Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

starykot

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    35
  • Rejestracja

starykot's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Mam dużą kolekcję elektronarzędzi i narzędzi spalinowych. Jest w tej kolekcji sporo narzędzi markowych (i nie mówię to o zielonym bosch bo to jest linia amatorskich pierdułek). No więc po kolei. Zaczę od najtańszych. Mam szlifierkę kontową 115mm firmy Pegasus. bubel z selgrosa za 70 zł. używam jej od 10 lat i zbudowałem nią dwa domy. W zeszłym roku popsuł się włącznik ale przerobiłem go i działa dalej. Z taniochy mam niebieskiego Einhella piłę szablastą (lisi ogon) też za jakieś 70 zł. Potrzebowałem jej do wycięcia 2 dziur w dachu a od tamtej pory zrobiłe już wiele rzeczy i ma się dobrze. Wkrętarkę, po 12 latach ze starym black&deckerem kupiłem sparky. Bardzo jestem zadowolony. Mam ja już 3 lata, i jest super. W takich zabawkach najwazniejsza jest jakość akumulatorów. Ta ma dwa w komplecie, szybko się łądują (1 godzinę) i długo trzymają. Miałem starą wiertarkę Boscha ale łożyska się zapiegły i się rozpadła. Tu zainwestowałem i kupiłem metabo. Jestem zachwycony jakością wykonania narzędzi metabo. wszystkie bosche B&B i makity ma pod sobą. z tanich niemorkowców mam jeszcze szlifierkę taśmowa einchella i dużą szlifierkę einhella, 225mm. Ta duża szlifierka pomimo dużej mocy i miękkiego startu silnika ma taką wadę że po 1 - 2 minutach ciągłego cięcia/szlifowania zaczyna warczeć i iskrzyc szczotkami na komutatorze. Wtedy trzeba przerwać pracę na kilka sekund i można jechać dalej. Myślałem że się zaraz rozpadnie, ale dalej tnę nią beton, krawężniki, płyty chodnikowe, i kostkę brukową i dalej po jakimś czasie iskrzy, ale po wyłączeniu i włączeniu jedzie dalej. Taka jej przypadłość ale poza tym ma się OK. z niezniszczalnych narzędzi mam młotek pneumatyczny AEG (już chyba nie istnieje taka firma). Ma z 18 lat, i oprócz wiercenia nim w betonie kułem nim przepusty pod wentylacje w stropach. Myślałem że go wykończę ale ma się dobrze i działa dalej. Strug elektryczny i pilarka ręczna makity działają już u mnie ponad 20 lat. Też nie są oszczędzane i nawet paska w strugu nie zmieniałem choć 20 lat temu kupiłem dwa na zapas . frezarka wrzecionowa Boscha choć stoi w szfie to użyłem może ze 4 razy. Wydaje się być dość solidną konstrukcją ale trudno powiedzieć bo za mało jej używałem. Na koniec piłą stołowa firmy TIP. Czyli kolejny marketowy noname. Kupiony 12 lat temu do cięcia glazury jak robiłem łazienki w poprzednim domu. Od tamtej pory cięła glazurę u mnie i u znajomych i rodziny. Poza cięciem glazury większość czasu uzbrojona jest w jedną z dwóch tarcz do drewna i służy mi jako mała krajzega. Jest to też zdecydowanie niezniszczalne narzędzie. Kupiłem tez 2 lata temu spawarkę. Jest to kolejny produkt z chin, ale szukając zadbałem o to by miała miedziane uzwojenie. Kolejne narzędzie które bardzo lubię. Za spawarkę o mocy od 50 dl 300 Amper dałem około 300 zł. Wyspawałem nią ogrodzenie, koziołek do rżnięcia drewna, ogrodzenie u kumpla, balustrady na balkon u drugiego kumpla, solidnego grilla, stojak serwisowy na rowery i wiele innych drobiazgów. ładnie spawa, nie przyłapuje, nie smarka. Oczywiście te nowe lekkie inwerterówki są fajne, ale drogie. DO moich prac doskonale sprawdza się transformatorowa spawarka, a w kieszeni jej nie nosze więc może być duża i ciężka. Jeśli chodzi o narzędzia spalinowe to mam piłę łańcuchową i podkaszarkę żyłkową firmy NAC. Jak wiadomo jest to chińczyk pod piękną polską nazwą Polskiej firmy New American Concept. czyli polski towar chińskiego producenta z Amerykańskimi aspiracjami . Kupiłem bo 2 lata gwarancji i sieć serwisów w całej Polsce. Piłą tnę bardzo dużo i puki co jestem zadowolony. Ma jednak wady. Cieknie z niej olej do łańcucha więc trzeba ją trzymać na starej gumowej wycieraczce żeby wszystkiego nie usmarkała . Zeskoczyła mi sprężyna w szarpaku, ale konstrukcja jest na tyle prosta że łatwo się to naprawia w kilka minut. Jedyna poważna wada to fakt, że hamulec bezpieczeństwa jest za blisko rękojeści, i mając duże dłonie do tego wystrojone w rękawice ciągle się go włącza.... do tego w mojej ułamał się jakiś plasticzek i ten przeklęty hamulec ciagle odskakuje, więc w efekcie trzymam go jednym palcem jak tnę. Pomijając to, silnik i sprzęgło bez zarzutów. Piła pali bez problemów, równo chodzi, ma sporo mocy, sprzęgło działa jak trzeba (bo nie jest plastihowe jak w Harder'ach). Mój sąsiad kupił piłę Partner (czyli niby z grupy Husquarna), słabo zapala, gaśnie i w ogóle jest do dupy, więc ja wolę mojego NACa. Kosa spalinowa, też NAC. Głowica z żyłką od razu do wyrzucenia. Po zahaczeniu o jakiś patyk pękła. Kupiłem mocniejszy zamiennik i od tamtej pory koszę jak zły. Silnik zapala i równo chodzi. Oczywiście jak wszystkie chińskie silniczki trzeba umieć je zapalać a sam silnik chodzi głosno i tak dziwnie. Do tego teoretycznie nie powinna pracować dłużej jak godzinę bez przerwy. U mnie nie pracuje bo i ja lubię sobie zrobić przerwę po godzinie więc jest OK. Do koszenia trawy (a trawnik to moje oczko w głowie) nie miałem już odwagi kupić kosiarki NAC, bo choć mają silniki Briggsa to bałem się że dość delikatny jednak napęd na koła (a chciałem kosiarkę z napędem) się rozpadnie po paru latach. Takie zresztą też czytałem opinie, że kółka, łożyska kół i napęd nie dają rady. Zdecydowałem się więc na kosiarkę Stiga Collector z silnikiem Briggsa i jestem zachwycony. Kosi trzeci sezon, pali z jednego szarpnięcia, nie za głośna, duży kosz, regulacja obrotów, regulacja wysokości jedną wajchą i napęd na koła. To moja ulubiona maszyna . Rozpisałem się ale jak wspominałem trochę narzędzi nazbierałem przez te lata. I tak pewnie o wielu zapomniałem i nie wspomniałem, ale chyba i tak już starczy Mam nadzieje że moje doświadczenia komuś pomogą. jeszcze w nawiązaniu do przedmówcy, jeśli chodzi o wiertła do metalu, nie drogie a dobrej jakości to polecam wiertła Dexter. Bardzo solidne, ostre i z przyzwoitej stali. Jak robiłem opgrodzenie i wierciłem otwory pod sztachety to tanie wiertła noname kończyły się po 2 - 3 otworach. Jak w końcu kupiłem te dextery (za jedno wiertło fi6 dałem może ze 4 zł) to na resztę płotu (czyli jakieś 240 sztachet) zużyłem 3 sztuki, ale tylko dla tego że dwa wiertła złamałem.
  2. widać że uszczelka nie dolega. Nie jest to niestety przyjemna robota. Mozna próbowac tak ją poprawić, ale obawiam się że aby zrobić to porządnie trzeba zdemontować kibel. Żeby zdemontować kibel trzeba zakręcić wodę w spłuczce, spuścić wodę z rezerwuaru a następnie wybrać przynajmniej część wody z muszli klozetowej (może być plastikowym kubkiem po jogurcie) oczywiście jeśli nie chcesz po zalewać tą wodą całej łazienki. Następnie odkręcasz wąż z wodą od spłuczki (pamiętając o tym zakręceniu wody co pisałem wcześńiej) i możesz przystąpić do odkręcenia muszli. Na zdjęciach widze że to kibel stojący więc musisz odkręcic te dwie śruby którymi przykręcony jest do podłogi. Po tej operacji będziesz mógł wysunac kibel i wyciagnąc ta rurę z uszczelki. Oczywiście nie masz co liczyć na miły zapach i czysta robotę. Szanse na to że coś tam zachaczyło o uszczelke przy spływaniu są dość duże. Jest to zdecydowanie gówniana robota więc zaleca się rękawiczki . Teraz możesz wyjąć uszczelkę zobaczyć czy nie jest uszkodzona albo odkształcona, wyczyścić, dokładnie włożyć w rowek mufy i wcisnąć kibel spowrotem. Tu podpowiem że warto uszczelkę posmarowac płynem do mycia naczyń żeby gładko wszystko weszło, a wszelkie oleje i oliwy rozpuszczają gumę więc sie nie nadają. Płyn potem sam się wypłucze. Jeśli uszczelka jest uszkodzona lub zdeformowana to można zaryzykować i zamontowac ją uszkodzeniem do góry, lub kupić taka nową.
  3. Każdy kto ma dzieci to chyba przerabiał. Ja tym razem robiłem już piątą bramkę na schody jako że mój noajmłodszy domownik zaczął chodzić. Po przekopaniu materiałów zgromadzonych w graciarni wybrałem ładne grube deski, pozostałości po budowie pasa podrynnowego dachu. Wystarczyło pociąć na listewki. http://2.bp.blogspot.com/-dW9ZnTVW-rg/UWsOyQSLrGI/AAAAAAAABaA/Pw8Zv58812E/s320/bramka2.jpg Listewki trzeba było oheblować i zabrać się za budowę samej furtki http://1.bp.blogspot.com/-1lMwl72yv9E/UWsO6L9VvvI/AAAAAAAABaI/QNQWRLleRWo/s320/bramka3.jpg Moje schody mają 110 cm szerokości a obok jest jeszcze 40cm kawałek podłogi. Trzeba było zrobić dwie części. Pierwsza to furtka właściwa http://1.bp.blogspot.com/-Q0ZQXgs7Kko/UWsPizN07EI/AAAAAAAABag/v6nORDA2PxU/s320/bramka6.jpg http://1.bp.blogspot.com/-jXH_YMrwzN0/UWsPYgQI5TI/AAAAAAAABaQ/AePar-q54uM/s320/bramka4.jpg a druga to część statyczna na kawałku podłogi http://1.bp.blogspot.com/-U7uyuzDZwrM/UWsP9hws_kI/AAAAAAAABao/VjMRerojGko/s320/bramka7.jpg skręcona i spasowana wygląda tak: http://4.bp.blogspot.com/-_VedU7Dal0k/UWsRwrsKuEI/AAAAAAAABbI/KWe8OioKumo/s320/bramka8.jpg Teraz pora zawiesić na ścianie i gdy już będzie zamocowane to założyc zameczek. Wolałem zameczek założyć po powieszeniu, gdyż przy montażu mogłoby się okazać że coś się przesunęło o milimetr czy dwa i nie pasować. http://1.bp.blogspot.com/-Zr0MITZX5BQ/UWsR9OkuUjI/AAAAAAAABbY/CgQEcdx24Zw/s320/bramka9.jpg Na dole drzwi zwpiera ślizg. Dzięki temu kiedy dziecko wiesza się na drzwiczkach to nie zameczek utrzymuje całą jego wagę, tylko ten ślizg. http://2.bp.blogspot.com/-3_z6TAvjtV8/UWsR6yv324I/AAAAAAAABbQ/5n9bcDmc9pY/s320/bramka10.jpg No i bramka gotowa. http://2.bp.blogspot.com/-rB1aVijS_58/UWsSQkRAZ5I/AAAAAAAABbg/5yrkK-h9pwU/s320/bramka11.jpg http://3.bp.blogspot.com/-tG_MBj7MBVI/UWsSaVTit2I/AAAAAAAABbo/aCjmwQ3HFXE/s320/bramka12.jpg Mało a cieszy . Można po malować lub zostawić drewniane i zdrowe. Więcej szczegułów na moim blogu: http://starykot.blogspot.com/2013/04/bramka-zabezpieczajaca-schody.html
  4. Można postawić w ogródku zbiornik na propan butan i ten sam piec na innych dyszach będzie pracował. Można też użyć gazu z małych butli, choć niektórzy twierdzą, że nie działa, że piec słabo chodzi i takie tam pierdoły, ale ja znam parę osób które tak używają pieca gazowego z tym, że dla wygody używają butli 30 kg, a nie tych standardowych 11kg. niemniej domu tym raczej nie ogrzejesz, bo taka butla starczy Ci na 2 - 3 dni a napełnienie jej kosztuje około 150 zł. Za to jako alternatywa na lato do grzania cwu jest fajna. Taka butla starcza na około miesiąca przy 4 osobowej rodzinie która dba o higienę .
  5. No cóż. Ja mam zwykły kominek a w kotłowni śmieciucha na drewno i węgiel. Mam jednak przygotowana instalację pod dołożenie pieca gazowego. Zawiązując do "ale po co tak" to głównie po to, że kiedy się wprowadzałem do domu to nie było u mnie gazu, a teraz gazownia rozpoczeła inwestycję i kopią. WIedziałem że prędzej czy później to zrobią więc z góry przystosowałem całą instalację. I tak piec na paliwo stałe jest w układzie otwartym a instalacja w całym domu jest w ukłądzie zamkniętym. Wszystko spięte razem wymiennikiem ciepła. do tego zrobiłem automatykę na bazie Auratona multi 1111. boiler na cwu jest po stronie układu zamkniętego więc kiedy wepne tam piec gazowy to może grzać wodę w tym samym boilerze. obsługę automatyki do pieca gazowego też mam już obmyśloną, włącznie z tym że piec gazowy automatycznie wyłącza się kiedy pali się w piecu na paliwo stałe. Jeśłi chodzi o posiadaną już przeze mnie automatykę to jak wspo,niałem wszystko jest na bazie prostego Auratona multi 1111. Ten niestety przewidziany jest do pieca w układzie otwartym, kominka, zbiornika cwu zasilanego osobna pompą oraz nadmuchu pieca. Nadmuchu nie używam bo mam miarkownik ciagu. zamiast kominka mam podłączoną pompe od pieca i czujnik temp pieca. sterowania zaworem 3D dla kominków nie używam. Zamiast pieca CO mam podłączoną pompe układu zamkniętego za wymiennikiem. Przełączanie wody grzewczej obsługuje zawór trójdrogowy przełączający Urlich. Jako, że auraton przewiduje wyłączenie pompy CO na czas włączenia "pompy" cwu na czas grzanie boilera, wykorzystałem stycznik który w momencie gdy auraton wyłącza pompę CO i przełącza zawór urlicha na cwu, ponownie uruchamia zatrzymana pompę CO. Drugi stycznik obsługuje pracę zawodu 3d bo ten którego używam sterowany jest silnikiem krokowym z wyłącznikami krańcowymi i wymaga podania prądu w obie strony pracy, podczas gdy auraton ma tylko dwa stany, z prądem i bez. Stycznik który użyłem sterowany jest tymi dwoma stanami ale w obu pozycjach podaje prąd na jeden lub drugi przewód zaworu. Trochę na motałem ale mam gdzieś na mojej stronie dokładny opis ze schematami i zdjęciami.
  6. Niestety Pan Jerzy Kordowski zmarł w ubiegłym tygodniu niedokończywszy mojej budowy
  7. za mną chodził ten Sharp jak tylko ją zobaczyłem pierwszy raz. Budując dom robiłem wnękę na lodówkę pod właśnie tą lodówkę. Wczoraj została zakupiona . 80 cm .. rewelacja .. wreszcie półmisek z rybą można wsadzić do lodówki i zamknąć drzwiczki
  8. starykot

    Moje schody :)

    Ja montowałem trepy do betonu wyłącznie na piankę. Trepy te uprzednio zrobiłem z desek calowych sosnowych, klejonych jedynie na klej stolarski do czoła, i ściskanych kilkoma ściskami stolarskimi. Potem doklejałem im z boku brzegi, by uniknąć nieładnego wykończenia ciętych w poprzek słojów i łączenia desek. Poziomowanie natomiast załatwiłem bukowym kijem od szczotki. Miałem bardzo nierówne stopnie, fatalnie wylane przez fatalna ekipę. Różnice wysokości na jednym stopniu sięgały 4 cm.Przycinałem 4 słupki z kija od szczotki na wysokość mniej więcej potrzebna by podeprzeć trepa w 4 miejscach. Następnie przesuwałem je (tu przydała się nieregularność wylanych schodów) aż uzyskałem idealny poziom. Na koniec zdejmowałem trepa, i nie dotykając słupków wypełniałem przestrzeń miedzy nimi pianka poliuretanową. Potem kładłem na to trepa i dociskałem dwoma paczkami glazury. Podstopnie są ze sklejki 3mm oklejonej wykładziną dywanową. Całość wykończona ćwierćwałkiem, a z boku po prostu zaciągnięte gipsem i pomalowane. Balustrade robiła mi juz firma z nierdzewki, bo nie umiem spawać tigiem. Możecie krytykować że takie mocowanie nie wytrzyma długo .. ale niestety ... schody maja już 10 lat. Chodzi sie po nich cały dzień 4 osobowa rodziną i nawet nie jękną. A tak wyglądają. http://starykot.ovh.org/schody2.jpg http://starykot.ovh.org/schody3.jpg http://starykot.ovh.org/schody4.jpg http://starykot.ovh.org/schody5.jpg
  9. Ja mam kocioł na drewno i węgiel, instalacje przygotowana pod piec gazowy, wspólny zasobnik CWU do obydwu, rekuperator i kominek Początkowo miał być kominek z płaszczem wodnym .. ale kotłownia powinna być w kotłowni a nie w salonie. Poza tym taki wkład jak mi się podobał kosztował ponad 10 000 PLN. Za piec dałem 2800 i mogę w nim palić tez węglem co później okazało się znacznie wygodniejsze niż drewno a zwłaszcza przy dużych mrozach (a w każdym razie mam opcję). Kominek i tak będzie, ale nie jako główne źródło ciepła zimą. Mam przy kominku czerpnie do rekuperatora. Odradzono mi podłączanie ciepłego powietrza bezpośrednio do układu na powrocie, więc będzie na czerpni, i będzie przekazywało ciepło przez sam wymiennik. Mniejsza wydajność, ale większy komfort i bezpieczniej dla rekuperatora. Po tym jak mi się brudzi w kotłowni widzę, że to była dobra decyzja. paprochy z drzewa, codzienne wygarnianie popiołu i td, a do tego w przypadku kominka dochodzi jeszcze czyszczenie szyby ... nie chciał bym tego mieć w salonie. W poprzednim domu miałem kominek , taki zwykły żeliwny, i paliłem w nim jesienią i wiosną, oraz dla miłego klimatu w domu, i to jest OK .. ale kotłowanie w nim na okrągło musi być mordęgą. Widziałem okład majkiego bo znalazłem go kiedy projektowałem swój. Mamy coś bardzo podobnego, tylko że on am jeszcze fajoski bufor Kiedy lepiej poznam działanie mojego systemu grzewczego w praktyce i okaże się, że generuje duże nadwyżki ciepła to tez się nad buforem jeszcze zastanowię, ale puki co to wygląda na to, że mam optymalnie zbilansowany system, co w połączeniu z dobrze wyizolowanym domem spowoduje że chyba odejdę od pomysłu bufora. Zobaczymy.
  10. aż odszukałem sobie rzuty żeby popatrzec. Istotnie az sie prosi o wejście z wiatrołapu. Kotłownia to jednak nie jest czyste pomieszczenie a juz nie wspomne o wnoszeniu opału przez przestrzeń mieszkalną (choć na upartego mozna przez okno ładować). Ja mam kotłownie jako przejście między wiatrołapem a garażem. Wada jest taka, że do domu wchodzi się przez kotłownie (jesli wchodzisz z garażu) ale zaleta taka że mam dostep do niej i od garażu i od domu, wiec wniesienie opału przez garaz w ogóle nie stanowi problemu (mozna wjechac samochodem z opałem do garażu i ładowac prosto do kotłowni). Reasumując bardzo słuszna zmiana
  11. wracając do wczesniejszej mojej wypowiedzi. Być może wcześniej bylo w watku a ja nie czytałem, ale kiedy pisaliście "gaz" to zakładałem że chodzi o ziemny. Jesli chodzi o płynny, to on wraz z olejem opałowym jest najdroższym obecnie paliwem (moze oprócz pradu, ale to juz skrajność). eco-groszek to dobre rozwiązanie. Warto też kupic piec który daje mozliwośc oprócz palenia eco-groszkiem wrzucenia paru polan i przepalenia pieca drewnem. Czasem jesienia i wiosna nie warto uruchamiac całej maszynerii, kiedy wystarczy wrzucic pare patyków by powietrze w domu zrobilo sie przyjemniejsze Kot.
  12. jak bym miał gaz w drodze to bym sie ani chciwli nie zastanawiał nad tym jakie ogrzewanie zastosować. Wygoda korzystania z gazu ziemnego w pełni rekompencuje fakt ze wychodzi około 25% drożej w cyklu miesięcznym niz na węglu czy drewnie. Z drugiej strony koszt instalacji do ekogroszka jest wyzszy, bo piec gazowy ma wbudowaną i pompe i naczynie przeponowe i spora część automatyki, jak na przykład zawór 3D do boilera, a przy zastosowaniu kotłów na ekogroszek czy na drewno lub wegiel, to piec taki musi stsac w układzie otwartym (no niby teraz nie musi, ale wymogi bezpieczeństwa dala tych w układzie zamknietym czynia to jeszcze drozszym), wiec dochodzi koszt wymiennika, dwie pompy, automatyka, i to wszystko ma prawo sie psuć, i trzeba ładowac ten ekogroszek i rozpalac, i pilnowac i czyścic i konserwować, i ten kto mówi że przy ekogroszku sie nei brudzi ten kłamie. Bo jak nie nakurzyc wsypując do zasobnika 25 kg drobnego wegla w którym zawsze jest miał. Chcial nie chciał chmura czarnego pyłu. Do tego dochodzi kwestia ciepłej wody latem, bo tu znowu trzeba palic w piecu zeby się wykapac, albo dogrzewac się elektrycznymi grzałkami, czyli drogo. W waszym przypadku dochodzi do tego jeszcze koszt budowy piwnicy, co już w ogóle czyni to jakąc makabryczną inwestycją. W moim poprzednim domku, co prawda malutkim, ale za to i nie najlepiej ocieplonym, zimą miesięcznie w zalezności o temperatury na zewnatrz wydawalem od 150 do 300 zl miesiecznie na gaz. W zeszłoroczne mrozy po 25 stopni kosztowało mnie to własnie wspomniane 300 zl. Latem ciepła woda kosztowała mnie od 50 do 70 zł za gaz miesięcznie. Ja na dzień dzisiejszy nie mam gazu w drodze, ale licze na to że będe go miał, i pomimo faktu ze mam juz piec stałopalny na drzewo i wegiel, to instalacje mam przygotowana pod gaz, by w każdej chwili go dołozyć. Mam tez zamiar pociagnac gazociag do płotu io postawic skrzynkę, by byc gotowym jak tylko gazownia ruszy z budową gazociągu. a się ropzpisałem .....
  13. Rozumiem, że pisząc o wymienniku dwuwężownicowym masz na mysli poprostu boiler biwalentny? Ale czy on ma mniejsze straty od wymiennika płytowego?? Powierzchnia takiego boilera jest ogromna w stosunku do wymiennika płytowego, i on całą powierzchnia też oddaje ciepło i ma straty. Oczywiście powiesz że jest izolowany ... no ale czym? 10 cm wełny? No dobra, mój wymiennik płytowy ma 3cm ubranko z pianki poliuretanowej, ale za to jest 50 razy mniejszy a zatem i mniejsza powierzchnia oddaje ciepło. Dla mnie boiler jako wymiennik ma zbyt dużą bezwładność. Napalisz w piecu,. ale zanim zadrzeją się kaloryfery to trochę jednak minie (musisz nagrzać wode w boilerze, co w mojej sytuacji zajelo by ruski miesiąc bo mam boiler 250 litrów - zresztą biwalentny) No i ostatnia kwestia. Co toznaczy ze wymiennik ma straty? W przyrodzie nic nie ginie, więc to ciepło przeciez sie nie dematerializuje. W najgorszej sytuacji oddawane jest do otoczenia, ale to żadna strata, bo przeciez w sumie o to chodzi w ogrzewaniu, żeby oddawaqc ciepło do otoczenia. Tak na to patrząc, to kaloryfery przynoszą straszne straty ciepła.... No ale nie ma co dywagować Każda sroczka swój ogonek chwali. Zobaczymy jak sie sprawdzi mój system. Na razie musiałem tymczasowo zrezygnowac z zaworu 3D na obwodzie pieca, bo go najnormalniej w świecie nie moge dostać. Były tylko jakieć dziwne, z dziurką fi 4mm ba zasilaniu ciepłą wodą. Wygladały bardziej na mieszające do podłogówki, ale takiego z duzą przepustowością, na 1,5" czy 1,25" nie było. Puki co to dzisiajeszy dz8ien spełzł na przywiezieniu towaru, tj pieca, boilera, kolanek, mufek, krztałtek i innych fizdrygałów, na kupowaniu i montowaniu przewodu dymnego, na zakupie i montazu miarkownika ciagu, wkręcaniu śrubunkow w piec i boiler i td. Wieczór za to minal mi pod hasłem przyklejania glazury i terakoty tam, gdzie jutro stanie boiler.
  14. no, mój system będzie montowany w czwartek. Zastanawiam sie jednak czy na razie nie odpuscic sobie pieca gazowego, i załozyc go później, bo puki co, nie będzie mi potrzebny kiedy trwa budowa, a wiadomo, gwarancja leci. Chyba zainstaluje go dopiero na wiosnę, niemniej jednak wszystko co potrzebne zostanie przygotowane tak by potem tylko dołozyć gazowca. Będe fotografował i relacjonował przebieg tego procesu w moim dzienniku budowy. kot.
  15. teoretycznie taka butla powinna stać na zewnątrz. Rozmawiałem z człowiekiem który z takiego rozwiązania korzysta, i on tez dla zgodności z przepisami trzymał ją na zewnatrz, jednak po dość krótkim czasie wygoda (i obawa przed kradierzą) wzięła góre i butla stoi w garażu. Ja osobiście planuję wykonanie kompletnej instalacji gazowej w budynku i na działce, tak by w przyszłości, gdy zostanie dociagnięty do mnie gaz nie kopać zagospodarowanej już działki tylko podłączyc go do zainstalowanej juz w ogrodzeniu skrzynki i gotowe. Do zrobionej w ten sposób instalacji planuję dołożyć w garażu trójnik, i tam zasilać ją z butli 30 kg. Koszt wymiany takiej butli to około 120 zł, i z powodzeniem starcza ona na ogrzanie ciepłej wody dla 4-osobowej rodziny na miesiac. Ja mając kompletna instalacje planuje też zasilać z niej kuchenkę gazową w kuchni (lubię gotować i nienawidzę robić tego na kuchniach elektrycznych).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...