Witam wszystkich. jestem nowym użytkownikiem kominka i w związku z tym mam duży problem z przykrym zapachem wydobywającym się z kominka zawsze na drugi dzień po paleniu. Może na wstępie podam kilka faktów. Po pierwsze używam niesezonowane drewno (wilgotne)- pali się bez problemu, kominek jest z płaszczem wodnym, podczas palenia do kominka sterownik doprowadza dodatkowe powietrze. W wiekszości całe drewno sie wypala, czasami pozostają niewielkie pojedyńcze kawałki neidopałków. Wnioski: drewno mokre i niedopalone może lub pozostawia przykry zapach, lecz w jaki sposób ten zapach dostaje się do środka pomieszczeń, skoro kominek jest szczelny? A własnie! Zauważył, że wkład kominkowy z płaszczem wodnym producenta "Byrski" w górnej części pomiedzy szybą a ramą szyby nie został uszczelniony. Na pytanie skierowane do producenta zostałem poinformowany, że tak musi być dla celów wyrównania swobodnego przepływu powietrza potrzebnego do spalania ?? Ok? nie wiem, może tak, lecz zapewne przez tą nieuszczelnioną szczelinę przedostaje się ten nieszczęsny, żrący zapach. Więc pytam Państwa, którzy mieli lub maja podobny problem,. Czy to wina wyłącznie niesezonowanego drewna, a co ze szczeliną, o której piszę. Może są jakieś metody neutralizacji zapachu spalenizny drzewnej? Może, to wina przepustnicy sterowanej elektronicznie, która przyposzczam - przepuszcza niewielkie ilości powietrza po wygaśnięciu paleniska? ale jak to się ma do dni bezwietrznych? Wiele pytań - niewiele odpowiedzi. Prosze o pomoc. Pozdrawiam