Ale właśnie miałem zawał - piszę sobie i słyszę szmer.Oglądam sie -nic!Za chwile znów to samo i znów nic. Za jakiś czas patrzę a za mną w papierach skacze sobie ropucha.Ufff dobrze ,że na moją żonkę nie trafiło!Zaraz bym na podotowie jechał. Tylko skąd w domu to bydlę? Chyba to efekt otwartych drzwi....
mieliśmy kiedyś chomiki. mama kiedyś przerażona słyszy,że cos przesuwa żabki w karniszach.Struchlała, bo to przecież duchy ( a odwazna kobieta jest)a to nie duchy tylko chomik.
A koty, fakt, skoczne są.
chodź na czata