Dla mnie mniej zachodu jest z malowaniem, niż nakładaniem, kształtowaniem, docieraniem, itd tynku. Poza tym koszty wydają się mniejsze. Gładź mam równiutką, białą. Generalnie kładąc tynk, minęło by się z celem zakładanie gładzi, którą już mam za sobą. Malowanie wydaje się być bardziej korzystne biorąc pod uwagę czas, cenę, stopień trudności, bałagan, a porównując do efektów jednego i drugiego sposobu. Tynk jest bardzo ładny, farba strukturalna jest może nie na równi, ale też wygląda atrakcyjnie. Być może źle kombinuje, chociaż taki tok myślenia wydaje mi się logiczny.