Panie Mirku mam problem z czereśnią. Jakieś 20 lat temu wyłamała się jedna z dwóch głównych gałęzii. Drzewko miało iść pod topór, ale wybroniło się i do dziś daje doskonałe owoce (nie znam odmiany, ale z opisu pasuje do kordii). W miejscu po wyłamanej gałęzi powstała dziupla, kilkanaście lat temu chyba była częściowo zabetonowana przez mojego teścia, ale teraz widzę, że beton jakby się zassał w głąb i jest na nowo dziupla wielkości co najmniej pięści. W dziurze zbiera się woda i niedawno wydłubałam z niej dwie garście kompostu z dżdżownicami-pod kompostem był jakby beton. Teraz są tam resztki czarnej mazi z wijącymi się 1-2 cm robalami (młode dżdżownice?). Co z tym zrobić? Wypełnić (czym?), oczyścić, czy tylko zabezpieczyć przed zalaniem, żeby zamarzająca woda nie narobiła szkód. Bardzo zależy mi na tym drzewie, bo poza tym jest w dobrej formie i co rok daje doskonałe nierobaczywe owoce.