Emmii

no właśnie tak bym najchętniej zrobiła...spakowała walizki i pomachała na odchodne..problem w tym że nie bardzo mamy gdzie...tutaj nie płacimy czynszu,a przy naszych zarobkach to prawie zbawienie...a robienie generalnego remontu mnie przeraża na ten moment...

nie wiem...wtedy mieszkała tu sama babcia...była schorowana...częściej jej nie było niż była...rzadko ogrzewała i było tu zawsze bardzo zimno....

niestety nie ma nawiewników,co do kominów wentylacyjnych to z tego co nam wiadomo to ich nie ma,ściany nie są ocieplane,pod posadzką niestety tez nie ma ociepleń...to bardzo stary dom,budowany przez dziadka mojego męża...obawiam się ze jest tu wiele uchybień...a co do wilgotnosci to jest ogromna....przy pootwieranych oknach nawet woda nie odparowuje do końca...poprostu załamka....

mam okropny problem...mieszkamy z mężem w starym domu po babci...jak wprowadziliśmy się zrobiliśmy mały remont.położyliśmy panele,było tapetowanie i wymiana okien bo stare nie nadawały się...początkowo było wszystko w porządku,ale teraz gdy zaczęliśmy ogrzewać pojawił się problem...grzyb...pojawia się na wszystkich ścianach zewnętrznych...nie tylko w rogach,ale na całych ścianach...nawet na podłogę wchodzi...nie wiemy co zrobic....dochodzi do tego że grzyb niszczy meble...i ich zawartość...mamy małe dziecko i drugie w drodze,a mąż jest astmatykiem-alergikiem.....nie wiem co robić...nie bardzo mamy fundusze na ocieplanie czy remont...spłacamy kredyt...co można zrobic z tak wielkim grzybem????