Jeżeli tak, to po niewielkim szoku i ochłonięciu, będąc jeszcze pod wrażeniem "małostkowości" problemu, piszę: I co w tym złego, że ludzie wzajemnie wymieniają się poglądami i bezinteresownie pomagają sobie, choćby w najbardziej oczywistych sprawach? Kto ma prawo decydować o tym, czy i jaki temat jest bardziej lub mniej ważny? Jakie znaczenie ma wielkość liter i ortografia w sensie i treści rozumienia problemu? No, ale cóż, niektórzy się po prostu rodzą tylko po to aby szukać dziury w całym - i to jest właśnie problem wart krytyki!