szukałem porady odnośnie budowy drewnianego tarasu i przez podpis Słoneczka trafiłem na opowieść zaczynającą się od historii Podrzutka. Wieczór spędziłem na czytaniu postów i po ostanim pomysłałem sobie dwie rzeczy:
- dobrym ludziom szczęście sprzyja
- skoro jest lepiej jak było, a jak było, to powstał Podrzutek, to teraz czas na Hacjendę .
Egoistycznie patrząc chętnie bym poczytał Twój opis Waszych zmagań z następnym wielkim projektem. Wielkim w sensie wyzwań i realizacji marzeń (działka z ANR w środku borów, zero mediów w promieniu 20km i grasujące rysie). Zanim się za taki zabierzecie pozdrowienia dla Bębniącego Przyjaciela, dzieci i wszystkich istot, które się wokół Was kręcą (w kłakach, piórach i żabim kamuflażu)
ps.: oferuję kosiarkę i podkaszarkę, niestety w Gdańsku