Gdybym budował dom, dałbym przynajmniej dwa kołki na płytę. Z punktu widzenia zysków i strat obawiam się tylko o mostki termiczne (nie zawsze wykonawcy "zatapiają" wzmocnienie w odpowiedni sposób, wychodząc z założenia, że siatka przykryje i wzmocni - po fakcie rachunki pokazują smutną prawdę). Wniosek - pilnujmy wykonawców!!! Głównym zadaniem kołka jest wzmocnienie elewacji\docieplenia, odciążenie niższych warstw docieplenia. Metr kwadratowy może ważyć nawet ponad 15 kg. i musi wytrzymać co niesie natura. A pamiętaj, że w Polsce wiatry potrafią coraz mocniej szaleć i wokoło Twojego domu nie ma gęstej zabudowy gdzie mogłoby cokolwiek wyhamować Matkę Naturę. To trochę jak z ubezpieczeniem - warto je mieć, ale życzę Ci byś nie musiała z niego korzystać. ..wykluczające się wzajemnie opinie znalazłem na różnych forach internetowych, a i wśród "zawodowców" opinie są podzielone.... Większość wiodących producentów i renomowanych wykonawców nie da gwarancji jeżeli docieplenie nie jest kołkowane! i jeszcze link do rodzimego forum: http://forum.muratordom.pl/klejenie-styropianu-bez-kolkow,t157571.htm