
dutchman
Użytkownicy-
Liczba zawartości
20 -
Rejestracja
dutchman's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Witam Wszystkich, Prosba o porade odnosnie dopuszczalnych zmian w projekcie. Sytuacja przedstawia sie nastepujaco: Mam projekt garazu naniesiony na plan zagospodarowania dzialki i pozwolenie na jego budowe. Wjazd do garazu na planie dzialki jest zlokalizowany od strony poludniowej, ale koncepcja w miedzyczasie sie zmienila i chcialbym, zeby wjazd byl od strony zachodniej. W sumie sama lokalizacja garazu sie nie zmieni a kat i kierunek spadku dachu rowniez. Garaz jest w ksztalcie kwadratu, wiec w sumie chodzi tylko o przestawienie bram garazowych z jednej sciany na druga. Moje pytanie: czy taka zmiane musi nanosic na projekt architekt i cos trzeba jeszcze zmieniac urzedowo w pozwoleniu na budowe, czy wystarczy wpis o zmianie lokalizacji drzwi zrobiony przez kier buda w dzienniku budowy?
-
sSiwy12, Na chiwile obecna wyglada to tak, ze stoi moje ogrodzenie i 3m dalej sa wbetonowane slupki sasiada - czyli tak, jakby pomiedzy naszymi dzialkami byla droga. Jako, ze granica mojej dzialki w rzeczywistosci jest w innym miejscu, a przy okazji, zeby zainicjowac dobre stosunki z sasiadem, zaproponowalem, ze za polowe tego ogrodzenia zaplace (oczywiscie za polowe tego jedego boku dzialki sasiada). Faktycznie masz z jednym racje, ze jak zostawie swoje ogrodzenie, to optycznie bedzie wygladac, ze jest ok, bo dom jest 4m od ogrodzenia. Niemniej to nie rozwiazuje problemow, ktore moga pojawic sie w przyszlosci.
-
Rencia, Serdecznie dziekuje za porady, nie zawracam dluzej glowy.
-
Pomijajac kwestie geodety. Czy mam jakas mozliwosc naprostowania calej sprawy? Czy jest jakas mozliwosc, zeby nazwijmy to "zaktualizowac dane"? Czy po prostu czekac na mozliwosc zalegalizowania samowoli budowlanej (bo w sumie na samowole to wyglada w chwili obecnej)? Pytam, dlatego ze oprocz tego sasiada mam jeszcze dwoch, ktorzy co prawda jeszcze sie nieujawnili, ale z czasem zapewne zaczna tez sie budowac. I jakby sie trafil, jakis wyjatkowo konfliktowy, to po zlosci moze naslac na mnie inspekcje budowlana i co wtedy?
-
Jeszcze jedna rzecz. Z sasiadem nie sadze, zeby byl problem - umowilem sie z nim, ze place za polowe ogrodzenia o miedzy nami i jest ok. Natomiast zastanawia mnie, co zmieni, ze np. geodeta wpisze w papierach odbioru, ze dom jest zgodnie z planem zagospodarowania. Faktem niezaprzeczalnym jest, ze dom jest oddalony od ogrodzenia 7m, a nie 4, co nawet malo pojetny inspektor budowlany zauwazy golym okiem przy odbiorze.
-
No to wynika, ze nieswiadomie i bez zadnej winy jestem udu.... Moze w takim razie dogadac sie jakos z geodeta, zeby dal mi jakies oswiadczenie z operatami, jakich uzywal przy wytyczaniu dzialki?
-
Rencia, Nie mam w dzienniku, zadnego szkicu odnosnie budynku. Mam tylko dwa wpisy: 'A.wyznaczenie lini regulacyjnej i stalych punktow odniesienia budynku zgodnie z projektem zagospodarowania B.wyznaczenie miejsca pod obiekt budowlany na guncie budynku zgodnie z projektem zagospodarowania' To wszystko. Odnosnie podatku, to dowiadywalem sie wlasnie w gminie i sa to grunt klasy Vi niepodlegajace opodatkowaniu.
-
Rencia, A jak mu udowodnic, ze np. ja miedzy jego wyznaczeniem, a rozpoczeciem wykopow pod lawy nie przestawilem drewnianych palikow, ktore on wbil? sSiwy12, Jedyny dokument, na ktorym moge znac areal, to akt wlasnosci, na ktorym ja wol jest napisane 1217m2, bo dopoki nie wybuduje domu, to gmina nie nallicza zadnego podatku. Wczesniej nie wpadlem na to, zeby pomierzyc sobie na mapie w terenie i porownac, bo wzialem za pewnik, ze jezeli geodeta wytyczyl, to jest tak, jak powinno byc. Dopiero teraz pomierzylem i moje amatorskie pomiary bardzie wskazuja wczesniejszy blad pomiaru.
-
Raffran, Mam dwa wpisy w dzienniku budowy, potwierdzenie wyznaczenia domu (nie dzialki), ale bez zadnych wspolrzednych badz innych szczegolow, wiec rownie dobrze moglem sobie przestawic cztery kolki, ktore on wbi w ziemie. Jea, Gadalem, ale on sie za bardzo nie poczuwa. Po cenie za bardzo nie pojechalem, bo obdzwonilem kilku okolicznych geodetow i wybralem tego, dlatego, ze cena zrobienia mapy do celow projektowych u niego byla najlepsza. Za wbice palikow w ziemie, zaplacilem tyle samo, co u innych bym zaplacil. A wyznaczal on osobiscie, bo bylem przy tym.
-
Zadnych granicznikow nie ma. Zarowno moj (nazwijmy go X), jak i sasiada (Y) geodeta przyjechal i bil po prostu paliki, ktore pomalowal sprayem, wiec rozumiem, ze obaj dzialali wpelni nielegalnie. Odnosnie informowania X, to juz wpadlem na ten pomysl. Zadzwonilem i przedstawilem sytuacje, wczoraj przyjechal i zaczal jeszcze raz mierzyc i okazalo sie, ze ...... ten Y mial racje z granica. Powod: X wczesniej dostal z gminy niepoprawne operaty (czy jak to sie nazywa - chodzi o wspolrzedne z tego co zrozumialem), a wczoraj dostal poprawne i on sie nie poczuwa do jakiejkolwiek odpowiedzialnosci. Nie zmienia to faktu, ze juz mam 100% pewnosci, ze dzialka jest w rzeczywistosci ponad 120m2 wieksza, niz bylem przekonany od ponad 3 lat i dodatkowo powstal problem, bo dom jest nie w tym miejscu, co w planie zagospodarowania i pozwoleniu na budowe. Co teraz z tym robic?
-
BTW, czy jak geodeta wyznaczal Wam dzialki, to dawal na to jakis papier, czy tak, jak moj (sasiada rowniez) wbil w ziemie 4 kolki, wzial kase i tyle. Zastanawiam sie, bo dowodem obecnosci geodety odnosnie wyznaczania domu jest wpis w dzienniku budowy, a co jest takim dowodem przy wyznaczaniu dzialki?
-
Nic nie podpisywalem i nie bylo mnie przy pomiarach. Jako, ze dom jest w stanie surowym i nie mieszkam tam, to spotkalem sie z sasiadem przypadkiem, jak akurat byl na etapie obsadzania slupkow ogrodzeniowych. Zdziwilem sie troche, ze stawia drugie ogrodzenie i zaczalem z nim rozmawiac. Powiedzial, ze geodeta tak wyznaczyl granice jego dzialki i mierzyl dwa razy, bo sie zasugerowal wlasnie moim ogrodzeniem i cos mu sie nie zgadzalo. Pojechalem po papiery do domu, wzialem 30m miarke, pozyczylem od dziecka linijke, pomierzylem na mapie i w terenie i faktycznie ogrodzenie sasiada sie zgadza, a moje nie.