Witam i prosze o poradę. Po kilku latach od budowy domu postanowiłam ogrodzić swoją działkę. W tym celu udałam się do geodety z miejscowego starostwa, żeby dowiedzieć się o wznowienie granic. Niestety okazało się, że granica pomiędzi moją działką a działką jednego z moich sąsiadów nigdy nie została prawnie ustalona, więc nie da sie jej wznowić. Ok. 25 lat temu, za życia mojego dziadka kiedy on był właścicielem tej ziemi, zostało to jakoś podzielone i ustalone z sąsiadem, który też już nie żyje. I tu powstaje kwestia sporna, bo jego spadkobiercy chcą abym przesunęła się z ogrodzieniem zmniejszając tym samym moją działkę, mimo że nadal płaciłabym podatek za całą ziemię. Uważają, że podział sprzed 25 lat jest niesprawiedliwy i gotowi są iść z tym do sądu. Mi zależy na tym, aby rozwiązać to w miarę szybko, bez ciągnacych sie miesiacami spraw w sądzie. Natomiast geodeta, z którym rozmawiałam nie chciał podjąć się tej sprawy, tak samo jak reszta jego kolegów w starostwie argumentujac to tym, że nie interesują ich sprawy konfliktowe. Powiedziano mi tylko, ze najlepiej byłoby zrobić rozgraniczenie działek. Zastanawia mnie tylko dlaczego w starostwie upierają się, że granicy prawnej nie ma skoro przy budowie domu ok. 10 lat temu jakies pomiary musiały zostać przeprowadzone. Jak najlepiej było by ruszyć tę sprawę?