Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

endrju_s

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez endrju_s

  1. A czy można wiedzieć jakim progrmem robi się projekty elewacji?
  2. Polecam Pana Tomka z Duczek ( 695-795-779 )
  3. Witam wszystkich. Chciałbym przestrzec przed robieniem zakupów w firmie "Grupa Profil" mieszczącej się w Warszawie przy ul. Radzymińskiej 247A. Zamówiłem w tej firmie blachodachówkę (około 250m) wraz z rynnami, oknem dachowym, i łatami. Towar przywożono mi na raty. Najpierw łaty i kontrłaty, bo mają za mały samochód żeby weszło wszystko na raz i żeby dekarze mogli już zacząć kryć dach. Okazało się, że zapomnieli o deskach wiatrówkach, ale resztę dowiozą za dwa dni. Dekarze przybili łaty i zmyli się, bo nie było towaru do dalszej pracy. Za dwa dni, kiedy byłem w pracy otrzymałem telefon, że wiozą resztę. Zapytałem czy jest już wszystko, czyli rynny, okno, wyłaz, itd. Tak, jest wszystko. Rozładowali, żona zapłaciła i pojechali. Okazało się, że nie przywieźli okna, bo się nie mieściło, ( ale kasę za okno już dostali). Po kilku ostrzejszych słowach za godzinę było i okno. Dwa miesiące później zrobiłem dobudówkę i musiałem zamówić jeszcze 30m blachodachówki a żeby była ta sama blacha ponownie udałem się na Radzymińską 247A. Zamówienie zostało przyjęte z terminem realizacji do 2 tygodni. Po 2 tygodniach zadzwoniłem do firmy Grupa Profil z zapytaniem o moje zamówienie. Pan stwierdził, że musi zadzwonić do producenta czy już wyprodukowali. Okazało się, że jeszcze nie, trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie. Po kolejnych 2 tygodniach dowiedziałem się, że już jest wyprodukowane, ale to za małe zamówienie i nie opłaca im się jechać tylko po to, bo na paliwo nie zarobią. Trzeba poczekać aż uzbiera się więcej klientów. Nie potrafili powiedzieć ile czasu trzeba czekać i czy wogóle w tym roku zrealizują zamówienie. Po tygodniu dowiedziałem się, że uzbierało im się więcej zamówień, ale zepsuł się samochód - nalał do diesla benzyny i przejechał jakieś 100 km i stoi teraz u mechanika. Kilka dni później powiedziano mi, że właśnie rozładowują samochód na placu i chyba ta moja blacha jest, ale pan, z którym rozmawiam nie prowadzi tej sprawy i nie potrafi mi powiedzieć, kiedy dostarczą towar do mnie. Drugi pan - brat tego pierwszego powiedział, że to jest za małe zamówienie i albo muszę zapłacić za transport albo sam odebrać. Przy zamawianiu oczywiście nie było mowy o kosztach transportu. Kiedy wreszcie przypomniałem im, że zamawiałem u nich wcześniej towar na cały dach oraz że obiecywali mi czas oczekiwania około 2 tygodnie a minęło już 6 to przestali mówić kosztach transportu. Powiedzieli, że dziś nie dadzą rady a jutro muszą jechać na mazury i wrócą za dwa dni. Po 2 dniach zadzwoniłem żeby dowiedzieć się kiedy przywiozą mi towar, stwierdzili, że gdybym zadzwonił rano to by przywieźli, bo cały dzień nic nie robią ale o 15:00 to już za późno bo brat musi iść do lekarza a jutro jadą na mazury i nikt mi tego nie przywiezie. Przywieźli wreszcie po kilku dniach jadąc z dużym transportem niedaleko mnie, ale okazało się, że nie wszystko. Brakowało trochę folii i kilku elementów rynny. Powiedzieli żebym podjechał za dwa dni do nich to już będą brakujące rzeczy. Za dwa dni nie miałem czasu, więc zadzwoniłem tydzień później, że mogę podjechać po fakturę i brakujące rzeczy. Jeden z panów braci powiedział, że nie obiecuje mi tych brakujących rzeczy, bo mogą być na samochodzie i muszę zadzwonić do jego brata. Brat nie odbierał telefonu a że byłem niedaleko podjechałem do „firmy” panów braci. Okazało się, że obaj bracia siedzą obok siebie więc przerzucanie z jednego na drugiego jest celowe aby zbyć klienta. Brakującego towaru oczywiście nie mieli, jeden powiedział, że miał dla mnie ten towar ale pewnie musiał go komuś wydać. Poprosiłem o fakturę bo już nie miałem siły i ochoty z nimi dyskutować. Wyliczanie faktyry trwało jakieś pół godziny, wreszcie pan od faktury stwierdził, że muszę dopłacić 200 zł. Powiedziałem, że nie 200 tylko 100 i dopłacę jak będę miał już wszystko co zamówiłem bo za to co otrzymałem już zapłaciłem. Tak ale jemu brakuje 200 (zapomniał, że tą 100 wynegocjowałem przy zamawianiu blachy). No to stwierdził, że tą 100 muszę zapłacić za transport. Po tym tekście zalała mnie krew, powiedziałem, że nie zapłacę za transport, bo przy zamawianiu nie było mowy o kosztach transportu a poza tym transport był przy okazji i po 2 miesiącach od złożenia zamówienia. Zostałem oskarżony o naciąganie na koszty transportu ale po ostrzejszej wymianie zdań faktura została wydrukowana. Drugi z panów braci obiecał mi, że jutro przywiezie mi resztę towaru. Minął tydzień towaru nie widzę. Tak więc Szanowni Państwo przestrzegam przed tą „firmą”, niech każdy kto ma zamiar skorzystać z ich usług dobrze się zastanowi czy warto tracić czas i nerwy. Na moich oczach kiedy czekałem na fakturę jeden z panów braci tłumaczył się klientowi, że nie może czegoś znaleźć ale poszuka na spokojnie i oddzwoni a innej pani powiedział, że czas oczekiwania na blachę na garaż to około tygodnia Pozdrawiam.
  4. Witam wszystkich. Chciałbym przestrzec przed robieniem zakupów w firmie "Grupa Profil" mieszczącej się w Warszawie przy ul. Radzymińskiej 247A. Zamówiłem w tej firmie blachodachówkę (około 250m) wraz z rynnami, oknem dachowym, i łatami. Towar przywożono mi na raty. Najpierw łaty i kontrłaty, bo mają za mały samochód żeby weszło wszystko na raz i żeby dekarze mogli już zacząć kryć dach. Okazało się, że zapomnieli o deskach wiatrówkach, ale resztę dowiozą za dwa dni. Dekarze przybili łaty i zmyli się, bo nie było towaru do dalszej pracy. Za dwa dni, kiedy byłem w pracy otrzymałem telefon, że wiozą resztę. Zapytałem czy jest już wszystko, czyli rynny, okno, wyłaz, itd. Tak, jest wszystko. Rozładowali, żona zapłaciła i pojechali. Okazało się, że nie przywieźli okna, bo się nie mieściło, ( ale kasę za okno już dostali). Po kilku ostrzejszych słowach za godzinę było i okno. Dwa miesiące później zrobiłem dobudówkę i musiałem zamówić jeszcze 30m blachodachówki a żeby była ta sama blacha ponownie udałem się na Radzymińską 247A. Zamówienie zostało przyjęte z terminem realizacji do 2 tygodni. Po 2 tygodniach zadzwoniłem do firmy Grupa Profil z zapytaniem o moje zamówienie. Pan stwierdził, że musi zadzwonić do producenta czy już wyprodukowali. Okazało się, że jeszcze nie, trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie. Po kolejnych 2 tygodniach dowiedziałem się, że już jest wyprodukowane, ale to za małe zamówienie i nie opłaca im się jechać tylko po to, bo na paliwo nie zarobią. Trzeba poczekać aż uzbiera się więcej klientów. Nie potrafili powiedzieć ile czasu trzeba czekać i czy wogóle w tym roku zrealizują zamówienie. Po tygodniu dowiedziałem się, że uzbierało im się więcej zamówień, ale zepsuł się samochód - nalał do diesla benzyny i przejechał jakieś 100 km i stoi teraz u mechanika. Kilka dni później powiedziano mi, że właśnie rozładowują samochód na placu i chyba ta moja blacha jest, ale pan, z którym rozmawiam nie prowadzi tej sprawy i nie potrafi mi powiedzieć, kiedy dostarczą towar do mnie. Drugi pan - brat tego pierwszego powiedział, że to jest za małe zamówienie i albo muszę zapłacić za transport albo sam odebrać. Przy zamawianiu oczywiście nie było mowy o kosztach transportu. Kiedy wreszcie przypomniałem im, że zamawiałem u nich wcześniej towar na cały dach oraz że obiecywali mi czas oczekiwania około 2 tygodnie a minęło już 6 to przestali mówić kosztach transportu. Powiedzieli, że dziś nie dadzą rady a jutro muszą jechać na mazury i wrócą za dwa dni. Po 2 dniach zadzwoniłem żeby dowiedzieć się kiedy przywiozą mi towar, stwierdzili, że gdybym zadzwonił rano to by przywieźli, bo cały dzień nic nie robią ale o 15:00 to już za późno bo brat musi iść do lekarza a jutro jadą na mazury i nikt mi tego nie przywiezie. Przywieźli wreszcie po kilku dniach jadąc z dużym transportem niedaleko mnie, ale okazało się, że nie wszystko. Brakowało trochę folii i kilku elementów rynny. Powiedzieli żebym podjechał za dwa dni do nich to już będą brakujące rzeczy. Za dwa dni nie miałem czasu, więc zadzwoniłem tydzień później, że mogę podjechać po fakturę i brakujące rzeczy. Jeden z panów braci powiedział, że nie obiecuje mi tych brakujących rzeczy, bo mogą być na samochodzie i muszę zadzwonić do jego brata. Brat nie odbierał telefonu a że byłem niedaleko podjechałem do „firmy” panów braci. Okazało się, że obaj bracia siedzą obok siebie więc przerzucanie z jednego na drugiego jest celowe aby zbyć klienta. Brakującego towaru oczywiście nie mieli, jeden powiedział, że miał dla mnie ten towar ale pewnie musiał go komuś wydać. Poprosiłem o fakturę bo już nie miałem siły i ochoty z nimi dyskutować. Wyliczanie faktyry trwało jakieś pół godziny, wreszcie pan od faktury stwierdził, że muszę dopłacić 200 zł. Powiedziałem, że nie 200 tylko 100 i dopłacę jak będę miał już wszystko co zamówiłem bo za to co otrzymałem już zapłaciłem. Tak ale jemu brakuje 200 (zapomniał, że tą 100 wynegocjowałem przy zamawianiu blachy). No to stwierdził, że tą 100 muszę zapłacić za transport. Po tym tekście zalała mnie krew, powiedziałem, że nie zapłacę za transport, bo przy zamawianiu nie było mowy o kosztach transportu a poza tym transport był przy okazji i po 2 miesiącach od złożenia zamówienia. Zostałem oskarżony o naciąganie na koszty transportu ale po ostrzejszej wymianie zdań faktura została wydrukowana. Drugi z panów braci obiecał mi, że jutro przywiezie mi resztę towaru. Minął tydzień towaru nie widzę. Tak więc Szanowni Państwo przestrzegam przed tą „firmą”, niech każdy kto ma zamiar skorzystać z ich usług dobrze się zastanowi czy warto tracić czas i nerwy. Na moich oczach kiedy czekałem na fakturę jeden z panów braci tłumaczył się klientowi, że nie może czegoś znaleźć ale poszuka na spokojnie i oddzwoni a innej pani powiedział, że czas oczekiwania na blachę na garaż to około tygodnia Pozdrawiam.
  5. Witam wszystkich. Chciałbym przestrzec przed robieniem zakupów w firmie "Grupa Profil" mieszczącej się w Warszawie przy ul. Radzymińskiej 247A. Zamówiłem w tej firmie blachodachówkę (około 250m) wraz z rynnami, oknem dachowym, i łatami. Towar przywożono mi na raty. Najpierw łaty i kontrłaty, bo mają za mały samochód żeby weszło wszystko na raz i żeby dekarze mogli już zacząć kryć dach. Okazało się, że zapomnieli o deskach wiatrówkach, ale resztę dowiozą za dwa dni. Dekarze przybili łaty i zmyli się, bo nie było towaru do dalszej pracy. Za dwa dni, kiedy byłem w pracy otrzymałem telefon, że wiozą resztę. Zapytałem czy jest już wszystko, czyli rynny, okno, wyłaz, itd. Tak, jest wszystko. Rozładowali, żona zapłaciła i pojechali. Okazało się, że nie przywieźli okna, bo się nie mieściło, ( ale kasę za okno już dostali). Po kilku ostrzejszych słowach za godzinę było i okno. Dwa miesiące później zrobiłem dobudówkę i musiałem zamówić jeszcze 30m blachodachówki a żeby była ta sama blacha ponownie udałem się na Radzymińską 247A. Zamówienie zostało przyjęte z terminem realizacji do 2 tygodni. Po 2 tygodniach zadzwoniłem do firmy Grupa Profil z zapytaniem o moje zamówienie. Pan stwierdził, że musi zadzwonić do producenta czy już wyprodukowali. Okazało się, że jeszcze nie, trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie. Po kolejnych 2 tygodniach dowiedziałem się, że już jest wyprodukowane, ale to za małe zamówienie i nie opłaca im się jechać tylko po to, bo na paliwo nie zarobią. Trzeba poczekać aż uzbiera się więcej klientów. Nie potrafili powiedzieć ile czasu trzeba czekać i czy wogóle w tym roku zrealizują zamówienie. Po tygodniu dowiedziałem się, że uzbierało im się więcej zamówień, ale zepsuł się samochód - nalał do diesla benzyny i przejechał jakieś 100 km i stoi teraz u mechanika. Kilka dni później powiedziano mi, że właśnie rozładowują samochód na placu i chyba ta moja blacha jest, ale pan, z którym rozmawiam nie prowadzi tej sprawy i nie potrafi mi powiedzieć, kiedy dostarczą towar do mnie. Drugi pan - brat tego pierwszego powiedział, że to jest za małe zamówienie i albo muszę zapłacić za transport albo sam odebrać. Przy zamawianiu oczywiście nie było mowy o kosztach transportu. Kiedy wreszcie przypomniałem im, że zamawiałem u nich wcześniej towar na cały dach oraz że obiecywali mi czas oczekiwania około 2 tygodnie a minęło już 6 to przestali mówić kosztach transportu. Powiedzieli, że dziś nie dadzą rady a jutro muszą jechać na mazury i wrócą za dwa dni. Po 2 dniach zadzwoniłem żeby dowiedzieć się kiedy przywiozą mi towar, stwierdzili, że gdybym zadzwonił rano to by przywieźli, bo cały dzień nic nie robią ale o 15:00 to już za późno bo brat musi iść do lekarza a jutro jadą na mazury i nikt mi tego nie przywiezie. Przywieźli wreszcie po kilku dniach jadąc z dużym transportem niedaleko mnie, ale okazało się, że nie wszystko. Brakowało trochę folii i kilku elementów rynny. Powiedzieli żebym podjechał za dwa dni do nich to już będą brakujące rzeczy. Za dwa dni nie miałem czasu, więc zadzwoniłem tydzień później, że mogę podjechać po fakturę i brakujące rzeczy. Jeden z panów braci powiedział, że nie obiecuje mi tych brakujących rzeczy, bo mogą być na samochodzie i muszę zadzwonić do jego brata. Brat nie odbierał telefonu a że byłem niedaleko podjechałem do „firmy” panów braci. Okazało się, że obaj bracia siedzą obok siebie więc przerzucanie z jednego na drugiego jest celowe aby zbyć klienta. Brakującego towaru oczywiście nie mieli, jeden powiedział, że miał dla mnie ten towar ale pewnie musiał go komuś wydać. Poprosiłem o fakturę bo już nie miałem siły i ochoty z nimi dyskutować. Wyliczanie faktyry trwało jakieś pół godziny, wreszcie pan od faktury stwierdził, że muszę dopłacić 200 zł. Powiedziałem, że nie 200 tylko 100 i dopłacę jak będę miał już wszystko co zamówiłem bo za to co otrzymałem już zapłaciłem. Tak ale jemu brakuje 200 (zapomniał, że tą 100 wynegocjowałem przy zamawianiu blachy). No to stwierdził, że tą 100 muszę zapłacić za transport. Po tym tekście zalała mnie krew, powiedziałem, że nie zapłacę za transport, bo przy zamawianiu nie było mowy o kosztach transportu a poza tym transport był przy okazji i po 2 miesiącach od złożenia zamówienia. Zostałem oskarżony o naciąganie na koszty transportu ale po ostrzejszej wymianie zdań faktura została wydrukowana. Drugi z panów braci obiecał mi, że jutro przywiezie mi resztę towaru. Minął tydzień towaru nie widzę. Tak więc Szanowni Państwo przestrzegam przed tą „firmą”, niech każdy kto ma zamiar skorzystać z ich usług dobrze się zastanowi czy warto tracić czas i nerwy. Na moich oczach kiedy czekałem na fakturę jeden z panów braci tłumaczył się klientowi, że nie może czegoś znaleźć ale poszuka na spokojnie i oddzwoni a innej pani powiedział, że czas oczekiwania na blachę na garaż to około tygodnia Pozdrawiam.
  6. endrju_s

    MARKI i okolice ;)

    Witam wszystkich. Chciałbym przestrzec przed robieniem zakupów w firmie "Grupa Profil" mieszczącej się w Warszawie przy ul. Radzymińskiej 247A. Zamówiłem w tej firmie blachodachówkę (około 250m) wraz z rynnami, oknem dachowym, i łatami. Towar przywożono mi na raty. Najpierw łaty i kontrłaty, bo mają za mały samochód żeby weszło wszystko na raz i żeby dekarze mogli już zacząć kryć dach. Okazało się, że zapomnieli o deskach wiatrówkach, ale resztę dowiozą za dwa dni. Dekarze przybili łaty i zmyli się, bo nie było towaru do dalszej pracy. Za dwa dni, kiedy byłem w pracy otrzymałem telefon, że wiozą resztę. Zapytałem czy jest już wszystko, czyli rynny, okno, wyłaz, itd. Tak, jest wszystko. Rozładowali, żona zapłaciła i pojechali. Okazało się, że nie przywieźli okna, bo się nie mieściło, ( ale kasę za okno już dostali). Po kilku ostrzejszych słowach za godzinę było i okno. Dwa miesiące później zrobiłem dobudówkę i musiałem zamówić jeszcze 30m blachodachówki a żeby była ta sama blacha ponownie udałem się na Radzymińską 247A. Zamówienie zostało przyjęte z terminem realizacji do 2 tygodni. Po 2 tygodniach zadzwoniłem do firmy Grupa Profil z zapytaniem o moje zamówienie. Pan stwierdził, że musi zadzwonić do producenta czy już wyprodukowali. Okazało się, że jeszcze nie, trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie. Po kolejnych 2 tygodniach dowiedziałem się, że już jest wyprodukowane, ale to za małe zamówienie i nie opłaca im się jechać tylko po to, bo na paliwo nie zarobią. Trzeba poczekać aż uzbiera się więcej klientów. Nie potrafili powiedzieć ile czasu trzeba czekać i czy wogóle w tym roku zrealizują zamówienie. Po tygodniu dowiedziałem się, że uzbierało im się więcej zamówień, ale zepsuł się samochód - nalał do diesla benzyny i przejechał jakieś 100 km i stoi teraz u mechanika. Kilka dni później powiedziano mi, że właśnie rozładowują samochód na placu i chyba ta moja blacha jest, ale pan, z którym rozmawiam nie prowadzi tej sprawy i nie potrafi mi powiedzieć, kiedy dostarczą towar do mnie. Drugi pan - brat tego pierwszego powiedział, że to jest za małe zamówienie i albo muszę zapłacić za transport albo sam odebrać. Przy zamawianiu oczywiście nie było mowy o kosztach transportu. Kiedy wreszcie przypomniałem im, że zamawiałem u nich wcześniej towar na cały dach oraz że obiecywali mi czas oczekiwania około 2 tygodnie a minęło już 6 to przestali mówić kosztach transportu. Powiedzieli, że dziś nie dadzą rady a jutro muszą jechać na mazury i wrócą za dwa dni. Po 2 dniach zadzwoniłem żeby dowiedzieć się kiedy przywiozą mi towar, stwierdzili, że gdybym zadzwonił rano to by przywieźli, bo cały dzień nic nie robią ale o 15:00 to już za późno bo brat musi iść do lekarza a jutro jadą na mazury i nikt mi tego nie przywiezie. Przywieźli wreszcie po kilku dniach jadąc z dużym transportem niedaleko mnie, ale okazało się, że nie wszystko. Brakowało trochę folii i kilku elementów rynny. Powiedzieli żebym podjechał za dwa dni do nich to już będą brakujące rzeczy. Za dwa dni nie miałem czasu, więc zadzwoniłem tydzień później, że mogę podjechać po fakturę i brakujące rzeczy. Jeden z panów braci powiedział, że nie obiecuje mi tych brakujących rzeczy, bo mogą być na samochodzie i muszę zadzwonić do jego brata. Brat nie odbierał telefonu a że byłem niedaleko podjechałem do „firmy” panów braci. Okazało się, że obaj bracia siedzą obok siebie więc przerzucanie z jednego na drugiego jest celowe aby zbyć klienta. Brakującego towaru oczywiście nie mieli, jeden powiedział, że miał dla mnie ten towar ale pewnie musiał go komuś wydać. Poprosiłem o fakturę bo już nie miałem siły i ochoty z nimi dyskutować. Wyliczanie faktyry trwało jakieś pół godziny, wreszcie pan od faktury stwierdził, że muszę dopłacić 200 zł. Powiedziałem, że nie 200 tylko 100 i dopłacę jak będę miał już wszystko co zamówiłem bo za to co otrzymałem już zapłaciłem. Tak ale jemu brakuje 200 (zapomniał, że tą 100 wynegocjowałem przy zamawianiu blachy). No to stwierdził, że tą 100 muszę zapłacić za transport. Po tym tekście zalała mnie krew, powiedziałem, że nie zapłacę za transport, bo przy zamawianiu nie było mowy o kosztach transportu a poza tym transport był przy okazji i po 2 miesiącach od złożenia zamówienia. Zostałem oskarżony o naciąganie na koszty transportu ale po ostrzejszej wymianie zdań faktura została wydrukowana. Drugi z panów braci obiecał mi, że jutro przywiezie mi resztę towaru. Minął tydzień towaru nie widzę. Tak więc Szanowni Państwo przestrzegam przed tą „firmą”, niech każdy kto ma zamiar skorzystać z ich usług dobrze się zastanowi czy warto tracić czas i nerwy. Na moich oczach kiedy czekałem na fakturę jeden z panów braci tłumaczył się klientowi, że nie może czegoś znaleźć ale poszuka na spokojnie i oddzwoni a innej pani powiedział, że czas oczekiwania na blachę na garaż to około tygodnia Pozdrawiam.
  7. Witam wszystkich. Chciałbym przestrzec przed robieniem zakupów w firmie "Grupa Profil" mieszczącej się w Warszawie przy ul. Radzymińskiej 247A. Zamówiłem w tej firmie blachodachówkę (około 250m) wraz z rynnami, oknem dachowym, i łatami. Towar przywożono mi na raty. Najpierw łaty i kontrłaty, bo mają za mały samochód żeby weszło wszystko na raz i żeby dekarze mogli już zacząć kryć dach. Okazało się, że zapomnieli o deskach wiatrówkach, ale resztę dowiozą za dwa dni. Dekarze przybili łaty i zmyli się, bo nie było towaru do dalszej pracy. Za dwa dni, kiedy byłem w pracy otrzymałem telefon, że wiozą resztę. Zapytałem czy jest już wszystko, czyli rynny, okno, wyłaz, itd. Tak, jest wszystko. Rozładowali, żona zapłaciła i pojechali. Okazało się, że nie przywieźli okna, bo się nie mieściło, ( ale kasę za okno już dostali). Po kilku ostrzejszych słowach za godzinę było i okno. Dwa miesiące później zrobiłem dobudówkę i musiałem zamówić jeszcze 30m blachodachówki a żeby była ta sama blacha ponownie udałem się na Radzymińską 247A. Zamówienie zostało przyjęte z terminem realizacji do 2 tygodni. Po 2 tygodniach zadzwoniłem do firmy Grupa Profil z zapytaniem o moje zamówienie. Pan stwierdził, że musi zadzwonić do producenta czy już wyprodukowali. Okazało się, że jeszcze nie, trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie. Po kolejnych 2 tygodniach dowiedziałem się, że już jest wyprodukowane, ale to za małe zamówienie i nie opłaca im się jechać tylko po to, bo na paliwo nie zarobią. Trzeba poczekać aż uzbiera się więcej klientów. Nie potrafili powiedzieć ile czasu trzeba czekać i czy wogóle w tym roku zrealizują zamówienie. Po tygodniu dowiedziałem się, że uzbierało im się więcej zamówień, ale zepsuł się samochód - nalał do diesla benzyny i przejechał jakieś 100 km i stoi teraz u mechanika. Kilka dni później powiedziano mi, że właśnie rozładowują samochód na placu i chyba ta moja blacha jest, ale pan, z którym rozmawiam nie prowadzi tej sprawy i nie potrafi mi powiedzieć, kiedy dostarczą towar do mnie. Drugi pan - brat tego pierwszego powiedział, że to jest za małe zamówienie i albo muszę zapłacić za transport albo sam odebrać. Przy zamawianiu oczywiście nie było mowy o kosztach transportu. Kiedy wreszcie przypomniałem im, że zamawiałem u nich wcześniej towar na cały dach oraz że obiecywali mi czas oczekiwania około 2 tygodnie a minęło już 6 to przestali mówić kosztach transportu. Powiedzieli, że dziś nie dadzą rady a jutro muszą jechać na mazury i wrócą za dwa dni. Po 2 dniach zadzwoniłem żeby dowiedzieć się kiedy przywiozą mi towar, stwierdzili, że gdybym zadzwonił rano to by przywieźli, bo cały dzień nic nie robią ale o 15:00 to już za późno bo brat musi iść do lekarza a jutro jadą na mazury i nikt mi tego nie przywiezie. Przywieźli wreszcie po kilku dniach jadąc z dużym transportem niedaleko mnie, ale okazało się, że nie wszystko. Brakowało trochę folii i kilku elementów rynny. Powiedzieli żebym podjechał za dwa dni do nich to już będą brakujące rzeczy. Za dwa dni nie miałem czasu, więc zadzwoniłem tydzień później, że mogę podjechać po fakturę i brakujące rzeczy. Jeden z panów braci powiedział, że nie obiecuje mi tych brakujących rzeczy, bo mogą być na samochodzie i muszę zadzwonić do jego brata. Brat nie odbierał telefonu a że byłem niedaleko podjechałem do „firmy” panów braci. Okazało się, że obaj bracia siedzą obok siebie więc przerzucanie z jednego na drugiego jest celowe aby zbyć klienta. Brakującego towaru oczywiście nie mieli, jeden powiedział, że miał dla mnie ten towar ale pewnie musiał go komuś wydać. Poprosiłem o fakturę bo już nie miałem siły i ochoty z nimi dyskutować. Wyliczanie faktyry trwało jakieś pół godziny, wreszcie pan od faktury stwierdził, że muszę dopłacić 200 zł. Powiedziałem, że nie 200 tylko 100 i dopłacę jak będę miał już wszystko co zamówiłem bo za to co otrzymałem już zapłaciłem. Tak ale jemu brakuje 200 (zapomniał, że tą 100 wynegocjowałem przy zamawianiu blachy). No to stwierdził, że tą 100 muszę zapłacić za transport. Po tym tekście zalała mnie krew, powiedziałem, że nie zapłacę za transport, bo przy zamawianiu nie było mowy o kosztach transportu a poza tym transport był przy okazji i po 2 miesiącach od złożenia zamówienia. Zostałem oskarżony o naciąganie na koszty transportu ale po ostrzejszej wymianie zdań faktura została wydrukowana. Drugi z panów braci obiecał mi, że jutro przywiezie mi resztę towaru. Minął tydzień towaru nie widzę. Tak więc Szanowni Państwo przestrzegam przed tą „firmą”, niech każdy kto ma zamiar skorzystać z ich usług dobrze się zastanowi czy warto tracić czas i nerwy. Na moich oczach kiedy czekałem na fakturę jeden z panów braci tłumaczył się klientowi, że nie może czegoś znaleźć ale poszuka na spokojnie i oddzwoni a innej pani powiedział, że czas oczekiwania na blachę na garaż to około tygodnia Pozdrawiam.
  8. Witam wszystkich. Chciałbym przestrzec przed robieniem zakupów w firmie "Grupa Profil" mieszczącej się w Warszawie przy ul. Radzymińskiej 247A. Zamówiłem w tej firmie blachodachówkę (około 250m) wraz z rynnami, oknem dachowym, i łatami. Towar przywożono mi na raty. Najpierw łaty i kontrłaty, bo mają za mały samochód żeby weszło wszystko na raz i żeby dekarze mogli już zacząć kryć dach. Okazało się, że zapomnieli o deskach wiatrówkach, ale resztę dowiozą za dwa dni. Dekarze przybili łaty i zmyli się, bo nie było towaru do dalszej pracy. Za dwa dni, kiedy byłem w pracy otrzymałem telefon, że wiozą resztę. Zapytałem czy jest już wszystko, czyli rynny, okno, wyłaz, itd. Tak, jest wszystko. Rozładowali, żona zapłaciła i pojechali. Okazało się, że nie przywieźli okna, bo się nie mieściło, ( ale kasę za okno już dostali). Po kilku ostrzejszych słowach za godzinę było i okno. Dwa miesiące później zrobiłem dobudówkę i musiałem zamówić jeszcze 30m blachodachówki a żeby była ta sama blacha ponownie udałem się na Radzymińską 247A. Zamówienie zostało przyjęte z terminem realizacji do 2 tygodni. Po 2 tygodniach zadzwoniłem do firmy Grupa Profil z zapytaniem o moje zamówienie. Pan stwierdził, że musi zadzwonić do producenta czy już wyprodukowali. Okazało się, że jeszcze nie, trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie. Po kolejnych 2 tygodniach dowiedziałem się, że już jest wyprodukowane, ale to za małe zamówienie i nie opłaca im się jechać tylko po to, bo na paliwo nie zarobią. Trzeba poczekać aż uzbiera się więcej klientów. Nie potrafili powiedzieć ile czasu trzeba czekać i czy wogóle w tym roku zrealizują zamówienie. Po tygodniu dowiedziałem się, że uzbierało im się więcej zamówień, ale zepsuł się samochód - nalał do diesla benzyny i przejechał jakieś 100 km i stoi teraz u mechanika. Kilka dni później powiedziano mi, że właśnie rozładowują samochód na placu i chyba ta moja blacha jest, ale pan, z którym rozmawiam nie prowadzi tej sprawy i nie potrafi mi powiedzieć, kiedy dostarczą towar do mnie. Drugi pan - brat tego pierwszego powiedział, że to jest za małe zamówienie i albo muszę zapłacić za transport albo sam odebrać. Przy zamawianiu oczywiście nie było mowy o kosztach transportu. Kiedy wreszcie przypomniałem im, że zamawiałem u nich wcześniej towar na cały dach oraz że obiecywali mi czas oczekiwania około 2 tygodnie a minęło już 6 to przestali mówić kosztach transportu. Powiedzieli, że dziś nie dadzą rady a jutro muszą jechać na mazury i wrócą za dwa dni. Po 2 dniach zadzwoniłem żeby dowiedzieć się kiedy przywiozą mi towar, stwierdzili, że gdybym zadzwonił rano to by przywieźli, bo cały dzień nic nie robią ale o 15:00 to już za późno bo brat musi iść do lekarza a jutro jadą na mazury i nikt mi tego nie przywiezie. Przywieźli wreszcie po kilku dniach jadąc z dużym transportem niedaleko mnie, ale okazało się, że nie wszystko. Brakowało trochę folii i kilku elementów rynny. Powiedzieli żebym podjechał za dwa dni do nich to już będą brakujące rzeczy. Za dwa dni nie miałem czasu, więc zadzwoniłem tydzień później, że mogę podjechać po fakturę i brakujące rzeczy. Jeden z panów braci powiedział, że nie obiecuje mi tych brakujących rzeczy, bo mogą być na samochodzie i muszę zadzwonić do jego brata. Brat nie odbierał telefonu a że byłem niedaleko podjechałem do „firmy” panów braci. Okazało się, że obaj bracia siedzą obok siebie więc przerzucanie z jednego na drugiego jest celowe aby zbyć klienta. Brakującego towaru oczywiście nie mieli, jeden powiedział, że miał dla mnie ten towar ale pewnie musiał go komuś wydać. Poprosiłem o fakturę bo już nie miałem siły i ochoty z nimi dyskutować. Wyliczanie faktyry trwało jakieś pół godziny, wreszcie pan od faktury stwierdził, że muszę dopłacić 200 zł. Powiedziałem, że nie 200 tylko 100 i dopłacę jak będę miał już wszystko co zamówiłem bo za to co otrzymałem już zapłaciłem. Tak ale jemu brakuje 200 (zapomniał, że tą 100 wynegocjowałem przy zamawianiu blachy). No to stwierdził, że tą 100 muszę zapłacić za transport. Po tym tekście zalała mnie krew, powiedziałem, że nie zapłacę za transport, bo przy zamawianiu nie było mowy o kosztach transportu a poza tym transport był przy okazji i po 2 miesiącach od złożenia zamówienia. Zostałem oskarżony o naciąganie na koszty transportu ale po ostrzejszej wymianie zdań faktura została wydrukowana. Drugi z panów braci obiecał mi, że jutro przywiezie mi resztę towaru. Minął tydzień towaru nie widzę. Tak więc Szanowni Państwo przestrzegam przed tą „firmą”, niech każdy kto ma zamiar skorzystać z ich usług dobrze się zastanowi czy warto tracić czas i nerwy. Na moich oczach kiedy czekałem na fakturę jeden z panów braci tłumaczył się klientowi, że nie może czegoś znaleźć ale poszuka na spokojnie i oddzwoni a innej pani powiedział, że czas oczekiwania na blachę na garaż to około tygodnia Pozdrawiam.
  9. Witam wszystkich. Chciałbym przestrzec przed robieniem zakupów w firmie "Grupa Profil" mieszczącej się w Warszawie przy ul. Radzymińskiej 247A. Zamówiłem w tej firmie blachodachówkę (około 250m) wraz z rynnami, oknem dachowym, i łatami. Towar przywożono mi na raty. Najpierw łaty i kontrłaty, bo mają za mały samochód żeby weszło wszystko na raz i żeby dekarze mogli już zacząć kryć dach. Okazało się, że zapomnieli o deskach wiatrówkach, ale resztę dowiozą za dwa dni. Dekarze przybili łaty i zmyli się, bo nie było towaru do dalszej pracy. Za dwa dni, kiedy byłem w pracy otrzymałem telefon, że wiozą resztę. Zapytałem czy jest już wszystko, czyli rynny, okno, wyłaz, itd. Tak, jest wszystko. Rozładowali, żona zapłaciła i pojechali. Okazało się, że nie przywieźli okna, bo się nie mieściło, ( ale kasę za okno już dostali). Po kilku ostrzejszych słowach za godzinę było i okno. Dwa miesiące później zrobiłem dobudówkę i musiałem zamówić jeszcze 30m blachodachówki a żeby była ta sama blacha ponownie udałem się na Radzymińską 247A. Zamówienie zostało przyjęte z terminem realizacji do 2 tygodni. Po 2 tygodniach zadzwoniłem do firmy Grupa Profil z zapytaniem o moje zamówienie. Pan stwierdził, że musi zadzwonić do producenta czy już wyprodukowali. Okazało się, że jeszcze nie, trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie. Po kolejnych 2 tygodniach dowiedziałem się, że już jest wyprodukowane, ale to za małe zamówienie i nie opłaca im się jechać tylko po to, bo na paliwo nie zarobią. Trzeba poczekać aż uzbiera się więcej klientów. Nie potrafili powiedzieć ile czasu trzeba czekać i czy wogóle w tym roku zrealizują zamówienie. Po tygodniu dowiedziałem się, że uzbierało im się więcej zamówień, ale zepsuł się samochód - nalał do diesla benzyny i przejechał jakieś 100 km i stoi teraz u mechanika. Kilka dni później powiedziano mi, że właśnie rozładowują samochód na placu i chyba ta moja blacha jest, ale pan, z którym rozmawiam nie prowadzi tej sprawy i nie potrafi mi powiedzieć, kiedy dostarczą towar do mnie. Drugi pan - brat tego pierwszego powiedział, że to jest za małe zamówienie i albo muszę zapłacić za transport albo sam odebrać. Przy zamawianiu oczywiście nie było mowy o kosztach transportu. Kiedy wreszcie przypomniałem im, że zamawiałem u nich wcześniej towar na cały dach oraz że obiecywali mi czas oczekiwania około 2 tygodnie a minęło już 6 to przestali mówić kosztach transportu. Powiedzieli, że dziś nie dadzą rady a jutro muszą jechać na mazury i wrócą za dwa dni. Po 2 dniach zadzwoniłem żeby dowiedzieć się kiedy przywiozą mi towar, stwierdzili, że gdybym zadzwonił rano to by przywieźli, bo cały dzień nic nie robią ale o 15:00 to już za późno bo brat musi iść do lekarza a jutro jadą na mazury i nikt mi tego nie przywiezie. Przywieźli wreszcie po kilku dniach jadąc z dużym transportem niedaleko mnie, ale okazało się, że nie wszystko. Brakowało trochę folii i kilku elementów rynny. Powiedzieli żebym podjechał za dwa dni do nich to już będą brakujące rzeczy. Za dwa dni nie miałem czasu, więc zadzwoniłem tydzień później, że mogę podjechać po fakturę i brakujące rzeczy. Jeden z panów braci powiedział, że nie obiecuje mi tych brakujących rzeczy, bo mogą być na samochodzie i muszę zadzwonić do jego brata. Brat nie odbierał telefonu a że byłem niedaleko podjechałem do „firmy” panów braci. Okazało się, że obaj bracia siedzą obok siebie więc przerzucanie z jednego na drugiego jest celowe aby zbyć klienta. Brakującego towaru oczywiście nie mieli, jeden powiedział, że miał dla mnie ten towar ale pewnie musiał go komuś wydać. Poprosiłem o fakturę bo już nie miałem siły i ochoty z nimi dyskutować. Wyliczanie faktyry trwało jakieś pół godziny, wreszcie pan od faktury stwierdził, że muszę dopłacić 200 zł. Powiedziałem, że nie 200 tylko 100 i dopłacę jak będę miał już wszystko co zamówiłem bo za to co otrzymałem już zapłaciłem. Tak ale jemu brakuje 200 (zapomniał, że tą 100 wynegocjowałem przy zamawianiu blachy). No to stwierdził, że tą 100 muszę zapłacić za transport. Po tym tekście zalała mnie krew, powiedziałem, że nie zapłacę za transport, bo przy zamawianiu nie było mowy o kosztach transportu a poza tym transport był przy okazji i po 2 miesiącach od złożenia zamówienia. Zostałem oskarżony o naciąganie na koszty transportu ale po ostrzejszej wymianie zdań faktura została wydrukowana. Drugi z panów braci obiecał mi, że jutro przywiezie mi resztę towaru. Minął tydzień towaru nie widzę. Tak więc Szanowni Państwo przestrzegam przed tą „firmą”, niech każdy kto ma zamiar skorzystać z ich usług dobrze się zastanowi czy warto tracić czas i nerwy. Na moich oczach kiedy czekałem na fakturę jeden z panów braci tłumaczył się klientowi, że nie może czegoś znaleźć ale poszuka na spokojnie i oddzwoni a innej pani powiedział, że czas oczekiwania na blachę na garaż to około tygodnia Pozdrawiam.
  10. Witam wszystkich. Chciałbym przestrzec przed robieniem zakupów w firmie "Grupa Profil" mieszczącej się w Warszawie przy ul. Radzymińskiej 247A. Zamówiłem w tej firmie blachodachówkę (około 250m) wraz z rynnami, oknem dachowym, i łatami. Towar przywożono mi na raty. Najpierw łaty i kontrłaty, bo mają za mały samochód żeby weszło wszystko na raz i żeby dekarze mogli już zacząć kryć dach. Okazało się, że zapomnieli o deskach wiatrówkach, ale resztę dowiozą za dwa dni. Dekarze przybili łaty i zmyli się, bo nie było towaru do dalszej pracy. Za dwa dni, kiedy byłem w pracy otrzymałem telefon, że wiozą resztę. Zapytałem czy jest już wszystko, czyli rynny, okno, wyłaz, itd. Tak, jest wszystko. Rozładowali, żona zapłaciła i pojechali. Okazało się, że nie przywieźli okna, bo się nie mieściło, ( ale kasę za okno już dostali). Po kilku ostrzejszych słowach za godzinę było i okno. Dwa miesiące później zrobiłem dobudówkę i musiałem zamówić jeszcze 30m blachodachówki a żeby była ta sama blacha ponownie udałem się na Radzymińską 247A. Zamówienie zostało przyjęte z terminem realizacji do 2 tygodni. Po 2 tygodniach zadzwoniłem do firmy Grupa Profil z zapytaniem o moje zamówienie. Pan stwierdził, że musi zadzwonić do producenta czy już wyprodukowali. Okazało się, że jeszcze nie, trzeba poczekać jeszcze ze 2 tygodnie. Po kolejnych 2 tygodniach dowiedziałem się, że już jest wyprodukowane, ale to za małe zamówienie i nie opłaca im się jechać tylko po to, bo na paliwo nie zarobią. Trzeba poczekać aż uzbiera się więcej klientów. Nie potrafili powiedzieć ile czasu trzeba czekać i czy wogóle w tym roku zrealizują zamówienie. Po tygodniu dowiedziałem się, że uzbierało im się więcej zamówień, ale zepsuł się samochód - nalał do diesla benzyny i przejechał jakieś 100 km i stoi teraz u mechanika. Kilka dni później powiedziano mi, że właśnie rozładowują samochód na placu i chyba ta moja blacha jest, ale pan, z którym rozmawiam nie prowadzi tej sprawy i nie potrafi mi powiedzieć, kiedy dostarczą towar do mnie. Drugi pan - brat tego pierwszego powiedział, że to jest za małe zamówienie i albo muszę zapłacić za transport albo sam odebrać. Przy zamawianiu oczywiście nie było mowy o kosztach transportu. Kiedy wreszcie przypomniałem im, że zamawiałem u nich wcześniej towar na cały dach oraz że obiecywali mi czas oczekiwania około 2 tygodnie a minęło już 6 to przestali mówić kosztach transportu. Powiedzieli, że dziś nie dadzą rady a jutro muszą jechać na mazury i wrócą za dwa dni. Po 2 dniach zadzwoniłem żeby dowiedzieć się kiedy przywiozą mi towar, stwierdzili, że gdybym zadzwonił rano to by przywieźli, bo cały dzień nic nie robią ale o 15:00 to już za późno bo brat musi iść do lekarza a jutro jadą na mazury i nikt mi tego nie przywiezie. Przywieźli wreszcie po kilku dniach jadąc z dużym transportem niedaleko mnie, ale okazało się, że nie wszystko. Brakowało trochę folii i kilku elementów rynny. Powiedzieli żebym podjechał za dwa dni do nich to już będą brakujące rzeczy. Za dwa dni nie miałem czasu, więc zadzwoniłem tydzień później, że mogę podjechać po fakturę i brakujące rzeczy. Jeden z panów braci powiedział, że nie obiecuje mi tych brakujących rzeczy, bo mogą być na samochodzie i muszę zadzwonić do jego brata. Brat nie odbierał telefonu a że byłem niedaleko podjechałem do „firmy” panów braci. Okazało się, że obaj bracia siedzą obok siebie więc przerzucanie z jednego na drugiego jest celowe aby zbyć klienta. Brakującego towaru oczywiście nie mieli, jeden powiedział, że miał dla mnie ten towar ale pewnie musiał go komuś wydać. Poprosiłem o fakturę bo już nie miałem siły i ochoty z nimi dyskutować. Wyliczanie faktyry trwało jakieś pół godziny, wreszcie pan od faktury stwierdził, że muszę dopłacić 200 zł. Powiedziałem, że nie 200 tylko 100 i dopłacę jak będę miał już wszystko co zamówiłem bo za to co otrzymałem już zapłaciłem. Tak ale jemu brakuje 200 (zapomniał, że tą 100 wynegocjowałem przy zamawianiu blachy). No to stwierdził, że tą 100 muszę zapłacić za transport. Po tym tekście zalała mnie krew, powiedziałem, że nie zapłacę za transport, bo przy zamawianiu nie było mowy o kosztach transportu a poza tym transport był przy okazji i po 2 miesiącach od złożenia zamówienia. Zostałem oskarżony o naciąganie na koszty transportu ale po ostrzejszej wymianie zdań faktura została wydrukowana. Drugi z panów braci obiecał mi, że jutro przywiezie mi resztę towaru. Minął tydzień towaru nie widzę. Tak więc Szanowni Państwo przestrzegam przed tą „firmą”, niech każdy kto ma zamiar skorzystać z ich usług dobrze się zastanowi czy warto tracić czas i nerwy. Na moich oczach kiedy czekałem na fakturę jeden z panów braci tłumaczył się klientowi, że nie może czegoś znaleźć ale poszuka na spokojnie i oddzwoni a innej pani powiedział, że czas oczekiwania na blachę na garaż to około tygodnia Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...