obejrzałem wczoraj dwa `występy`,jeden polskich piłkarzy drugi polskiego pięściarza P. Salety. I jerzeli ten pierwszy odbył się przed własną publicznością, pomimo przegranej z jakąś podjętą walką nie jest blamażem to den drugi to po prostu skrajna żenada. sytuacja: wychodzi facet w niemieckim mieście(przed kilkoma tysiącami widzów ,transmisje telewizyjne) odgrywają mu polski hymn posiada tytuł mistrza Europy i dostaje takie lanie ,jest przygotowany beznadziejnie,ale jak nie trudno się domyślić chodzi o zarobienie 170 tys dolarów-tylko i wyłącznie o to. OK na wszystko się zgadzam ale niech nie wychodzi z polskim hymnem itd itp,bo wtedy się zastanawiam co jest większą szkodą dla nas takie działania czy np jakiś kapuś . Wiem ,że zaraz ktoś powie ,że jest to wątek mało budowlany, ale jest chyba takim nie pierwszy. HEJ!