Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gugus

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    46
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez gugus

  1. bez wody czlowiek przezyje kilka, kilkanascie dni . Załózmy ze woda jest co z ama ?? 40 lat ama ma byc . Samo nie przypłynie jak woda . Energia jest potrzebna na filtracje powietrza tez nie przypłynie jak woda. Czasookres ten sam . W sumie zamiast meczyc sie iles tam lat w klitce 2 na dwa wolałbym ujac dziecko za reke przytulic zone i juz....... To tylko moja opinia Pozdr
  2. nie cudujcie woda..... nie sama woda czlowiek zyje
  3. tamu pomysla wysmialem, zapasy na minimum 40 lat a po wyjsciu niewiadomo czy bedzie co jesc. Co bedzie jak w bunkrze urodzi sie dziecko etc, pomoc medyczna, chociazby dentysta, niewykonalne w przypadku jednej dwóch osób . Po wyjsciu niewiadomo czy bedzie cokolwiek rosło, czlowiek jesc musi. Gdzie energia na 40 lat ogrzewanie, ama. No chyba ze ktos ma duuuzo pieniązków. Fantastyka Pozdr
  4. proponuje nakryc sie pierzynką by bomba atomowa z szafy nie wyszła ciemna noca o północy , godzina duchów brrrr
  5. Witaj robili moi rodzice. Pomagałem im czasem. Proporcji składników nie pamietam. Wyglądało to mniej wiecej tak : Betoniarka do niej cement piasek żużel żwir, konsystencja masy na geste ciasto. Nalezy miec formy i stół wibracyjny ( jeszcze sprzęt lezy u mnie w piwnicy) Forme kładło sie na stół napełniało mieszanką , uruchamiało wibracje uzupełniało forme ( podczas wibrowania ubywało masy) . Po minucie dwóch brało forme odwracało do góru nogami i juz pustak gotowy (cos ala robienie babek z piasku) Takie poletko z pustaków lezało sobie na foli , w czasie deszczu nalezało przykryc z góry folią , póki cement nie zwiazał ( około 14-28 dni) i gotowe . Pozdrawiam
  6. Janussz do łgarwstwa duzo brakuje żałuję tylko że wiecej osób w mojej okolicy nie posiada tego typu kociołków . Zimą wyjście na spacer, zerkniecie ponad dachy. Mniej wiecej wiadomo kto ma górniaka w domu Pozdrawiam Krzysiek P.S Uścislę troszkę: w dolnej części kotła mamy odgazowany węgiel, koks zwał jak zwał .Wyżej jeszcze nie odgazowane paliwo do konca odgazowywujące , w górnej części kotła zupełnie nie ruszone paliwo czekające na swoją kolej. Gazy z środkowej części kotła przechodzą przez rozgrzany żar koks tak rozgrzane są w stanie sie dopalić po podaniu powietrza wtórnego za dyszą . Ot kocioł na ekogroszek tylko do góry nogami w dodatku wielopaliwowy.Procesy zachodzą takie same jak w przypadku kotła z podajnikiem na węgiel ale z pominieciem mechaniki która może sie zepsuć
  7. Z tego co mi wiadomo sznur bawełniany jest idealny, w lampach naftowych stosowano bawełniany, w swiecach też Pozdrawiam Krzysiek
  8. Mój fexix jeden sezon opalany drewnem , drugi sezon na węglu . Drewno zniósł dzielnie, wegiel jeszcze dzielniej .Węgiel jest o tyle lepszym paliwem iż stałopoalność kotła w stosunku do drewna wydłuza sie niesamowicie . Opalany drewnem przy takich temperaturach jakie mamy obecnie załadunek raz na 8- 16 godzin. Przy węglu załadunek raz na 72 godziny . Na węglu zachowanie fexa praktycznie takie jak kotła z podajnikiem na ekogroszek . P.S z otwieraniem klapy załadowczej należy uważac, może piec "fuknąc" ale to akurat norma w każdym kotle c.o. górnego czy dolnego spalania. Pozdrawiam Krzysiek
  9. Jest o co powalczyć przy takich ilosciach biogazu. Najprostszy tłumik płomieni to siatka metalowa wsadzona w rurę, jeszcze lepiej wiórki miedziane mosiężne w tejże rurze. Bardziej skłaniałbym sie w strone wiórek mosiężnych, miedzianych minimum na długości metra rury doprowadzającej gaz z poś. Jak mógłby przebic sie płomien przez tak grubą warstwę tłumika płomienia niewiem, ale mogę sie mylic niech ktoś ewentualnie storpeduje mój pomysł. Pozdrawiam Krzysiek
  10. Jestem ciekaw jakie ilości biogazu produkuje poś w ciągu np: doby miesiąca, roku ?? zakładając 3-4 użytkowników oczyszczalni. Może dopiero znając te wartości zacząć sie zastanawiac czy warto sie "babrać" w odzysk biogazu, kiedy inwestycja przyniesie jakąś korzyść na plus ?? Taka informacja byłaby bardzo pomocna Pozdrawiam Krzysiek
  11. Koledzy straszą wybuchem i mają racje.Aczkolwiek pomysł wykorzystania biogazu jest całkiem całkiem. nalezy rozpatrzyc w tym rozwiazaniu ewentualność zapłonu doprowadzonej mieszanki z poś nie tylko w kotle ale równierz w samej rurze "magistrali" doprowadzajacej gaz z poś , jak i równierz detonacje w samej poś równierz i to jest mozliwe .Wybuch gazu w poś (niechciałbym tego oglądać 1-do 3 m3 mieszaniny piorunujacej wybuchajacej około metr pod ziemią ........ obawiam sie ze (przepraszam za wyrazenie sracz w tym momencie wyrwało z fundamentów), gdzies ta energia musiała by ujsć .....jesli nie podniesie ziemi nad pośką nie rozrywająz jej samej , wtedy poleci rurami kanalizacyjnymi po najmniejszej lini oporu czyli gdzie ?? ( niechciałbym w takim momencie odbywać "posiedzenia " w wiadomym miejscu ). W tym momencie nalezy zastanowic sie jak wykonac taką instalacje by do czegos nie doszło jezeli koniecznie chcemy coś takiego doprowadzic do wlotu kotła c.o. moje propozycje : tłumik płomieni (czyli siatka metalowa na wylocie kanału doprowadzajacego mieszanine do wlotu kotła c.o) separacja wodna itd ...Kwestia kosztów pozdrawiam Krzysiek
  12. Ha ! Też miałem taki piec który "fukał" górnego spalania.Chociaż "fukał" to mało powiedziane....... robił poprostu wielkie p........du.... do tego stopnia że czasem wyczystka kominowa która znajduje się w drugim pomieszczeniu lądowała na przeciwległej ścianie (oczywiście po takim "locie" nadawała się tylko do wymiany). Próbowałem różnych opcji dokładania do tego pieca podstawą było by nie zasypać warstwy żaru całkowicie aczkolwiek to nigdy nie dawało gwarancji czy nie będzie przypadkiem BUM.Do tego dokładanie: horror otwieram drzwiczki zasypowe i ......... odskakuje na 2 metry no bo a nuż buchne. Jedyna rada i moim zdaniem słuszna to po prostu wymiana kotła na inny który będzie bardziej przewidywalny. P.S. Robił to na węglu w każdej postaci i drewnie koks ok. Pozdrawiam
  13. na temat korozji w układach otwartych było troszeczkę tu http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=452959&highlight=#452959 Pozdrawiam
  14. dziwna sprawa z tym moczeniem opału to tak samo jak bym do swojego kotła pakował mokre drewno i rozpalał je mokrymi kartkami papieru. Przedewszystkim mokry opał to strata twoich pieniędzy wydanych na opał i jak się okazuje nie tylko. Moczenie miału jest tylko po to by pył węglowy który powstaje przy załadunku suchego miału nie zapalił się lub wręcz nie wybuchł. Producent w ten sposób się zabezpiecza. Spróbuj palić suchym miałem myślę że wybuchnąc nic ci nie wybuchnie a i miału spalisz mniej.
  15. gugus

    999 post i.......

    Ogromne podziękowania za wszelkie twoje rady i posty. Lecz czy to już pora by odejść ??? Zostało jeszcze tyle do zrobienia. Pozdrawiam.
  16. Ogrzewanie drewnem obecnie uważam za najbardziej ekologiczne. Nawiązując do mojego pytania na początku wątku gdzie tu ekologia ? Nie wnikając w wyliczenia które są poniekąd słuszne stwierdzam fakt że poprostu w miarę drożenia drewna całą tą naszą ekologię diabli biorą. Mając do wyboru drewno w cenie 150zł za mp i węgiel groszek w cenie 243 zł za tone. Kupię poprostu węgiel bo taniej wychodzi.A to już ekologiczne nie jest. oto link do cennika http://www.khw.pl/wegiel/grube_ceny.html Pozdrawiam
  17. zgadzam się w 100% z tobą tykson1. Mało tego paląc np sosną wychodzi tych metrów przestrzennych drewna w stosunku do węgla jeszcze więcej !!!! Też niedawno to liczyłem i wyszło mi 3 do 4 m3 drewna suchego (w zależności od gatunku) = 1 tona węgla. Gdzie tu ekologia ? Pozdrawiam.
  18. tykson1 co to za cudo które tak chwalisz ?? daj linka lub materiały nawet na priv jestem strasznie ciekaw............
  19. Tykson1 obawiam się że nie minie.Dam ci prosty przykład zagotuj wodę w garnku przed tym zanim zacznie ona wrzeć słyszymy szum.To już jest lokalne wrzenie wody.W momencie kiedy zamieszasz wodę szum ustanie. Tak samo w kotle tylko na większą skalę. Niestety ten bulgot nie zniknie. Pozdrawiam.
  20. Ano BIO podglądam troszeczke. Lubie uczyć się od fachowców. Pozdrawiam.
  21. tykson1 Odnośnie tych dziwnych odgłosów "bulkotania" na starym piecu c.o. też takie objawy zaobserwowałem. Gdzieś na forum znalazłem co jest powodem takich objawów. Poprostu "lokalnie" w piecu gotuje ci się woda. Jest to związane prawdopodobnie ze zle zaprojektowanym przepływem wody w kotle. Woda chłodząca kocioł musi stac w niektórych miejscach w płaszczu wodnym pieca zamiast płynąć i w tych miejscach poprostu wrze co słyszymy jako bulkot. Pozdrawiam P.S. Widzę że BIO był szybszy widocznie oboje cierpimy na bezsenność
  22. Nie wiem jak się odnieść do tej wiadomości co mam przez to rozumiec ??
  23. Ano mam dostęp do taniego opału (kawałek własnego lasu) +dom pod lasem daleko nie ma po drewno,trocin itd a jak już nie będzie czego wycinać to przecież nie będe zmieniał kotła tylko węgiel kupie i tyle poczekam aż las podrosnie i tak w kółko. Pozatym niektórzy trocin pozbywają się za free jak na razie grzeję właściwie za darmo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...