Jak już mowa o dzieciach to może niech się wypowiedzą ci, którzy zbudowali i już zamieszkali w domku za miastem. Co się zmieniło na lepsze, co na gorsze? Czy wyszło jakieś niespodziewane szydło z worka po kilku tygodniach, miesiącach? Czy warto o czymś pomyśleć, o czym nie było wiadomo przed faktycznym zamieszkaniem? Przed czym warto się zabezpieczyć i co wziąć pod uwagę żeby nie było później terapii szokowej itd. itp. Piszcie i wspierajcie (albo odradzajcie póki czas nas, którzy sie jeszcze budują....