
honzik
Użytkownicy-
Liczba zawartości
50 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez honzik
-
Ale to nie jest współwłasność. KW ma jednego właściciela, działka jest wydzielona geodezyjnie. Rozumiem, że normalnie kupuje się działkę i odrywa księgę wieczystą dla niej. Ale tutaj są obciążenia w KW i dlatego chyba powinienem domagać się wydzielenia przed sprzedażą tej konkretnej działki do nowej KW, w której właściciel załatwi czystą część III i IV?
- 7 odpowiedzi
-
- budowlanej
- działki
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chcę kupić działkę, tylko mam takie wątpliwości - działka jest we wspólnej KW z działką, na której mieszkają właściciele i kilkudziesięcioma arami innych ich działek. 1. czy powinienem się domagać przed sprzedażą wydzielenia działki do osobnej KW? Działkę chcę kupić na kredyt i nie wiem, czy dostanę go przy takich obciążeniach w KW, o jakich jest poniżej. 2. W KW jest wpis "ZAKAZ CAŁKOWITEGO LUB CZĘŚCIOWEGO DZIELENIA, SPRZEDAWANIA, DZIERŻAWIENIA I ZASTAWIANIA NIERUCHOMOŚCI BEZ ZEZWOLENIA WŁAŚCIWEJ WŁADZY." - skąd to się wzięło i czy 'zarazi' podzieloną działkę na nowej KW? 3. jest zapis o dożywociu dla rodziców właściciela do zajmowania cześci domu - rozumiem, że to zniknie w nowej KW? 4. przy podziale gmina zażądała odcięcia skrawka działki na poszerzenie drogi, ale go nie przejęła. Działka w całości odgrodzona jest od drogi tym skrawkiem. Na którym etapie mam oczekiwać ustanowienia służebności przejazdu, przechodu i przesyłu przez ten skrawek - przed sprzedażą (przy wydzielaniu KW), czy w momencie sprzedaży? Służebność ustanawia się jednym aktem notarialnym razem z przeniesieniem własności działki? 5. jak uzyskać pewność, że po ustanowieniu służebności działka będzie miała dostęp do drogi publicznej o wymaganych parametrach, pozwalających na uzyskanie PNB? Jeszcze się okaże, że gdzieś wcześniej jest za wąska, czy coś w ten deseń. Nigdy nie kupowałem działki, nie wiem, jak się takie problemy rozwiązuje. Czy to jest rutynowa sytuacja i wszystko się jakoś normuje w umowie przedwstępnej albo końcowym akcie notarialnym, czy też należy zadbać o to, żeby działka jednak miała najpierw czystą księgę i dopiero zabierać się do podpisywania jakichkolwiek papierów.
- 7 odpowiedzi
-
- budowlanej
- działki
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeśli nie masz upierdliwych sąsiadów po bokach, to nie ma problemu.
- 9 odpowiedzi
-
- działka.jakie
- moja
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No niestety w mojej okolicy 95% ogłoszeń to oferty agencji. Oferty osób prywatnych są pojedyncze. Jestem na te pijawy skazany. Swoją drogą oni sukcesywnie zawyżają ceny nieruchomości, proponując sprzedającemu 'dodanie' prowizji do ceny. Kiedyś interesowałem się prywatnie oferowaną działką, właściciel chciał 85 tys. Do właściciela zjechało się kilka agencji, porobiły fatalne zdjęcia, w większości telefonami komórkowymi (właściciel miał o niebo lepsze) i wystawiły oferty od 88 to 95 tys. W dodatku treść tych ogłoszeń była kompletnie nierzetelna - jedne obiecywały dostępność wodociągu, który w rzeczywistości był kilkaset metrów dalej (wszyscy sąsiedzi mieli studnie), inne pomijały dostępność gazu, który był w granicy działki. Rozrzut podawanej powierzchni wynosił 100m2. No po prostu tragedia. Działka sprzedała się w sierpniu 2010, a dwie agencje do dzisiaj wystawiają ją na allegro. Szlag człowieka trafia, kiedy jest zmuszony takim płacić. Też wydaje mi się, że wszystko bierze się stąd, że prości z reguły ludzie, rolnicy, odnaleźli się w nowych czasach z wartymi nieraz kilka milionów polami uprawnymi na obrzeżach dużych miast. Idą do agencji, bo miła pani wszystkim się zajmie, bo to 'bezpieczniej' itd.
- 39 odpowiedzi
-
- agencji
- nieruchomości
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jakie prowizje płaciliście za: * zakup działki * zakup domu? Na razie tylko działkami się zajmuję i w Bielsku-Białej truuudno jest zejść poniżej 2,5% netto. Generalnie ostatecznie na 2-2,25% netto zbiłem i uważam, że to jest jakiś początek sensownej prowizji jak na 'trud' podania mi numeru działki z mapką (i tak wolę jeździć oglądać samemu, niż z agentem). Z domem trzeba przyznać jest więcej roboty dla agenta, ale i kwoty sporo większe, więc też w 2% będę wkrótce celował.
- 39 odpowiedzi
-
- agencji
- nieruchomości
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jest do kupienia dom, który wybudowano w 2005. Ściany z najprawdopodobniej porothermu. Gołe, bez ocieplenia, elewacji. Właściciele tak mieszkają do dzisiaj. Jakie pułapki mogą mnie czekać po ewentualnym kupnie? Czy to jakoś szkodzi ścianom?
-
Jest do kupienia dom, który wybudowano w 2005 roku do stanu... półzamkniętego, tzn. skończyła się kasa i właściciele zamieszkali w nim bez dachu - jest sama papa. Na 95%, muszę zapytać, może to jakiś gont, ale zza płotu wygląda jak chamska papa. Jakie pułapki mogą mnie czekać po ewentualnym kupnie?
-
Witam, mogę dostać od rodziny kawałek działki wydzielony z innej. Problem jest taki, że z niewyraźnej mapki w ściągniętym z Internetu wycinku planu zagospodarowania wynika, że na tej działce jest generalnie teren zieleni, a część budowlana (MN) jest tylko na wycinku. Z mapki w planie nie da się wywnioskować więcej, jest za mało dokładna. Działka jest dość 'połamana', a do tego prostokąt części MN jest względem niej ustawiony pod kątem, więc część wspólna będzie jakimś skomplikowanym wielokątem. Trzeba jakoś sprawdzić, czy w ogóle da się tam jakikolwiek budynek zmieścić. O co mam poprosić w urzędzie, żeby było dokładnie widać, gdzie na działce według planu jest teren budowlany, a gdzie zieleń? Będzie to na mapce ewidencyjnej?
-
Czy można postawić? Mam na oku taką działkę, gdzie część budowlana styknie akurat na dom, a samochody parkować trzeba na części rekreacyjnej. Da się tam wybudować garaż (murowany)?
- 1 odpowiedź
-
Czy dobrze liczę opłatę za przekształcenie uż. wieczystego?
honzik odpowiedział honzik → na topic → Prawo i finanse
Ha, czyli poseł Górski chce, żeby opłaty za przekształcenie (obowiązkowe!) wynosiły opłata roczna x ilośc lat? Ojojoj, to trzeba szybciutko przekształcać!!! -
Czy dobrze liczę opłatę za przekształcenie uż. wieczystego?
honzik odpowiedział honzik → na topic → Prawo i finanse
Tzn.? Bo w to, że tak po prostu uwłaszczą użytkowników wieczystych, nie wierzę. Przynajmniej nie za darmo ani nie za złotówkę. Już TK się wypowiedział raz (nieco pośrednio, bo w temacie bonifikat przy przekształcaniu), że prawo własności jest chronione i nie można skarbu państwa tak po prostu pozbawić własności, musi to być za adekwatnym wynagrodzeniem. Spotkałem się z argumentem, że użytkowanie wieczyste nie występuje w Europie. Otóż podobne konstrukcje prawne występują na świecie, np. we Francji. Wiem, bo kolega ma dom na działce właśnie dzierżawionej na 99 lat z gwarancją przedłużenia dzierżawy. Jak to inaczej nazwać niż użytkowanie wieczyste? -
Czy dobrze liczę opłatę za przekształcenie uż. wieczystego?
honzik dodał a topic → w Prawo i finanse
Dane: działka budowlana, oddana w 2002 roku na 99 lat, wartość rynkowa 100 tys. Wk = (1- (0,01/0,1)) x (91/99) + 0,25x(8/99) = (1-0,1) x 0,92 + 0,25x0,08 = 0,828 + 0,02 = 0,83 Czyli opłata wynosi 100.000 - 0,83*100.000 = 17 tys. Dobrze liczę? -
Czy mogę wystąpić o przekształcenie użytkowania wieczystego?
honzik odpowiedział honzik → na topic → Prawo i finanse
A w przypadku, jesli uzytkowanie wieczyste dużej działki było ustanowione przed tą datą, a działka została podzielona i ta z niej wydzielona była sprzedana w 2007 roku, to która data obowiązuje? Jakie konkretne warunki trzeba sprawdzić?- 3 odpowiedzi
-
- przekształcenie
- użytkowanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam 'informację o działce', gdzie jest numer KW dotyczący zupełnie innej działki. Po obejrzeniu całości KW okazuje się, że to była duża działka, została podzielona i obecnie ta docelowa działka jest pod innym numerem KW. Czy ta niezgodność danych to jakiś potencjalny problem? Druga sprawa - na informacji ze starostwa, oraz w KW, widnieje tam sposób korzystania - grunty orne. W planie zagospodarowania gminy działka jest przeznaczona pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne. Czy to jest problem? Przepraszam za może naiwne pytania, ale nigdy się tym nie zajmowałem dotychczas.
- 1 odpowiedź
-
- informacji
- numer
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No właśnie, bo nie wiem, jak rozumieć ustawę. Chcę kupić prawo do użytkowania wieczystego od kogoś, kto je kupił w 2007 roku. Czy mogę wystąpić o przekształcenie? Bo nie wiem, czy jestem 'następcą prawnym'. Następca prawny to chyba np. nowa spółka, która wchłonęła inną, czy coś w ten deseń, a nie po prostu kolejny użytkownik. Swoją drogą, czy faktycznie przekształcenie działki Skarbu Państwa to taki drogi temat? Nie dają tych bonifikat? Jakoś nie mam przekonania do kupowania działki w użytkowaniu wieczystym. Na razie opłata roczna 400 zł, ale ja już działkę kupuję za dwukrotność tej wyceny. Obawiam się, że mogę sobie sprawić spory coroczny rachunek. Działka 10a. Ale może niepotrzebnie się boję?
- 3 odpowiedzi
-
- przekształcenie
- użytkowanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
koszt budowy domu (bez materiałów) w rejonie bielskim
honzik odpowiedział bielszczanin → na topic → Lista płac wykonawców
A za co dokładnie te koszta? Robocizna za stan surowy zamknięty? Ile szacujesz całość domku do stanu mieszkalnego (bez mebli) - materiały + robocizna? Ja też z Bielska i cały czas się waham - kupić coś gotowego, czy budować -
Pewnie część z Was, którzy już ukończyli budowę domu, prowadziła jakiś szczegółowy spis wydatków w excelu. Czy moglibyście się podzielić czymś takim? Chętnie zapoznam się z FAKTYCZNYMI kosztami budowy. Robię sobie kosztorys (ale taki realny, wliczający wszystkie duperele nieuwzględniane z tego co widzę w typowych kosztorysach - gniazdka itd) i chcę zobaczyć, na jakie przyszłe wydatki jeszcze nie wpadłem... Oraz jaki udział w kosztach mają problemy typu 'betonu jednak nie przywieźli, bo cośtam, ekipa czeka, więc awaryjnie zamówiłem na chybcika beton o 100 zł droższy'
-
Czy im mniejszy dom, tym szybciej idzie budowa?
honzik dodał a topic → w Wymiana doświadczeń ogólnie
Witam, chcę się szybko wyprowadzić z bloku i kombinuję nad różnymi opcjami. Przeszedłem już przez etap zakupu gotowego domu, potem wybudowania dużego domu (to potrwa za długo - z uwagi na zdolność kredytową itd budowę zacznę późno, nie umiem znaleźć odpowiadającej mi - dużej i taniej - działki, wpakuję kupę kasy a nie znam się na budowaniu i pewnie wybuduję coś niefajnego). Potem był etap zakupu małego domku, gotowego do zamieszkania, który bym traktował tymczasowo na czas spokojnej budowy tego docelowego - niestety brak podaży takich na rynku. Teraz przyszła mi do głowy opcja zakupu małej działki i wybudowania małego domku do 100m2. Ile to zajmie czasu? Istotne jest, żeby dało się to zrobić szybko - jeśli ma to zająć dwa, trzy sezony, to nie ma to sensu - przez najbliższe 10 lat będę tylko budował kolejne domy Czy jeśli wiosną będę miał PnB, to jest szansa na zrobienie tego do zimy? Ew do przyszłej wiosny? Czy parterówkę buduje się szybciej, niż dom z poddaszem? Inna sprawa - czy parterówka o podobnym metrażu jest generalnie tańsza, czy droższa niż poddasze? -
No właśnie - ja nie wiem, czy dam radę. Okaże się w razie czego w praktyce (co prawda niespecjalnie mam plan awaryjny na wypadek gdyby się okazało, że nie daję rady... Natomiast jestem pewny, że nie mam ochoty budować, bo mnie to nie interesuje ani nie pasjonuje, a na spędzenie czasu na budowanie poświęconego mam kilka fajniejszych sposobów.
-
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, odpiszę hurtowo, choć tego nie lubię, bo bez cytatów trudno się zorientować do czego się odnoszę. W każdym razie generalnie dyskusja poszła nieco w tym kierunku, w którym nie chciałem, czyli że jeśli wybuduję samodzielnie, to wszystko będę miał dokładnie takie, jak chciałem. A ja jestem w stanie zaakceptować, że coś będzie nie do końca idealne. Jestem przekonany, że budując sam również nie zrobię wszystkiego idealnie - nie starczy mi doświadczenia, szczęścia, czasu, nerwów lub pieniędzy, ewentualnie kombinacji kilku z tych czynników. Zastanawia mnie jedna sprawa - niemal wszyscy uważacie, że domy z drugiej ręki, jak i te od developerów, to po prostu same niedoróbki, ledwo zza nich widać dom Natomiast wybudowany przez przeciętnego forumowicza dom niedoróbek w jego ocenie nie posiada, bo sam doglądał, a może nawet sam robił zbrojenia, chociaż z zawodu jest elektronikiem (ekmir, nie obrażaj się . Natomiast dom z drugiej ręki, wybudowany przez prawdopodobnie bardzo podobną forumowiczowi osobę, jest zawsze pełen wad. Wychodzi na to, że te wady i niedoróbki powstają automagicznie gdzieś pomiędzy zasiedleniem a decyzją o sprzedaży... Trafne jest stwierdzenie, że dopiero któryś z kolei dom się nadaje, więc się go nie sprzedaje, a sprzedaje te pierwsze przez siebie wybudowane Jednak jako argumentu przeciwko kupowaniu używanego domu można tego użyć wyłącznie jeśli się jest przekonanym, że samemu ten swój pierwszy wybuduje się lepiej. A to dość śliska teza. Jakoś nie umiem uwierzyć, że każdemu laikowi budowa udaje się lepiej niż innemu. Czego bym w życiu nie zaczynał robić, to na początku była to seria porażek i dopiero po jej pokonaniu jakoś szło. Każdy tak ma. Rozumiem, że wyjątkiem jest budowa domu - to się udaje od razu, tak...? Kolejna kwestia - jak pogodziliście pracę zawodową z tymi dwoma, trzema latami budowy? Bo ja, kiedy wracam po 8-10h (plus dojazd) do domu, to jestem co najmniej wypompowany. Czasem mam wszystkiego dość, a czasem jestem w stanie tylko iść spać. W te dni, kiedy mam jeszcze na coś ochotę, realizuję któreś z moich hobby, dzięki którym cieszę się życiem. Niespecjalnie widzę nadzorowanie budowy w tym kontekście - jeśli się tym zacznę dodatkowo zajmować, to jestem pewny, że będę tylko pracował, jeździł na budowę, jadł, sr...ł i spał. Jak to rozwiązaliście? Pytam poważnie - intryguje mnie ta kwestia. Claudii - życzę Ci jak najlepiej, popieram entuzjazm i tak dalej, ale jesteś na razie jakoś tak w połowie budowy, a przy tym już przekroczyłaś budżet. Chętnie poznam Twoją opinię za rok czy dwa lata, kiedy będziesz już miała wszystko zrobione, włącznie z podjazdem i wszystkimi detalami. Podobno SSZ to okres największego entuzjazmu u budującego. Ziaba - chętnie przeczytałbym taki poradnik kupowania domu. Podsumowując - w mojej obecnej sytuacji (mieszkanie w bloku, w którym szlag mnie już trafia) nie wiem, czy budowa jest dobrym rozwiązaniem. Nie mam doświadczenia, a spieszy mi się. To złe połączenie. Chyba skończy się kupnem jakiegoś niedużego domu 'tymczasowego'. Potem się zastanowię, czy szukać 'domu marzeń', czy go na spokojnie budować. Może za parę lat będę miał więcej czasu i pieniędzy? Może dzięki pomieszkaniu parę lat w domu jednorodzinnym będę miał bardziej wyrobiony pogląd na to, co i jak chcę wybudować?
-
Niby prawda, ale czasem to mi się wydaje, że najłatwiej budować jest prostym ludziom. Tacy na ogół w rodzinie i wśród znajomych znajdą 99% wykonawców, ktoś im zawsze doradzi, ktoś ma dojścia do tanich materiałów. Wykonawcy się w miarę starają, bo szwagrowi Zenka fuszerki nie wypada odstawić itd itp. Ja rodzinę mam małą, prawie w całości, ekhm, wielkomiejsko-wykształciuchową, która od pokoleń nie skalała się pracą fizyczną, a w obecnym miejscu zamieszkania jestem obcy. Mnie to się widzi, że kluczowym elementem byłby tutaj jakiś łącznik pomiędzy mną a wykonawcami, znający się merytorycznie na rzeczy i z poświęceniem reprezentujący moje interesy. Tylko nie mam pomysłu, jak kogoś takiego znaleźć, a nawet jak znajdę, to nie wiem, czy mnie będzie na niego stać, bo ja w jego sytuacji bym taką pracę słono wycenił... Post 'Ku przestrodze' do zakupu istniejącego domu faktycznie nie nastraja, ale... ten wątek równie mocno zniechęca do samodzielnej budowy. No i osobna sprawa - w krajach 'zachodu', a w USA to już w ogóle, powszechne jest kupowanie używanych domów. USA to może zły przykład, bo tam 99% domów jest budowanych przez developerów i wszystkie są tandetne, ale w zachodniej Europie jednak nie każdy buduje samodzielnie. Ej, u nas przecież też nie każdy - na Allegro jest 95 tysięcy ofert domów do sprzedania! To nie może być przecież tak, że każdy kto kupuje dom, zamiast budować, robi błąd. [/url]
-
Mocne Ale wiesz, większości z opisanych tam rzeczy można uniknąć poprzez kupowanie domu, który nie był samoróbką krawca ze szwagrem oraz przez dokładną inspekcję przez DOBREGO rzeczoznawcę, przed zakupem. Nawet tysiąc czy dwa tysiące złotych za takie oględziny to może być dużo taniej. Samochody ludzie sprawdzają za kilkaset zł przed kupnem, to dlaczego domu kosztującego kilkaset tysięcy nie sprawdzić?
-
Od jakiegoś czasu chcę zamieszkać w domu jednorodzinnym i nieprzerwanie mam rozterki, czy powinienem budować samodzielnie, czy też może raczej kupić coś wybudowanego. Rozmawiałem już z różnymi ludźmi na ten temat, ciekawi mnie opinia forumowiczów. Domyślam się, że forumowicze raczej ciążą w stronę budowania Proponuję emocje trochę zostawić z boku, a skupić się na realiach. Nie mam doświadczenia w budowaniu, nie mam nawet wielu znajomych, którzy coś wybudowali. Nie mam w rodzinie żadnego budowlańca, wykonawcy. Zagadką jest dla mnie wszystko, od sprawdzenia działki przed kupnem poprzez wszystkie etapy budowy na wszelkich formalnościach kończąc. Obawiam się, że budując właduję się ze sto razy na przeróżne mniej lub bardziej kosztowne miny. Nie mam też cierpliwości do kłótni z 'fachowcami'. Budowanie jako takie nigdy nie było moim marzeniem. W zasadzie to z ulgą zamieszkałbym w gotowym do zamieszkania domu. Powstrzymuje mnie tylko jedno - czy na pewno dobrze robię i czy nie przepłacę okrutnie. Domyślam się, że budowa jest tańsza. Pytanie moje brzmi - o ile? Patrzę sobie na różne oferty gotowych domów (ale raczej takich już zamieszkałych, nie 'podprowadzonych' przez deweloperów) i zastanawiam się, ile kosztuje zbudowanie takiego domu od podstaw, uwzględniając szereg różnych detali, których, jak widzę, ludzie często gęsto nie uwzględniają na etapie planowania i kredytu na przykład gotowej kuchni, niektórych mebli, wybrukowanego podjazdu, pieca, żarówek, klamek itd itp. Weźmy przypadkowe ogłoszenie domu, który by mi z grubsza odpowiadał (no, myślałem o takim do 200m2, ale nie chcę spędzić reszty wieczoru na wertowaniu ogłoszeń): http://otodom.pl/index.php?mod=show&insId=3006212 Taka działka w tej okolicy (obrzeże Bielska-Białej) kosztuje 200-300 tys. Zatem dom jako taki jest za 600-700 tys. Czy jego wybudowanie (kompleksowo) wyjdzie mnie na tyle taniej, żeby warto było spędzić na tym dwa lata (albo więcej) swojej - późnej już, ale jednak - młodości? Zakładam budowę z minimalnym wkładem własnej robocizny. Weźcie pod uwagę, że jestem laikiem i nie zawsze będę w stanie wiedzieć, czy na pewno wszystko odbywa się optymalnie jeśli chodzi o czas i koszta. Tak jak pisałem - zostawmy na boku aspekty typu 'jak wybudujesz sam, to wszystko masz tak, jak zaplanowałeś' itd.
-
Przekopałem się przez to forum (chociaż przyznaję - utknąłem na 82 stronie tematów... i nie znalazłem tematu, w którym by ktoś opisał jak kupić działkę na kredyt. Znalazłem parę artykułów w sieci, ale dość zdawkowych. Jak zatem powinna wyglądać kolejność? 1. znajduję działkę 2. biorę od sprzedającego numer działki 3. sprawdzam w planie zagospodarowania przestrzennego, czy mogę na niej wybudować to, co bym chciał wybudować i tak, jak bym chciał. Jeśli nie ma PZP, to występuję o WZ. 4. sprawdzam księgi wieczyste, czy nie ma hipoteki, służebności i innych wad prawnych, a właściciel jest właścicielem 5. jeśli pasuje, to podpisuję umowę przedwstępną, wpłacam zaliczkę 6. podpisuję umowę kredytową z bankiem 7. akt notarialny Proszę o wszelkie uwagi. Na którym etapie powinienem się zainteresować kredytem, tzn jakoś wstępnie zbadać zdolność kredytową? Czy bank mi udzieli jakiejś wiążącej odpowiedzi nie dotyczącej konkretnej działki, że np. udzieli mi kredyt od kwoty X do kwoty Y, czy też jednak muszę mieć do tego celu umowę przedwstępną i bank będzie rozpatrywał wyłącznie przypadek KONKRETNEJ działki? Bo nie wiem, co będzie, jeśli się okaże, że ja wpłacę jakiś zadatek, a banki gremialnie uznają, że mi nie dadzą takiego kredytu. Przepraszam za proste pytania, widzę, że nikt tutaj takich nie zadaje, ale ja po prostu nie mam kogo zapytać - nie znam nikogo, kto ostatnio kupował nieruchomość na kredyt, a działkę to już w ogóle.
-
Witam, sytuacja ma się tak - mam możliwość kupienia pewnej działki, w b. fajnej okolicy za sensowną cenę - generalnie jest to dla mnie spora okazja, jako że lokalizacja wyjątkowo mi pasuje, a okolica już prawie zupełnie zabudowana. Cena działki ok. 200 tys. Mam w tej chwili ok. 60 tys. gotówką, z czego musi starczyć na wszelkie opłaty. Zdolność kredytowa na tę działkę będzie. Problem jest tylko taki, że nie zamierzam budować od razu - ani nie chcę, ani nie miałbym teraz zdolności na kredyt na budowę.Taką uzyskam za jakiś rok, kiedy to wraz ze zdobyciem pewnych uprawnień zdecydowanie poprawią mi się zarobki. Budować chciałbym właśnie jakoś za rok, półtora, również na kredyt. Pytania: 1. czy jeśli wezmę kredyt na tę działkę, to ktoś mi da kredyt na budowę domu na takiej, obciążonej hipoteką, działce? 2. jeśli nie, to jak to rozwiązać? Na siłę spłacić wcześniej kredyt na działkę i dopiero wtedy kredyt na budowę? Rozpocząć budowę za gotówkę (przewiduję, że będę wtedy miał kilkadziesiąt wolnych tys zł) i wtedy będzie jakoś łatwiej z kredytem? Jestem niestety laikiem w temacie, wszystkie uwagi będą pomocne. Wykluczmy z rozważań rozwiązanie pt. poczekać aż będę mógł wziąć jeden kredyt na zakup+budowę. Jeśli chcę kupić tę działkę, to muszę to zrobić teraz.