tacy krwiożerczy odwetowcy... tak się czepiać Jaruzela... którego tak szanuje ponury (każdy ma prawo do swoich idoli)... to obrzydliwy nurt odwetyzmu w PO, zamiast zapomnieć, wybaczyc... to sie czepiają, a przeciez Wojtek cacy jest, zasłużony, nie po to wypuścił czołgi na ludzi by mu jakiś Rokita pluł w twarz... przecież jego osoba wymaga szacunku, jego medale... Order Lenina, Order Rewolucji Październikowej, Krzyż Wielki Orderu Henryka Żeglarza, Order Suche Batora, Order Czerwonego Sztandaru, Order Klementa Gottwalda, Order Gwiazdy Socjalostycznej Reubliki Rumunii I klasy ze Wstęgą, Order Georgi Dymitrowa, Order Jose Marti i setki innych... pokazuje że wasnie do tych ludzi pasuje.... nie mówiąc o jego wpływie na rozwój żeglarstwa
  8. "Tylko chciałabym, żeby zasady te wprowadzali ludzie, którzy szanują to prawo. A nie stosowali zasadę - tam gdzie są moi ludzie jest prawo i sprawiedliwośc, tam gdzie ich nie ma - to jest komuna! " To było apropos rozliczania historii. Moje zdanie. Żadnej sugestii w kwestii Twoich poglądów. To było rozwinięcie mojej opinii wygłoszonej powyżej. Jesli oskażam kogoś o brak poszanowania prawa, to uzasadniam na jakiej podstawie wygłaszam taką opinię. Więc reasumując: rozliczać można wyłącznie z poszanowaniem praw, rzetelnie i nie hurtem. Poza tym rozliczanie stało się u nas nie problemem moralnym czy prawnym, a wyłącznie politycznym. I to do niczego dobrego nie prowadzi. Rozumiem tych, dla których sprawiedliwości tak długo nie stało się zadość. Wątpię, czy rozliczanie w wydaniu PIS doprowadzi do czegokolwiek więcej niż do dalszego tworzenia Rzeczpospolitej Kolesi. Myślę,że cały czas jest to dyskusja o moralnej kwestii,co zresztą potwierdza nasza dyskusja,jak różnie widzimy ich odpowiedzialność. Aczkolwiek zgadzam się,ze nie było klimatu politycznego do przeprowadzenia jakiegolwiek rozliczenia mimo prób z różnych stron.Przez 15 lat jakoś się nie składało. A teraz przez kilka tygodni udało się załatwić,aby Wolińskiej odebrać nienależną emeryturę (jak ja albo Ty bym coś skrewiła w ZUS-ie to bym się do końca życia nie odkuła z tego,pomijam to) i udaje się ubekom odebrać dodatki remontowe do emerytur.(całe szczęście,że będzie to hurtem,bo niby jak miałoby być inaczej ) Zostawmy więc PiS-niesprawiedliwego dzikusa, a posłuchajmy, co ma do powiedzenia w tej sprawie cywilizowana PO :(LPR-to wiadomo,a SO i SLD też wiadomo,zostaje tylko PO: 28 kwietnia 2005-Co z tą Polską? [....] JR –Jan Rokita- Mam kłopot, powiem szczerze, bo odbiera mi mowę jak słucham Wojciecha Jaruzelskiego. Odbiera mi mowę. Nie wiem, czy w ogóle cokolwiek warto mówić. TL – Tomasz Lis-Warto mówić, panie pośle. Czy jest coś, co powiedział gen. Jaruzelski, co najbardziej odebrało panu mowę? JR – Sytuacja jest dość niezwykła. Bliscy ludzie tych, których na polecenie hunty kierowanej przez gen. Jaruzelskiego zastrzelono strzelając w plecy z pistoletów, jak ustaliła to komisja kierowana przez mnie. WJ –Wojciecj Jaruzelski- Mógłby pan mówić troszkę głośniej, panie pośle. JR – Ludzie, którzy są ich najbliższymi, motywowani jakąś niezwykłością sytuacji, w której w Polsce znaleźliśmy się wszyscy, występują z tym niesłychanie szlachetnym apelem. Apelem, który nie ma politycznego wymiaru, który daje się interpretować w kategoriach tego słynnego tekstu ze św. Mateusza – „Miłujcie nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”. To jest jedyny punkt odniesienia dla tego tekstu, bo to dzieje się poza polityką. Co jest odpowiedzią na to? Odpowiedzią na to są te same kłamstwa dyktatora, które słyszymy od 15-tu lat, kłamstwo po kłamstwie. Jest to brak przyznania się do winy ze strony morderców z plutonu specjalnego Cieślaka, którzy na rozprawie pękają ze śmiechu z oskarżenia kierowanego wobec nich. Były też słowa lekceważenia ze strony Czesława Kiszczaka, który, jak dowiodła tego kierowana przez mnie komisja w ’91 roku, niemal osobiście kierował całą tą akcją, był cały czas na telefonie i bezpośrednio ingerował w tą akcję. No i o czym tu w ogóle mówić? To jest problem. TL – Jaki sens mają te słowa? JR – Sens mają taki, że przez tego rodzaju teksty, jakie podpisał pan Jerzy Wartak, jakie podpisała pani Agnieszka – córka zamordowanego górnika, świat i Polską są odrobinę lepsze. Dlatego te słowa mają sens, mają głęboki sens, bo coś lepszego się staje. Ci ludzie nie staną się już lepsi, nigdy. Nie mam w to absolutnie wiary. Oni umrą z kłamstwem na ustach. TL – Pan mówi gen. Jaruzelskiemu, który w jednym ze swoich ostatnich zdań powiedział, że nie chce kłamać, że to kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo. A konkretnie? JR – Wszystko. Jeżeli dyktator stanu wojennego publicznie zastanawia się nad tym, czy słyszał o wyrokach i o procesie to, jest to kłamstwo. Jeżeli nie wie czy wiedział o tym, co się działo potem, czyli o tym co opowiadała pani Agnieszka, po wydarzeniach 16-tego XII w kopalni Wujek to, też jest to kłamstwo. Wystarczy, żeby przeczytał raport komisji, żeby sobie przypomniał, że do niego osobiście kierowano skargi, do jego sekretariatu np. na to, że odmawiano zabierania do karetek ciężko rannych ludzi. [......] JR – Nie jestem człowiekiem, który by dzisiaj miał jakiekolwiek pretensje do Wojciecha Jaruzelskiego. Mnie Wojciech Jaruzelski zrobił mało krzywd. Pół roku w więzieniu i zniszczona młodość, to jest tak naprawdę nic. Nie mam absolutnie żadnego żalu. Myślę, że Wojciech Jaruzelski mojego przebaczenia nie oczekuje i to nie jest żaden problem. Uważam, że dyktator stanu wojennego i jego świta dopóki nie powiedzą słowa prawdy na ten temat, dopóki nie przyznają elementarnej winy, dopóki Wojciech Jaruzelski na procesie gdańskim w sprawie XII ’70 roku nie przestanie się zachowywać jak ktoś, kto napadł na kiosk ruchu i ukradł 100 zł i odmawia przez kilka godzin odpowiedzi na każde pytanie stawiane przez adwokatów lub ludzi zabitych w XII ’70 roku… Tak się nie zachowuje dyktator, tak się zachowuje chuligan, który napadł na kiosk ruchu i któremu adwokat poradził, żeby nie zeznawał, bo mu dadzą wyższy wyrok. Uważam, że nie są to ludzie, z którymi warto dyskutować. Szczerze mówiąc, z podziwu dla pani Agnieszki i pana Jerzego i z sympatii dla pana redaktora przyszedłem tu dzisiaj, ale czuję się źle siedząc naprzeciw zdrajcy ojczyzny. WJ – Panie redaktorze, do tej pory to jest spektakl jednego autora. Przyznam się, że w tej chwili z przerażeniem myślę o tym, jaki niedługo może być premier RP. To jest taki ładunek nienawiści i wrogości i kłamstwa jednocześnie, który się wylewa. W książce pt. „Alfabet Rokity” pojawiło się kilka zdecydowanie kłamliwych określeń pod moim adresem. Skierowałem do pana Rokity list w tej sprawie i odpowiedział mi wykrętnie ogólnikiem. [....] SN –Stefan Niesiołowski- Tu się zgadzam. Oni nie chcą pojednania. Ci zomowcy albo nie chcą albo nie rozumieją, ale myślę, że po prostu nie chcą. Boją się może, że jak się przyznają, to ich skażą. Nie wiem. Ale jeżeli Ojciec Święty przebaczył Agcy, to nie znaczy, że on ma wyjść z więzienia. To są zupełnie dwa różne porządki. Krótko mówiąc, ci zomowcy nie chcą pojednania.
  9. "Tylko chciałabym, żeby zasady te wprowadzali ludzie, którzy szanują to prawo. A nie stosowali zasadę - tam gdzie są moi ludzie jest prawo i sprawiedliwośc, tam gdzie ich nie ma - to jest komuna! " To było apropos rozliczania historii. Moje zdanie. Żadnej sugestii w kwestii Twoich poglądów. To było rozwinięcie mojej opinii wygłoszonej powyżej. Jesli oskażam kogoś o brak poszanowania prawa, to uzasadniam na jakiej podstawie wygłaszam taką opinię. Więc reasumując: rozliczać można wyłącznie z poszanowaniem praw, rzetelnie i nie hurtem. Poza tym rozliczanie stało się u nas nie problemem moralnym czy prawnym, a wyłącznie politycznym. I to do niczego dobrego nie prowadzi. Rozumiem tych, dla których sprawiedliwości tak długo nie stało się zadość. Wątpię, czy rozliczanie w wydaniu PIS doprowadzi do czegokolwiek więcej niż do dalszego tworzenia Rzeczpospolitej Kolesi.
  10. IV R.P. Już w III sadzali za kratki pijanych roweżystów. Niby IV jest lepsza, a se z pijanym posłem poradzić znowu nie mogą. Po 3 godz. dmuchał balonik, bo się naradzał Komendant Policji z Marszałkiem Sejmu czy może dmuchać. W 3 h to mu pronile w dół zjechali. Mogli mu jeszcze dać glukozy do popicia. I co i jechał, i jego błąd. K..wa. A dopiero by był błąd jakby mu kto wszedł pod koła. Byłoby że się rzucił na samochód parlamentarzysty (oczywiście ). Oczywiście . Normalny gość by siedział a taki łązi i to na naszej diecie. Karę zapłaci, a komu. Prezydium... ...ale S... ...ejmu czy ...amoobrony? Wyrówniarką ich wszystkich bo się w dupie poprzewracało z tego dobrobytu. PS. Żeby nie było wyrówniarka należy do sprzętu budowlanego bardzo porządanego na drogach dojazdowych do sporej części posesji forumowiczów. Implikując post rergulaminowy jest.
  11. Moniko. w pierwszym zdaniu odnosisz się do tego jak to ma być w kraju i przeciwstawiasz nasze racje. Czyli odnosisz się do mojego rzekomego poparcia tego rządu? Gdzie o tym była mowa? Zdaje się,że cały czas jest mowa o tym,czy powinno się oceniać historię i zbrodniarzy czy nie, a nie co nowy rząd zrobi w kraju. a w drugim zdaniu no cóż,wszyscy tu żyjemy i mamy swoje obserwacje,doceniam Twoje, ale nie wiem,a propos czego to było
  12. moniko nie rozumiesz.... PIS wygrał demokratyczne wybory.... owszem nadal nie przeprosił za to PO... ale...sam tytuł tego linku "Posłowie Po i Samoobrony w kolejce do PIS" http://fakty.interia.pl/news?inf=704052 Opal napisał "lewicowopoprawnościowy" toż to taki sam fundametalizm jak każdy inny.... szkoda że akurat polega na wybielaniu Jaruzeli, Honeckerów, Allende, Stalinów.... przecież nawet nikt nie mówił o jakichkolwiek karach dla Wojtka... no ale prawda o jego dokonaniach w historii powinna być w podręcznikach... a potem pseudo intelektualiści piszą jak to szanują Wojtka.... za co że Zomowcy w domu nie bili żon???? szkoda że na ulicach bili inne żony i meżów
  13. I tu dochodzimy do tego, jaką kto ma antene odbiorczą. Ja nie widzę szłau przeciwników. Ja widzę niepokój ludzi takich jak ja, którzy boją się wylewania dziecka z kąpielą. Ja widzę,choćby w tytule,który się zaczyna od słów:Wściekłość i duma... Widzę też,że pomysły o abolicji to prostu póba zatarcia historii. A to się tak nie da,gumką to sobie można w zeszycie wycierać. Ale po ludzku,rozumiem Michnika,bo ja też mam rodzeństwo i kocham je nad życie,nie wiem,jak bym się zachowywała na jego miejscu-mając do tego tak duży za przeproszeniem organ....prasowy. Ależ jestem za!!! Tylko chciałabym, żeby zasady te wprowadzali ludzie, którzy szanują to prawo. A nie stosowali zasadę - tam gdzie są moi ludzie jest prawo i sprawiedliwośc, tam gdzie ich nie ma - to jest komuna! Uważam, że PIS sięga po władzę dla władzy, zawłaszcza TV i nie wprowadza żadnego prawa i sprawiedliwości, a jedynie własną kontrolę. A ludzie sprawiedliwi, uczciwi i złaknieni prawości wierzą w propagandę. Może dlatego, że braciszkowie sami wierzą w to co mówią. Tylko ja im nie wierzę. Bo za ich słowami nie stają przkonujące czyny! Sorry,ale nie bardzo wiem o czym piszesz. Kiedy by nie było dyskusji i prób podjęcia rozliczenia,to napotykało to opór ze strony jedynowiedzących autorytetów. Bez względu na to,któ był u władzy.Do tego stopnia,że nawet tę władzę obalano,aby nie wprowadzić rozliczenia,dlatego,uważam,że uwagi akurat o pisie są niesłuszne. No różnica może taka,że teraz już takie obalnie nie przejdzie i stąd zwiększyła się nerwowość i co za tym idzie.....propaganda właśnie. A nie wierzyć masz prawo komu chcesz.Jak każdy. Pis-to w ramach przypomnienia, nie sięga po władzę tylko ją wygrał w demokratycznym wyborach w kraju europejskim. Pożyjemy, zobaczymy kto marację. I z serca Ci zyczę żby to była Ty. Wtedy naprawde będzie w tym kraju lepiej. Ale mało w to wierzę... A PIs sięga po władzę - w mediach, urzędach - którymi nie muszš zarzšdzać politycy, a powinni fachowcy wyłaniani w konkursach (ech ja naiwna). Mam to na co dzień w pracy. I oszczędzę Ci szczegółów. Naprawdę nic sie to nie różni od tego, co 4 lata tamu było: ot zwykłe hop siup zmiana.
  14. Ja bym powiedziała,że lewicowopoprawnościowy,który wywraca wszystkie podstawowe pojęcia do góry nogami,żongluje nimi w imię niby anty białoczarnej oceny i w rezultacie wprowadza absolutny chaos normatywny,obraża ludzi,za chęć posiadania zasad i robi z nich prostaczków,a podstawowe pojęcia doprawadza do absurdu. Nie wiem,czy nie lepiej być prostolinijnym niż pseudo intelektualnym.
  15. ponury tylko bez nekrofilii. Nie przystoi, jak na myślącego Greka (chociaż kto wie Styks i te sprawy z drachmani dla przewoznika).
  16. ale to juz podpada w skrajny fundamentalizm lewicowy... dochodzimy do momentu że stwierdzamy że Jaruzel był OK... a ja zadam pytanie czym on się różni od Allende (Praca doktorska Allende przez lata była ukrywana – jak ostatnio ujawniono, znajdują się w niej stwierdzenia przypisujące Żydom skłonności do zbrodni i plany przymusowej sterylizacji osób chorych psychicznie i alkoholików.), Caucesku, Honeckera, Stalina, Mao, Bieruta?? a dalej w tym samym nurcie dochodzimy że bycie ZOMOwcem czy Ubowcem to było chodzeniem do pracy... jak każda inna... ważne że nie pił i nie bił żony
  17. [q I tu dochodzimy do tego, jaką kto ma antene odbiorczą. Ja nie widzę szłau przeciwników. Ja widzę niepokój ludzi takich jak ja, którzy boją się wylewania dziecka z kąpielą. Ja widzę,choćby w tytule,który się zaczyna od słów:Wściekłość i duma... Widzę też,że pomysły o abolicji to prostu póba zatarcia historii. A to się tak nie da,gumką to sobie można w zeszycie wycierać. Ale po ludzku,rozumiem Michnika,bo ja też mam rodzeństwo i kocham je nad życie,nie wiem,jak bym się zachowywała na jego miejscu-mając do tego tak duży za przeproszeniem organ....prasowy. Ależ jestem za!!! Tylko chciałabym, żeby zasady te wprowadzali ludzie, którzy szanują to prawo. A nie stosowali zasadę - tam gdzie są moi ludzie jest prawo i sprawiedliwośc, tam gdzie ich nie ma - to jest komuna! Uważam, że PIS sięga po władzę dla władzy, zawłaszcza TV i nie wprowadza żadnego prawa i sprawiedliwości, a jedynie własną kontrolę. A ludzie sprawiedliwi, uczciwi i złaknieni prawości wierzą w propagandę. Może dlatego, że braciszkowie sami wierzą w to co mówią. Tylko ja im nie wierzę. Bo za ich słowami nie stają przkonujące czyny! Sorry,ale nie bardzo wiem o czym piszesz. Kiedy by nie było dyskusji i prób podjęcia rozliczenia,to napotykało to opór ze strony jedynowiedzących autorytetów. Bez względu na to,któ był u władzy.Do tego stopnia,że nawet tę władzę obalano,aby nie wprowadzić rozliczenia,dlatego,uważam,że uwagi akurat o pisie są niesłuszne. No różnica może taka,że teraz już takie obalnie nie przejdzie i stąd zwiększyła się nerwowość i co za tym idzie.....propaganda właśnie. A nie wierzyć masz prawo komu chcesz.Jak każdy. Pis-to w ramach przypomnienia, nie sięga po władzę tylko ją wygrał w demokratycznym wyborach w kraju europejskim.
  18. I tu dochodzimy do tego, jaką kto ma antene odbiorczą. Ja nie widzę szłau przeciwników. Ja widzę niepokój ludzi takich jak ja, którzy boją się wylewania dziecka z kąpielą. Ależ jestem za!!! Tylko chciałabym, żeby zasady te wprowadzali ludzie, którzy szanują to prawo. A nie stosowali zasadę - tam gdzie są moi ludzie jest prawo i sprawiedliwośc, tam gdzie ich nie ma - to jest komuna! Uważam, że PIS sięga po władzę dla władzy, zawłaszcza TV i nie wprowadza żadnego prawa i sprawiedliwości, a jedynie własną kontrolę. A ludzie sprawiedliwi, uczciwi i złaknieni prawości wierzą w propagandę. Może dlatego, że braciszkowie sami wierzą w to co mówią. Tylko ja im nie wierzę. Bo za ich słowami nie stają przkonujące czyny!
  19. to już nie tylko szał, u niektórych fundamentalistów występuje już nawet pomnikowanie Jaruzela... a Monika to już nawet pisze że bycie ZOMO to praca była jak każda wtedy... przecież ten Zomowiec nie bił zony, nie pił, a że pałował demonstrantów... odwraca się historię...
  20. Opal, ależ nikt nie mówi, że nie trzeba karać. Ale skoro wybieramy sobie od lat postkomunistów, to trudno się dziwić, że rozliczanie tamtego okersu idzie opornie. Teraz rozmawiamy o tym, że obecnie wybrane władze chcą rozliczać za chetnie, za szybko i bez wzgędu na czas i okoliczności . Że dzieli świat na część czarną i białą, a taki podział zawsze prowadzi do krzywdzenia zwykłych ludzi. Owszem rozliczajmy, wprowadzajmy prawo i sprawiedliwość. Ale przed sądami, a nie poprzez publiczne napiętnowanie w wydaniu bohatera Wildstaina. Rozumiem pewną frustrację tej części społeczeństwa, która nie doczekała się dotąd sprawiedliwości i uczciwej lustarcji. Ale takich wyborów jako społeczeństwo dokonywaliśmy. Zgodziliśmy sie na udział dysydentów i ubeków w życiu publicznym na samym początku. Teraz musimy to uszanować. Byc może gruba kreska była błędem, być może, choć nie oddano sprawiedliwości ofiarom, dzięki niej uniknęliśmy zwykłej społecznej zemsty. Kto wie? Teraz , jeśli nadal chcemy rozliczać, musimy być bardzo uważni i ostrozni, żeby w gorączkowym przywarcaniu sprawiedliwości wobec jednych poszkodowanych, nie robić powodować ofiar, choc może mniej spektakularnych. Ja wciąż o tym, że lepiej winnego nie ukarać, niż skrzywdzić niewinnego... Nie wyjeżdżałam ostatnio z kraju,a nie przypominam sobie,żeby ktokolwiek nawoływał,mówił o szybkim i chętnym rozliczniu bez sądów,jakiejś gorączce linczowej. Owszem zauważam naotmiast cykliczny szał u przeciwników lustracji,którzy robią wszystko,aby wykazać,że jest ona niepotrzebna,aby ośmieszyć wszelkie dokumenty.A mogą to robić,bo mają auotrytet i media.Na szczęście to się już zmieniło,część osób już dojrzała,że jednak to nie jest takie proste i czarnobiałe właśnie-że to lustracja i jakakolwiek odpowiedzalność winnych jest taka zła. Monika,żeby zastosować zasadę,lepiej winnego nie ukarać niż skrzywdzić niewinnego, trzeba stosować inne zasady prawdorządności i sprawiedliwości bo inaczej to ta zasada wyparła wszystko inne i brzmi lepiej winnego nie karać w ogóle.
  21. I tego Wareczko bardzo nie lubię w Waszych prawicowych wywodach - mówienai innym ludziom kim sš! Może "tak odbieram twoje poglšdy", albo "kompletnie się z Tobš nie zgadzam", albo "zbyt radykalne sš dla MNIE Twoje poglšdy"? Nie lepiej? Moniko, ale wareczka odpowiedział,na konkretne teksty ponurego Obawiam się, że nie mamy o czym. Fundamentalizm mnie brzydzi. A że się jest ze sobą samym OK Chyba mial prawo zacytować,czy nie? Jesli na hasło "brzydzę się fundametalizmem" cytatem jest "jeste fundamentalistš"...
  22. Ty za to jesteś zorientowana i tylko Ty masz prawo głosić prawdę o Polsce... szczególnie pisząc o dobrych ubekach, czy zomowcach... dla których po prostu..... to była praca.... a o dbanie o dobrą wiedzę o kraju, zadbaj u haamerykanów.... oni non stop głosza że Polska to zadupie a Ameryka pępek świata Wareczka, no proszę ja Ciebie zmiłój się! Ja nie piszę o dobrych ubekach. Ja piszę o tym, że wiat jest duuuużo bardziej skomplikowany, żeby mozna go było oceniać bez uwaznego rozpatrzenia każdego przypadku oddzielnie! Nie wiem, czy tego nie widzisz, czy celowo tak zniekształcasz moje wypowiedzi?
  23. Opal, ależ nikt nie mówi, że nie trzeba karać. Ale skoro wybieramy sobie od lat postkomunistów, to trudno się dziwić, że rozliczanie tamtego okersu idzie opornie. Teraz rozmawiamy o tym, że obecnie wybrane władze chcą rozliczać za chetnie, za szybko i bez wzgędu na czas i okoliczności . Że dzieli świat na część czarną i białą, a taki podział zawsze prowadzi do krzywdzenia zwykłych ludzi. Owszem rozliczajmy, wprowadzajmy prawo i sprawiedliwość. Ale przed sądami, a nie poprzez publiczne napiętnowanie w wydaniu bohatera Wildstaina. Rozumiem pewną frustrację tej części społeczeństwa, która nie doczekała się dotąd sprawiedliwości i uczciwej lustarcji. Ale takich wyborów jako społeczeństwo dokonywaliśmy. Zgodziliśmy sie na udział dysydentów i ubeków w życiu publicznym na samym początku. Teraz musimy to uszanować. Byc może gruba kreska była błędem, być może, choć nie oddano sprawiedliwości ofiarom, dzięki niej uniknęliśmy zwykłej społecznej zemsty. Kto wie? Teraz , jeśli nadal chcemy rozliczać, musimy być bardzo uważni i ostrozni, żeby w gorączkowym przywarcaniu sprawiedliwości wobec jednych poszkodowanych, nie powodować nowych ofiar, choc może mniej spektakularnych. Ja wciąż o tym, że lepiej winnego nie ukarać, niż skrzywdzić niewinnego...
  24. Ty za to jesteś zorientowana i tylko Ty masz prawo głosić prawdę o Polsce... szczególnie pisząc o dobrych ubekach, czy zomowcach... dla których po prostu..... to była praca.... a o dbanie o dobrą wiedzę o kraju, zadbaj u haamerykanów.... oni non stop głosza że Polska to zadupie a Ameryka pępek świata
  25. To chyba też w temacie, bo mnie się nóz otwiera, jak to czytam Medycyna szantażu Tygodnik "Wprost", Nr 1206 (15 stycznia 2006) Lekarze rodzinni dostają coraz więcej pieniędzy za coraz mniej pracy Iwona Konarska Jan Stradowski Co roku dokłada się nam obowiązków, a ujmuje pieniędzy - skarży się Robert Sapa, jeden z liderów Porozumienia Zielonogórskiego (związku zawodowego zrzeszającego 14 tys. lekarzy, głównie rodzinnych). Jest jednak odwrotnie: lekarze rodzinni mają coraz mniej obciążeń, nieustannie żądają zwiększenia stawek, a przy tym ich wydatki ani efektywność pracy nie podlegają praktycznie żadnej kontroli. Przyparty do muru minister Religa, ulegając Porozumieniu Zielonogórskiemu, oferuje więcej pieniędzy nie tym, którzy najlepiej leczyli, ale tym, którzy najgłośniej krzyczeli. Na podstawową opiekę zdrowotną NFZ przeznacza 10 proc. swego budżetu - to podobny odsetek jak w Wielkiej Brytanii, tyle że tam lekarze rodzinni obsługują 75 proc. wszystkich wizyt pacjentów, a u nas ten wskaźnik wynosi najwyżej 50 proc. I choć część lekarzy rodzinnych pracuje wzorowo i naprawdę dba o pacjenta, wielu dopuszcza się nadużyć, których skali nie sposób oszacować. Bramkarze w ataku Lekarz rodzinny w krajach skandynawskich pełni nie tylko funkcję internisty i pediatry, ale też ginekologa, laryngologa, geriatry, psychiatry czy chirurga (w dobrze wyposażonym gabinecie może wykonywać drobne zabiegi, takie jak nacięcie ropnia, zaszycie rany). Lekarze rodzinni pracują także w szkołach i domach opieki (wizyty domowe i nocne oraz świąteczne dyżury pod telefonem są rzeczą oczywistą). - Używając terminologii futbolowej, odgrywają rolę bramkarzy, którzy ograniczają napływ pacjentów do specjalistów i szpitali. Tymczasem w Polsce lekarze rodzinni stali się napastnikami, bo najbardziej opłaca się im przerzucanie opieki nad chorymi na inne placówki. To strzelanie do własnej bramki, gdyż nadmierne obciążenie specjalistów i szpitali sprawia, że pieniędzy w systemie brakuje na wszystko, w tym na medycynę rodzinną - mówi dr Wojciech Misiński, ekspert Centrum im. Adama Smitha. Główne źródło patologii to brak tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych, który od siedmiu lat jest nieustająco w planach kolejnych ministrów zdrowia. Taki koszyk ma określać nie tylko to, jakimi chorobami powinien się zajmować lekarz rodzinny, ale też jakie terapie wolno mu zaordynować za publiczne pieniądze. Dziś lekarze teoretycznie mogą leczyć wszystko i w dowolny sposób, ale równie dobrze mogą nie leczyć nic i nie ponoszą za to konsekwencji. Do niedawna musieli przeznaczać 15 proc. pieniędzy z kontraktów na badania diagnostyczne pacjentów, co stanowiło słabą, ale realną motywację do wczesnego i rzetelnego wykrywania chorób. W 2004 r. Porozumienie Zielonogórskie wymusiło na NFZ usunięcie tego zapisu z kontraktów. Dziś lekarze rodzinni nie muszą nawet zwracać nie wykorzystanych pieniędzy na badania. Skutki ujawniają wyrywkowe analizy przeprowadzone na Śląsku: w I półroczu 2005 r. lekarze zlecali tam przeciętnemu pacjentowi 0,18 badania miesięcznie (z katalogu 62 podlegających refundacji), 20 przychodni nie wydało żadnego skierowania na EKG, a cztery nie mają na koncie ani jednego badania moczu, poziomu cholesterolu czy cukru (są wśród nich ośrodki leczące kilkanaście tysięcy pacjentów!). Na Podkarpaciu na diagnostykę lekarz rodzinny przeznacza 1 proc. otrzymywanych pieniędzy. W Białymstoku, gdy badania nie dało się już uniknąć, lekarze wymagali, by pacjent przyszedł z własną igłą do pobrania krwi. Porozumienie Zielonogórskie straszyło pacjentów, że jeśli NFZ nie da więcej pieniędzy, zamiast do przychodni będą musieli udać się do szpitali. Tymczasem tak się dzieje już od dawna wskutek nadużyć związanych z wywalczonymi przez tę organizację ustępstwami. W Górnośląskim Centrum Medycznym liczba pacjentów zgłaszających się do izby przyjęć wzrosła w zeszłym roku o połowę, czyli o 30 tys. W większości są to osoby odesłane przez lekarzy rodzinnych, często zaopatrzone przez nich w listę potrzebnych badań. - To obciąża nasz budżet, a lekarze dyżurni, zamiast ratować życie, zajmują się błahostkami - skarżą się dyrektorzy szpitali powiatowych. Sprawdzoną metodą jest przerzucanie kosztów na pacjenta. Maria Orłowska z poznańskiego ośrodka diagnostyki laboratoryjnej ocenia, że za 70 proc. badań podstawowych pacjenci płacą z własnej kieszeni - ci, których na to stać, bo większość w takiej sytuacji rezygnuje.
  26.  


×
×
  • Dodaj nową pozycję...