Witam Wszystkich Forumowiczów
Od pewnego czasu namiętnie czytam to forum, a od kiedy trafiłam na Waszą grupę, to śmiało mogę powiedzieć, że jestem już uzależniona
Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, ale jesteście nieocenioną skarbnicą wiedzy dla wszystkich planujących budowę (i dla tych, którzy za budowanie dopiero sie zabierają). W tym miejscu chciałam Wam serdecznie podziękować za to, że piszecie (że Wam się chce!) i że -świadomie, a czasem nieświadomie- pomagacie
A teraz kilka słów o mnie:
Ponad rok temu stwierdziłam, że nadeszła pora na zakończenie beztroskiego dzieciństwa (hiehie)- czas zabrać się za poważne zadanie, czyli za budowę domu. Oczywiście rzeczywistość szybciutko zweryfikowała moje optymistyczne podejście do sprawy i im bardziej brnęłam w papierologię tym częściej dochodziłam do wniosku, że żyję w MATRIXIE.Nie chcę się tu rozpisywać za bardzo, więc powiem w skrócie: przestaję się dziwić ludziom, którzy decydują się na samowole budowlane.... Kiedyś nie mogłam tego pojąc-dziś już nie byłabym tak stanowcza w ocenie..
A teraz opis sytuacji:
-działka: jest (i zawsze była, bo to włości rodzinne ), uzbrojona po zęby od zamierzchłych czasów
-projekt domu i przyłączy: jest; robiony na "specjalne"zamówienie, jednorodzinny-dwupokoleniowy, bo chcę mieszkać ze swoimi "protoplastusiami" (jednak do końca nie wydoroślałam i mamusinej spódniczki nie puszczam )
-pozwolenie na budowę: złożone-mam nadzieję, że to już ostatni zakręt papierologii
-materiały budowlane: "się kupują" (właściwie póki co, to czekam na wyceny)
-ekipa plus kierbud zaklepani (i mam nadzieję, że się nie wycofają)
-mąż i reszta rodziny zwarta i gotowa do akcji pod hasłem BUDUJEMY.
I.. tego by było na tyle..Na razie.
Jeśli zgodzicie się przyjąć mnie do swojego Zacnego Grona, będę bardzo wdzięczna i obiecuję, że nie będę już nigdy więcej tak się rozpisywać, za to jak tylko będę mogła to chętnie pomogę
Mogę, mogę, mogę być przyjęta do klubu?