Ad.1 Na rady nigdy nie jest za późno. Ja suszyłem 8 m-cy po zalaniu.
Pierwsze oznaki wody pod szlichtą zauważyłem na ścianach po ok 4 mies. Wtedy nie wiedziałem jeszcze , że to było skutkiem wcześniejszego zalania.
Ad.2 Są dwie metody. Ta co pokazujesz nie ma większego sensu gdy w całym mieszkaniu jest wilgotno o zasysasz te wilgotne powietrze.
Mi to robili odwrotnie. Wstępnie suszyli powietrze i suche wtłaczali pod podłogę.
Ad.3. Kosztowało mnie to na pewno duuuużo mniej niż zrywanie 70m2 płytek i parkietu, skuwanie i wywóz 6 cm szlichty. Wywalenie 10cm gr. mokrego styropianu i warst foli. Robienie wszystkiego od nowa no i oczywiście rozpierducha w domu.
Tak pozostało mi 6 otworów. W części w miejscu gdzie była terakota - panowie zdjęli mi płytki tak że mogłem je później użyć ponownie. W części gdzie była drewniana podłoga ale odwierty zrobili tam gdzie stały meble.
Koszt ok 4000 pln. I jeszcze ubezpieczyciel mi to zwrócił.