Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przegląd

  1. Co nowego w tym klubie
  2. Mieszkam od 20 listopada i -jest super! Wykończyłam na razie parter który ma ok. 75m2 powierzchni mieszkalnej i 48m2 garażowo-kotłownio-warsztatowej i czuje się tą przestrzeń, mimo że w bloku też nie miałam klitki -56m. Wieczorami rozpalam sobie w kominku i jest mi naprawdę dobrze, chociaż nadal jestem singielką. Chyba tak pozostanie, bo po co mi teraz chłop, na gotowe?! Nie wyobrażam sobie żeby ktoś mi tu rządził po swojemu, bałaganił, okruszki zostawiał..... ale nie mieszkam sama, mam syneczka natolatka:cool:
  3. Witam Was Tez sie zabieram za budowe, tez motywacje mam i tez troche sie boje. Ale widze, ze sa tacy, ktorym udalo sie dom w pojedynke wybudowac, wiec moze dam rady. Napiszcie wiecej jak sie Wam mieszka.
  4. Samotne kobietki, co się u Was zmieniło od lutego? W domku jest cudnie i chociaż jeszcze nie mieszkam to każdą wolną chwilę w nim spędzam i coraz bardziej nie chce mi się wracać do bloku. Teraz jestem na etapie malowania ścian - też samodzielnie i samotnie:cool: a każdą pogodną chwilę spędzam w ogródku w towarzystwie psów sąsiadki, kota dalszej sąsiadki, żab po deszczu, ptaków drących się nawet późno w nocy, cudnych zachodów słońca,gwiazd do samej ziemi.... było warto:yes:
  5. BEATKA J.-trzymam kciuki.Podobno najtrudniejszy jest pierwszy krok czyli podjęcie decyzji.Chociaz mnie to sie ciągle wydaje ,że najtrudniejszy jest ten,który mam własnie w danym momencie wykonać Obecnie jest to wybór ekipy i dostawcy materiałów tak,żeby udało mi się zmieścić w zaplanowanym budżecie.... Niczym sie nie przejmuj,rób swoje,nie myśl za często o budowie jako o całości,bo Cię głowa rozboli i przestraszysz się ile to niebezpieczeństw czycha na biednego inwestora(szczególnie jak poczytasz wpisy na forum) . I codziennie powtarzaj sobie -dam radę,no bo jak nie ja,to KTO???
  6. Amelia 2 i smadalena Wielkie dzięki za wsparcie ! Dokładnie tymi samymi argumentami się kieruję. Teraz wiem że nie tylko ja tak myślę, a to wiele dla mnie znaczy. Teraz tylko pozostaje mi ten domek zbudować Też wyszedł mi metraż leciutko ponad 120 m. To dużo, ale właśnie jak się chce mieć salon i pokoik na parterze, to strasznie trudno ten metraż zmniejszyć. Na razie ogarniam projekt, więc trzymajcie za mnie kciuki ! Pochwalę się jak tylko uda mi się cokolwiek załatwić. Życzę wszystkim powodzenia i jeszcze raz dziękuję za wsparcie !
  7. Zdecydowanie zgadzam się z Amelią.Co prawda niewieli Ci podpowiem,bo dopiero zaczynam budować,więc nie wiem ,jak sie będzie mieszkać,ale wiem jedno : to Twoje życie,Twoje marzenia więc postępuj tak,aby je spełniać.Twoi rodzice maja rację ,jeżeli masz słuchać czyichś rad to własnie ich,bo oni Ci życzą najlepiej.A jak stwierdzisz,że mieszkanie w domu jest jednak nie dla Ciebie to go sprzedasz i po kłopocie.A poza tym skąd wiesz,że zawsze będziesz sama?Może szybko znajdzie sie jakaś męska ręka do cięzszych prac domowych
  8. Cześć. Przede wszystkim nie słuchaj doradców, to Ty będziesz tam mieszkać! Dlaczego ktoś z góry zakłada, że w nowym domu trzeba będzie coś naprawiać w mieszkaniu blokowym też za wiele napraw samemu się płaci. A bezpieczeństwo??? Przejdź się sama późnym wieczorem po Warszawie... w małej miejscowości wszyscy się znają i raczej tam jest bezpieczniej. W bloku nikt nie reaguje na obcych, lokatorzy którzy latami się nie znają siedzą zamknięci w swoich klitkach i nic ich nie obchodzą sąsiedzi - wiem bo znajomych z Ursynowa okradli doszczętnie wynosząc wszystko schodami z ostatniego piętra w przeszklonej klatce i nikt nic nie widział , nie słyszał chociaż to była noc sobotnia, w dodatku w pobliskim liceum akurat była studniówka i ludzie kręcili się całą noc Spełniaj swoje marzenia, nie patrz na innych, którzy zwyczajnie zazdroszczą
  9. Witajcie ! Ja właśnie stoję przed dylematem, czy samej budować dom czy kupić mieszkanie w Warszawie. Bardzo chciałabym dom, mam już działkę i wstępnie wybrany projekt małego domku. Moi rodzice uważają że należy spełaniać marzenia. Natomiast dalsza rodzina jest zdecydowanie przeciwko i wytyka mi jak niesamowicie trudno mieszka się w domu. Nie są mi obce prace fizyczne. Działka jest w zamieszkanej okolicy i komunikacja z Warszawą całkiem dobra. Jednak wszyscy tłumaczą jak niebezpiecznie mieszkać samemu w domu i że ciągle coś trzeba naprawiać itd....Mam do Was prośbę, a szczególnie do kobietek (ale nie tylko !)które same zdecydowały się podjąć wyzwanie budowy i mieszkania w pojedynkę. Jak sobie radzicie ? Czy rzeczywiście jest aż tak strasznie ? Nie mam tu na myśli budowy domu - bo wiadomo jest to pracochłonne i trudne zajęcie- ale samo mieszkanie i radzenie sobie z życiem codziennym ? Czy nie żałujecie, że nie wybraliście wygodnego mieszkania w bloku ? Będę Wam bardzo wdzięczna za opinie. Tak jak wspomniałam uważam że zarówno z ekomomicznego punktu widzienia (nie stać mnie na mieszkanie w W-wie) jak i pod względem komfortu życia dom jest dużo korzystniejszym rozwiązaniem. Myślę że po prostu boję się podjąć to wyzwanie, bo byłoby to moje pierwsze tak poważne przedsięwzięcie. jednak jak pewnie wiecie, bardzo ciężko jest iść pod prąd wbrew temu co mówią ludzie wokoło, szczególnie gdy takie decyzje podejmuje się w pojedynkę. Serdecznie pozdrawiam !
  10. Jakiś czas mnie nie było a jaki ruch się zrobił w wątku dla samotnie budujących aż miło czytać Ja niestety jestem już po,muszę nawet powiedzieć więcej właśnie minęły 2 lata jak mieszkam.I kurczę tak Wam zazdroszczę tego że jesteście "przed"....... Tego budowlanego zamieszania,tej masy decyzji do podjęcia,tych dylematów....eh......Trzymajcie się i piszcie
  11. taka pół na pół-czyli narzędzia do ręki brać się nie boję,tylko do niektórych przeszkolenie będzie potrzebne . Gorzej,że nie wiem,kiedy czas na to znajdę... :cry:No ale damy radę,jak nie my,to kto?! Na otwarcie oczywiście zapraszam,pewnie za jakiś rok Na razie mogę zaprosić na łono natury,poproszę tego zaskrońca co na brzegu rezyduje,żeby nam miejsca ustąpił
  12. Kiedy otwarcie? Już się piszę U mnie ani stawiku ani rzeczki to sobie wykopię żeby patrzeć na rybki Na małe przydomowe nie pamiętam ile ale chyba coś ok.30m2 powierzchni nie potrzeba zezwolenia. A Ty to taka bardziej samodzielna, typu piła, kosiarka czy musisz najmować chłopa do pracy? Pół ha do obrobienia to sporaśno
  13. Mój projektant na wstępie wyrazil opinię,że 130m użytkowej dla jednej osoby to rozpusta(tyle miał mój wstępny projekt).No to się bardzo ucieszylam takim podejsciem-mniejszy domek to zawsze mniej do sprzątania nie mówiac juz o kosztach wykończeniówki.Niestety,jak przyszlo co do czego i powiedziałam,co MUSI być na dole to skończylo sie na prawie 120... I kto to będzie sprzątał?Działki do obrobienia jest prawie pół hektara... Stawik super rzecz,myślałam o tym bo u mnie gmina podobno bez problemu wydaje zezwolenia na budowę przydomowych stawów zasilanych woda z miejscowej rzeczki,ale na razie chyba dam sobie spokój.Na końcu działki mam właśnie rzeczułkę,pomyślę raczej o jakimś zagospodarowaniu brzegu.No wiesz,mała zjeżdzalnia,budka z goframi,druga z piwem i molo
  14. To masz podobnie jak ja, też na dole pokoik "na starość", tyle samo pokoi - w sam raz dla singla a taras po rozważeniu wszelkich za i przeciw postanowiłam zrobić z kostki znalazłam coś fajnego http://images2.fotosik.pl/130/e37227137aac1789med.jpg a przed nim stawik do którego będzie spływać woda z rynny puszczonej pod tarasem http://www.artex-software.com/dom/taras8.jpg no, u mnie nie będzie aż takiej różnicy poziomów chociaż skarpka przy tarasie obsadzona roślinkami będzie - coś w tym stylu http://images34.fotosik.pl/265/a4f6856520336bc2med.jpg
  15. pow. użytkowa wyszła nam ok.115, na dole salon,kuchnia,łazienka,kotłownia i sypialnia ,przy której się uparłam,żeby na starość po schodach nie ganiać Na górze 3 sypialnie,na wypadek najazdu gości i łazienka.Garaż w bryle budynku,taras z trzech stron,zadaszony.I tylko jeszcze się wacham czy drewniany,czy kamienny.Chyba wolę drewniany,tylko trochę się obawiam trwałości.Bo nie wiem,czy za parę lat będzie mi się chciało jechać po nim szlifierką i lakierem , a na robotnika moze mnie nie być stać,jak kredycik będzie A będzie,będzie....
  16. domek ma stanąć w Rudkach-to okolice Janowca n/Wisłą.Projekt jest robiony w/g projektu pewnej firmy,która stawia domy ryglowe-dostałam pozwolenie od właściciela na wykorzystanie go.No tylko technologia będzie inna-murowany, i trochę zmian w środku.Niestety tego akurat projektu nie mają na swojej stronie więc nie ma co oglądać
  17. Pomysł z książką wart przemyślenia ale chyba na emeryturze wracam codziennie ok. 22-ej, dziecię gonię do sprzątania, prasuję w weekendowe ranki oglądając "Rok w ogrodzie" i "Maję w ogrodzie", najgorzej z obiadami bo zdecydowanie wolę obsługiwać kosę czy piłę spalinową niż kuchenkę Z papierkami powinnaś się szybko uporać, oby tylko ziemia podeschła bo robienie fundamentów w wodzie chyba jest trudne ubiegły rok był bardziej sprzyjający, u mnie w październiku nie tylko że nie podchodziła woda w wykopach ale chłopy specjalnie lali wodę żeby łatwiej było kopać w glinie, teraz na głębokość szpadla mlaska paskudna, śmierdząca bagnem mazia
  18. Amelia 2-przeczytałam Twój dziennik-nie myslałaś o tym,żeby książkę napisać?Pod tyt. np. Jak baba dom budowała.Zarobilabyś na roślinki Czekam na dalsze odcinki I dzięki Tobie już mam nowa wiedzę-do Kurowa mam blisko,jak będę urządzać ogród (kiedy to będzie...)to tam zajżę. A słup ok,zaprosilam faceta z energetyki na przejażdżkę i sprawdzil osobiście
  19. z papierków zostala mi tylko energetyka i wodociągi no i oczywiście pozwolenie na budowę...,Wodociąg mam w działce.A co do słupa-leci do niego tylko jeden przewód od takiego bardziej profesjonalnego z kilkoma drutami Jak spiszę numer to dryndnę do speca z zakladu,żeby sprawdził,czy się nadaje.Zaraz jadę.
  20. Myślę, że telefoniczny ma mniej drutów ale nie przyglądałam się dokładnie U mnie podziemny kabel tel. idzie ok.1,5 m od granicy w poprzek mojej działki a dowiedzieliśmy się o tym gdy koparka go niechcący przerwała Masz u siebie zrobione podziały, ew. odrolnienie, plan przestrzennego zagospodarowania? Z tym schodzi się najdłużej U mnie wszystko już było włącznie z wodociągiem - wystarczyło tylko przepisać umowę na wodę, więc wszystkie sprawy papierkowe załatwiłam w niecałe 3 miesiące Najgorzej jest z instancją najwyższą, tą od pogody, tu nic się nijak nie da załatwić
  21. moje doświadczenia na razie są na poziomie 0.Jutro jadę spisać nr słupa od ktorego mam zamiar ciagnac prąd-mam nadzieję,że faktycznie jest to słup energetyczny a nie telefoniczny,bo jakoś tak dziwnie wygląda
  22.  


×
×
  • Dodaj nową pozycję...