jejku - kochani - nawet nie wiedzialem ze specjalnie dla mnie watek zalozyliscie - jejku - jak w gronie prawdziwych przyjaciol - dziekuje po 100kroc dziekuje
Lakoniczny opis juz znacie.
a teraz kilka szczegolow
Szybkosc byla zabojcza - az 50km/h. Jechalem sobie srodkowym pasem trasy lazienkowaksiej w wawie
Nagle swist
z lewego pasa tuz przed maska zielony meteor przemknal z lewej na prawa, z pelnym impetem uderzyl w barierke i odbijajac sie uderzyl w moj prawy przod - gdyby tylko tyle to jeszcze bym autko mial ale jakos obracajac sie walnal mnie na wysokosci srodkowego slupka wginajac go do srodka o cirka 5cm. To uderzenie zepchnelo mnie w lewo i ja dla odmiany uderzylem tuz przed tylne kolo Reanul Kangoo - efekt - piekny widok - Renault majestatycznie uniosl sie i przewrocil na lewy bok i tak sobie, pozostawiajac snop iskier (jak w amerykanskim filmie) jakies 50 metrow na boku sie slizgal
Wazne ze wszyscy cali i zdrowi - zwlaszcza ze kierujaca zielonym meteorem (ktory okazal sie Skoda Fabia) wiozla z tylu , na szczescie w fotelikach dwojke malych dzieci. Skoda do kasacji - krotsza sie jakos zrobila o 50-60cm Renault ma zeszlifowany bok - jakby prosto do lakieru - gdyby nie to ze jakis taki plaski i bez klamek a ja hmmm.... no coz - wartosc naprawy przekroczy wartosc pojazdu
oba blotniki, lampy przednie, dwoje drzwi z prawej strony i ten cholerny slupek przestawiony - tym samym plyta podlogowa ruszona a i na dachu lekkie zalamanie swiatla widac.
Jutro jade ogladac Taurusa - moze bede znow mial czym jezdzic
Za wszystkie mile slowa slicznie dziekuje - a Ty Juras przestan nie byc pewnym co do mej przyjazni - w koncu znamy sie juz ponad 20 lat z naddatkiem - szczegolow zdradzac nie bede jak sie poznalismy bo ludzie w to nie uwierza - znamy i chyba juz nie raz probie nasza znajomosc byla poddana - a wciaz trwa