Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

AKPL

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez AKPL

  1. Witam po przerwie. Udało nam się zdobyć odchody tygrysa. Niestety właściwie nie pomogły. Kuna co prawda wyniosła się ze strychu, ale niedaleko. Tak jak się obawiałem zatrzymała się w wełnie kilka metrów dalej. Nie wiem czy trafiliśmy na jakiegoś mutanta, skoro wiele osób, nie tylko na tym forum, potwierdza że tygrys jednak odstrasza kuny skutecznie i na długo. Z kunami jednak mieszkać nie zamierzam, ale z niektórych wypowiedzi na forum widzę, że jest tu wielu miłośników kun, więc o innych sposobach, do których muszę sięgnąć, pisać tu nie będę.
  2. Tylko ta świadomość, że siedzi toto tuż nade mną oddzielone jedynie płytą gipsową i żre jakiegoś upolowanego szczura albo ptaka. A potem jeszcze nafajda. Chyba się jednak nie zaprzyjaźnimy.
  3. wybieram sie w najblizszych dniach i oczywiscie dam znac w tym cala nadzieja
  4. satinkaa jest u mnie zoo z tygrysami syberyjskimi (to największe tygrysy), ale jeszcze nie pytałem o odchody. Ale chyba sprzątają im klatki co jakiś czas, a kupy po prostu wyrzucają, więc co by im szkodziło dać mi trochę (chyba, że stwierdzą że mają do czynienia z wariatem). Pójdę jednak zapytać.
  5. JOAZ jak suszyliście te odchody, gdzie ? I od kogo je dostaliście - bezpośrednio od opiekunów zwierząt czy byliście w dyrekcji ? U mnie niestety właśnie kuny wróciły. Było 2 lub 3 dni spokoju i na tyle się zdały odstraszacze. Sierść psa w ogóle nie pomogła.[/b]
  6. Czytałem o moczu tygrysa, ale nie udało mi się go załatwić w zoo (pewnie trudniej go zebrać niż odchody). Poza tym u jednej osoby, z którą rozmawiałem mocz pomógł, a u drugiej tylko czasowo. Potem kuny wróciły, pewnie wywietrzał. Z odchodami to chyba lepszy pomysł. Jeśli kuny wrócą albo nie damy już rady wytrzymać z odstraszaczami dźwiękowymi, które jednak robią trochę hałasu to postaram się zdobyć w zoo odchody tygrysa. Pozdrawiam
  7. Też kupiłem odstraszacze imitujące głos borsuka. Robią trochę hałasu, ale na razie jest spokój. Boję się tylko żeby kuny wynosząc się z poddasza nie zatrzymały się w wełnie mineralnej w dachu (na początku, zanim dotarły na poddasze mieszkały właśnie się w wełnie w dachu), która tłumi dźwięki, bo tam powodują jeszcze większe szkody. Zobaczymy, może nie.
  8. Nie mam kota. Też gdzieś czytałem, że czasami wynoszą się same po jakimś czasie. A u Twoich znajomych zrobiły przez te 3 lata jakieś zniszczenia ?
  9. Jak komuś siedzi na strychu i tylko sra to może nic nie szkodzi, ale jak wchodzi w ocieplenie dachu, które niszczy to straty mogą iść w dziesiątki tysięcy (zdejmowanie dachówek, wymiana wełny, paroizolacji, ewentualnie wymiana płyt g-k jeśli gnój przesiąka przez płyty).
  10. Czy ktoś skorzystał z oferty Pana A. Przychodzienia?. Próbowalem różnych metod na kuny i bez powodzenia. Zastanawiam się na ile skuteczna jest Jego metoda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...