Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

danstar007

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez danstar007

  1. Ze schematem będzie problem niestety. Pozdrawiam
  2. Witam Regulacji łańcuszka można dokonać za pomocą obcęgi - jest to do zrobienia, jest zamontowany w taki sposób że bez ingerencji narzędzi i siły nie da się go odczepić. Natomiast mam takie inne może troche głupie pytanie, jak osiągnąć 60*C?? Moje najlepsze wyniki to jakieś 45*, a czytałem też że niektórzy dochodzą do 80*!! k62, piszesz ustawić pokrętło na 60*, sa na nim niestety tylko cyfry. Producent nie przekazuje w instrukcji że np.: pozycja 4 to 50*. Chciałbym jeszcze zapytać czy piecyk ten jest górno/dolno paleniskowy?? Czy rozpalanie paleniska u góry nazwijmy to również w nim "działa", tu cytat z instrukcji "Kotły typu „Kotek” sa kotłami stalowymi z rusztem stałym chłodzonym_woda. W komorze paleniskowej kotła jest zainstalowana pionowa przegroda powodujaca tzw. „górno-dolne” spalanie paliwa zasypanego na ruszt." Pozdrawiam
  3. Witam A więc mam już zdjęcie kociołka, jest on firmy KOTSTAL, model KOTEK, nie wiem jakiej mocy, chyba 20kW. Papierek na piecyku jest już odsyć wytarty. Jest to zdjęcie ze strony producenta - nie wiem jak wkleić własne zdjęcie, na forach bywam tylko wtedy gdy potrzebuje rady. http://www.kotstal.pl/images/kociol_20kW.jpg Zrobiłem dziś odpalenie pieca od góry, tak więc nasypałem pierw węgla tak do 3/4 wysokości załadunku, na to skrawki drewna, jakaś drobnica drewniana no i ogień. Rozpalało się to jakieś 1,5godz zanim woda osiągnęła poziom 20*C. Potem to już poszło powiedziałbym za szybko. Gdy palenisko jest już na dole, po otwarciu drzwiczek górnych wydobywa się jakaś ilość takiego burego dymu, dosyć gryzącego. Jestem jeszcze dosyć słaby w ekonomicznym paleniu i nie chce tu nikogo urazić, ale ciepło wytworzone większym kosztem czy też gorszym spalaniem, większym dymieniem - jest póki co dla mnie cenniejsze niż marznięcie, za mało się jednak znam póki co. Producent wg instrukcji którą pobrałem z jego strony zapowiada stało palność przez 4-5 godzin, trochę marny wynik bym powiedział. Na forum o ekonomicznym paleniu wyniki dochodziły do kilkunastu godzin, prawdopodobnie i inny kociołek. Szczerze zastanawiam się na przyszły rok nad czymś bardziej samodzielnym. Jakimś piecykiem na ekogroszek który będzie sterował się sam. Da to też trochę "odpoczynku" od ciągłego uzupełniania piecyka. Mam natomiast również inne pytanie - zawór z łańcuszkiem widocznym na obrazku nie chce się opuścić do końca. Dochodzi do pozycji 4 i dalej nie idzie do 1. Pozycja 1 oznacza kompletnie zamkniętą klapkę sterowaną łańcuszkiem. Czy to oznacza wymianę?? Co to jest za zawór?? Czy reguluje się o sam?? Zastanawiałem się nad przełożeniem tego pręta który trzyma łańcuszek o jeden ząbek, wtedy klapka przymykała by się w pozycji 4. Co wy na takie rozwiązanie? Pozdrawiam
  4. Czytam właśnie temat forum z linku i rzeczywiście już mi coś więcej to wyjaśniło. Mogę spróbować z górnym rozpaleniem paleniska. Zdjęcie później z chęcią dodam (po pracy). Jak już mówiłem, dom wraz z inwentarzem odziedziczyłem. Wiem że było w nim palone również śmieciami, przez co teraz piec na górnych drzwiczkach oraz na niektórych elementach jest taki obsmolony, taka maź (coś jak na okapie kuchennym tylko że bardziej mokre). Mały Mariusz na drzwiczkach to ja już widzę resztki tych uszczelnień drzwi. Gdy otwieram drzwi (nazwijmy to środkowe) to z górnych ulatnia mi się dym. Inna sytuacja otwieram górne drzwi - ulatnia się trochę dymu do pomieszczenia. Otworzone drzwi górne i środkowe - nie ulatnia się dym z górnych drzwi natomiast widać go w otworze że tak ładnie "zawija" do pieca. Aby za szybko mi się nie spalało paliwo szyber ustawiam na 1/2. Zdjęcie dodam później Pzdr
  5. Witam Około 2 miesiące temu odziedziczyłem dom w którym jest C.O. z kotła opalanego węglem. Taką podstawową zasadę działania już znam jednak wg mnie strasznie szybko paliwo się spala. Rozpalenie w nim to żaden problem jednak aby uzyskać dłużej temperaturę przymykam "szyberek" na wylocie spalin. Na rano po palenisku ani śladu, nawet nic sie nie tli. Do tego piec posiada jakiś taki zawór który reguluje przy pomocy łańcuszka klapkę. Ta klapka wpływa na ilość powietrza które jest dostarczane do pieca (od spodu - tam gdzie leży popiół). Chciałbym nauczyć się bardziej=lepiej nim posługiwać, jednak nie mam żadnej instrukcji oraz niema mi kto tego wytłumaczyć. Woda ogrzana jest rozprowadzana po instalacji za pomocą silniczka elektrycznego. Piec posiada 3 drzwiczki z przodu - górny zasyp, środkowe drzwiczki tam gdzie palenisko oraz dolne - popiół. Czy mogę piec zasypać węglem do oporu po rozpaleniu już?? Czy jest to bezpieczne?? Boję się aż tak eksperymentować, nigdy nie miałem styczności z takim urządzeniem. Proszę o rady. danstar
×
×
  • Dodaj nową pozycję...