Chciałbym zaproponować temat który byłby zbiorem informacji dla forumowiczów ogrzewających domy kotłami zgazowującymi drewno. Z tym, że proponuję pominąć piece (o nich wiemy już dużo) a zająć się opałem do tych pieców. Interesujące będą wypowiedzi prawdziwych "praktyków" - tych którzy po kilku sezonach grzewczych mogą uczciwie napisać o plusach i minusach tego ogrzewania i mogą podzielić się swoimi doświadczeniami. Oczywiście wszyscy wiemy, że w tym systemie ogrzewania, prawdziwy sukces - to dobrze przygotowany opał, pytania moję dotyczą więc tylko i wyłącznie drewna: Ciekawe jak radzicie sobie z problemem pozyskiwania drewna, gdzie kupujecie, w jakich miesiącach drewno jest najtańsze. Jakiego drewna używacie - liściastego czy iglastego? Może ktoś eksperymentował z jakimiś odpadami tartacznymi? Macie swój wypracowany harmonogram przygotowania opału? np. styczeń -przywóz z lasu, luty - cięcie, marzec - rąbanie, pozostałe miesiące - oglądanie jak schnie. Robicie to sami czy kupujecie gotowe połupane kawałki? Rąbiecie ręcznie czy eksperymentujecie z jakimiś wynalazkami (na Allegro można kupić plany takiego "rębaka" - używa ktoś coś takiego?) Co robicie z trocinami po cięciu - jest ich mnóstwo. Jak duże zapasy drewna robicie na sezon grzewczy? Jak układacie drewno do suszenia, macie patent na szybkie suszenie? Macie pomysły na ciekawe zadaszenia? I wreszcie palenie - jaka jest najbardziej ekonomiczna grubość polan? Czy robicie zawsze pełny załadunek drewna? Czy jest sposób na oszczędne palenie w okresach przejściowych gdy temperatury na zewnątrz są plusowe? Myślę, że wypowiedzi "kominkowców" mogą zafałszować nasz temat - ogrzewanie wkładami bardzo różni się się od normalnego "kotłowego". Nasz opał nie musi być ładny, pachnący - dla nas musi być TANI, bo głównie z tego powodu zdecydowaliśmy się na ten typ ogrzewania. Dla nas przygotowanie opału i palenie w kotłach jest koniecznością (jest to główne źródło ciepła), dla nich jest to czysta przyjemność i sposób na pozbycie się brzuszka. Chociaż z tym brzuszkiem różnie bywa - ja też zaczynałem od kominka, aż dojrzałem do pieca na drewno - do rąbania używałe dwóch pniaków - na jednym rąbałem, na drugim stał chłodząco-wzmacniający "browarek". Zapraszam do wypowiedzi!!! Jurek