-
Liczba zawartości
415 -
Rejestracja
Lutajka's Achievements
STAŁY BYWALEC (min. 300) (4/9)
10
Reputacja
-
cześć, oj bardzo rzadko. czasu brak!!!
-
Aneta - dom, inspiracje i takie tam...reaktywacja
Lutajka odpowiedział aneta s → na topic → Galeria zdjęć domów Forumowiczów
Anetko,witam po dłuuuugiej przerwie,napisałam na prive, mozesz sprawdzić. pozdrawiam.- 5 094 odpowiedzi
-
anulkawj mozesz cos wicej o tej terapi napisacmi na prive, bede wdzieczna.
-
tak, jestesmy juz w domu od czwartku, Matylda ma sie dobrze, leki działają, bedzie dobrze.....musi być...koniec i kropka!!! Monah-ty jak zawsze na straży,dzieks!!! asiulkowo,lasche,nerendi, anetko- dziekuje bardzo. DorcialQ-witam serdecznie,dzieki za słowa otuchy i za ...." No no, dekupażu nie lubię, ale to jest śliczne"..... martaibartek - dla odstresowania, poczyniam jakies drobne dekoracje swiateczne, krece sie, krzatam i pakuje....bo postanowlismy wyjechac na swieta w góry, mamy zgode lekarza-to duzy plus, zabieramy dziadków szt 4- to kolejny plus i jedziemy szukac prawdziwej zimy,ze sniegiem, mrozem i bałwanem za oknem, niby tylko 4 dni ale pozwoli nam to zresetowac nasze "dyski". Troche dziwnie sie czuje wyjezdzajac na swieta...ale czuje ze poprostu musze odreagowac, bedzie to czas tylko dla rodziny, dla dziewczynek i dla nas.... jutro ubieramy choinke, pokoncze dekoracje to sie pochwale...
-
Kochane moje dziewczyny, dziekuje za Wasze słowa, Joliska, mother24, Kasia 1982,-dziekuje:hug: Lasche- twoje słowa były .... nieocenione, dziekuje po stokroć. Swojaczka- Twoje anioły czuwają, jak zawsze. biała_dama - dziekuje, szczegolnie za te... "ciepłe i puchate..." i witam serdecznie, bo jsli mnie pamięc nie myli ( choc ta zawodna ostatnio) to twoj debiut u mnie.??? Arcobelano- sciskam i dziekuje,oj ja ja ci zazdroszcze tego pieczenia pierniczkowego z Twoimi pannami, ale moze w przyszłym tygodni tez dam radę to jeszcze zrobić. nerendi- witam serdecznie, moze wlasnie we wlasciwym, dziekuje za slowa otuchy. Maszenka- wiara i rodzina pomaga niezmiennie... ozdoby bedą choc bym miała pasc na przyslowiowy pysk, nawet na ostatnia chwile ale je zrobie, a ze bedzie jak w zeszłym roku.... coz z tego, tez było pieknie. Matyńka wraca do zdrowia, w piatek (chyba) pojdziemy do domu. leki na razie działaja dobrze, oby tak dalej... czas pokaze, w sobote Tosia z Tata jada kupic choinke, bedziemy stroic dom, napalimy w kominku i bedzie cudnie bo bedziemy juz razem... Świeta idą.... bedzie magia....
-
Jestem.... ale jakby mnie nie było, zagladam tu sporadycznie, czas.... kazdy go ma mało ale ja wpadłam w jakąś odchłań czaso-przestrzeni. O wakacjach dawno zdazyłam zapomniec, ba dostałam znowu takiego kopa ze przydałyby sie kolejne.. wakacje oczywiscie, nie kop - tych to mam juz dosyc!!! Paradoksem jest to ze znalazłam czas by usiąśc i napisać bo... jestem znowu w szpitalu z Matyldą, tu czasu mam pod dostatkiem, choc i tak zbierałam sie dwa dni do tego pisania. ale po kolei... przede wszystkim dziekuje Wam za pamięc, za maile, wpisy jakie otrzymuje,za troskę od tak naprawde obcych mi ludzi, bo znamy sie tylko z forum a tu tyle ciepła i miłych słow dostałam. To bardzo podtrzymuje na duchu i daje motywacje by sie nie poddawać, choc czasem sił juz brak... jak pisałam poprzednio był u nas lepszy okres, Matylda było jako tako ustawiona na lekach ale napady ciągle były wiec nie do końca było tak idealnie jak powinno być, po powrocie do przedszkola,zmianie trybu zycia na nieco szybszych obrotach, poranne wstawanie,wiecej wrazeni zajec w ciagu dnia spowodowały wzrost napadów,.....niestety było bieganie po neurologach, odwiedziłam trzech, kazdy miał inna teorie na temat leczenia.... i bądz tu matko madra i wybierz, kto ma racje, dalej okulista, genetyk, psycholog i nie wiem kto jescze bo wtym całym ferworze juz zapomniałam.... po drodze jeszcze wyciecie migdałka tez u Matyldy i jeden, pierwszy wypadniety ząbek u Tosi-mam juz naprawde duża córkę.... a i jeszcze jakies 2 konkretne gangreny grypopodobne u mnie, takie zwalajce z nog na tydzien... tak lezalam gdzies w okolicach października przez tydzien i wierzcie mi nawet nie byłam wstanie wlączyc komutera... klejny neurolog kazal zmnienic lek, znowu.... i zrobił to za szybko, za drastycznie, w za duzej dawce .... i co .... i od wtorku jestesmy w szpitalu, dodatkowo z obustronnym zapaleniem płuc, bo dawka leku tak ja osłabiła, ze kaszel przerodził sie w ostra infekcje bez objawową zeby było ciekawiej, bez goraczki i tym podobnych temu towarzyszacych... dobrze ze nie posluchalam tego neurologa i nie poczekalam jeszce dwa dni....generalnie trafiłysmy do szpitala w ostatniej chwili z dzieckiem przezroczystym jak sciana, lejacym sie i nie mogacym ustac na nogach... w takich chwilach zaczynam watpic w zdolnosci lekrzy ....sa jak mechanicy samochodowi.... tylko ze samochod mozna wymienic na nowy..... zdrowia NIE.... teraz juz Mati jest stabilna, choc nadal bardzo slaba, duzo spi..... ja uciekam w ksiazki by nie myslec.... polezymy tu jeszcze minimum tydzien, Tosia teskni a ja jestem rozdarta miedzy jednym a drugim dzieckiem... ktos ma recepte na sklonowanie się??? pytanie retoryczne!!! to w duzym skrocie zapis moich ostatnich 3 miesiecy zycia, bieganina miedzy praca, domem, lekarzami..... .... jestem zmęczona.... bardzo zmęczona.... wnetrzarsko - swieta ida a u mnie nic sie w tej materii nie dzieje, nie mam kiedy, nie ma ozdób, nie ma świec adwentowych, ba nawet pomyslu jak to ma w tym roku wygladac -nie ma, po prostu pierwszy raz w zyciu mi sie nie chce.... poza tym skonczylam juz dawno dawno temu moje drzwi- lustro, nie wiem czy juz o tym pisalam, jesli tak to sorry za powtorki, kupilismy nową kanape, pufy i fotel do salonu- takie wymarzone i te jedyne i zegar ogromny nad kominek z tym ze nawet zdjec nie mam zeby je pokazac.... ale pokaze..... kiedys.... jak bedzie spokojniej w naszym zyciu. nie miejcie mi za złe jak znowy znikne na jakis czas, mam teraz taki okres ze nawet jak sie zmobilizuje, wejde na FM i siadam by cos napisac.... to mam taka pustke w glowie ze nie wiem od czego zaczac i rezygnuje z pisania, uciekam w glab domu i robie cos co odrywa mnie od rzeczywistosci- najczescij czytam bo przy tym przynajniej nie mysle, nie analizuje co by było gdyby, co moglam zrobic inaczej, czy to moja wina czy nie moja, czy nie za mało czasu poswiecam dziewczynom, szczegolnie Tosi, bo ostatnio uwaga skupiona jest na Matysi... takie rozterki matki, która czasem ma dni gorsze w tych złych i "siada" z bezsilności. i mimo mojego pozytywnego nastawieni do zycia i natury optymistki czasem, po prostu, po ludzki mam dosyc i wydaje mi sie ze nie dam rady... ale wstaje rano i wiem ze musze i ze wcale nie jest tak zle, ze inni maja gorzej, maja wieksze problemy wiec dlaczego marudze!!! nie poddaje sie, o nie, czasem tylko sił mi brak tych fizycznych szczegolnie, bo sila walki we mnie jest i do duza. jejku ale patetyzmem pojechalam, wybaczcie. ****** w weekend jest festwal sztuki i przedmiotów artystycznych odsyłam tu http://festiwal.mtp.pl/pl/ co roku chodziłam,w sobote tez sie wybiore dla ukojenia nerwów, tata zostanie z Matyld w szpitalu a my z Tosia bedziemy buszować po dekoracjach swiatczych... moze pomysl na swieta mi wpadnie... usciski wam posyłam i do miłego...
-
Oj dawno mnie nie było, .....dawno!!! udało nam sie pojechać na urlop i było cudnie, Chorwacja zachwyca mnie za kazdym razem na nowo. byczyłam się na całego- cos wiecej napisze innym razem. niestety powrót do rzeczywistosci bolał bardzo, róznica temperatur jaka nas dopadla zbiera skutki teraz, przechodzimy pierwsze jesienne grypsko i o dziwo tym razem dziewczyny bardzo łagodnie, gorzej ze starymi,którzy leża jak kłody i ledwo dychaja,coż rzeczywistosc jest okrutna dziekuje za wszystkie miłe slowa, Monah - całuski, Yakosta- dzieki, Betib - nie wiedziałam ze ty tez ciepisz na ta cholerna bolerię, swoja droga dziwne ze ostatnio tak duzo ludzi zapada na ta chorobę,u nas coraz lepiej, w poniedziałek robilismy badani kontrolne, czekamy na wynik, mam nadzieje bedzie dobry, tak czy siak trzeba juz cały czas uwazac, choroba zawsze moze wrocic. Na razie Mala ma sie dobrze i to bardzo cieszy. zdrowia dla Ciebie. Magduśka - witam serdecznie,przepraszam ze tak długo musiałas czekac na odpowiedz, mam nadzieje ze jeszcze aktualne, ja wsporniki kupiłam na www.armonia.pl były brazowe ale pomalowalam je na czarno, sprawdzaja sie bardzo dobrze. swojaczka- dziekuje, ty zawsze na strazy:D pociągajace usciski dla was....
-
Korozja - dziekuje pieknie, Zaległosci mam sporo ale jakos trudno tak znalesc chwile by usiasc i pokazac, dlatego tak na raty pisze i pokazuje. Jak pisałam staram sie nadrabiac zaleglosci wnetrzarskie, pogoda jak wiadomo w lipcu nie sprzyjala,wiec szlifowanie dzie ciezko,cos juz pokonczylam ale nadal jestem w trakcie, szczególnie tych wielkogabarytowych. Moja rekakcja obronna na poszpitalne przezycia i odreagowanie stresu był taras i jego metamorfoza, prawie tydzien pracy ale praca taka podzialala na mnie rewelacyjnie... zaczelosie od znalezienia tego: http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69654&d=1313079180 potem było skrbanie,szlifowanie,bejcowanie i bielenie, by powstało to: http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69650&d=1313078761 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69651&d=1313078817 a z rozpedu pod pedzel poszły tez krzesła i stól ogrodowy http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69656&d=1313079895 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69655&d=1313079746 i wieczorowa porą http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69653&d=1313078909 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69652&d=1313078867 szkoda tylko zetych ciepłych wieczorów tak malo tego lata. powstaja tez zaległe drobiazgi... Kiedys pokazywałam Wam to http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=32055&d=1290790714 teraz dorobiłam drugi do kompletu na kuchenna sciane http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69646&d=1313077852 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69645&d=1313077792 mam zatem dwie sztuki http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=69647&d=1313077946 na dzis tyle,kolejnym razempokaze co mozna zrobicz korkai wreszcie skonczonemoje dzrwi-lustro. papa.
-
Wiatm z odległych przestworzy,dawno nie pisałam ale jakos tak sie złozyło. Od miesiaca jestesmy w domu, kurujemy się nadal i mamy sie coraz lepiej. Staram sie mozliwie jak najlepiej korzystać z tego ze jestem na tzw opiece, duzo czasu poswiecam dziewczynom, fajnie sie bawimy razem, rolki ,rower,ogrodek, nawet zabiegi kosmetyczne robimy sobie razem,panny ciesza sie ogromnie z malowania paznokci i maseczek z jogurtu ze swierzym ogórkiem. Duzo też pracuje w domu, nadrabiam zaleglosci wnetrzarskie- jesli pogoda ku temu sprzyja, skrobie, szlifuje,maluje... efekty bede pokazywać sukcesywnie. *** ragazza,lasche,joliska -dziekuje Kochane. swojaczka- wybuchowa powiadasz.... hmm no jak dynamit MonisiaF - witam serdecznie,miło mi ze sie ujawniłas. dziekuje za wsparcie i słowa otuchy. Tak,masz racje nie którzy ludzie dziwnie reaguja na rozne choroby a wynika to przede wszystkim z niewiedzy, ja mam chyba duzo szczescia bo takie sytuacje mnie omijaja, póki co.Zycze zdrowia dla synkai szybkiego odstawienia leku. Atena0- witam serdecznie, dziekuje. Mojanio- Marmichkon-dziekuje za wizyte i ciepłe słowa. wiecej juz niebawem.
-
dziekuje dziewczyny... a tak dla urozmaicenia......przez ostatnia 2 godziny siedziałysmy zamkniete w pokoju, teren otoczony, straz pozarna i saperzy.... robotnicy znalezli niewypał w poblizu naszego oddzialu.... mówie Wam atrakcji to ja mam pod dostatkiem niewypał juz zabrany, mozemy wychodzic.
-
dziekuje Wam za te "wielkie -małe" slowa otuchy, pomaga to bardzo. Monah - dzieki za utulenie. w "nogi" idzie zadko ale idzie i nam akurat sie przydarzyło....pech... na wyjscie czekam z utesknieniem i na Wasza wizyte i zabawy dziewczynek na trawce. Maszenka,Markoto,anutka2, - dziekuje za cieple slowa, Dagunia,Aneta -usciski bardzo mile przyjete myszonik - do uslug, dzieki. swojaczka- anioły czuwaja,dziekuje. Juszczakówka,Wadera,Joliska- bardzo Wam dziekuje Lasche-ja jak na Polskie warunki nie moge ,ba nie powinnam narzekac..... ..... mam apartament jednoosobowy z dostawka dla mamy( łozko polowe), lazienka do uzytku wylacznego, malym kacikiem jadalnym, szafą garderobiana i tarasem z widokiem na drzewa i co niezmiernie wazne moge ten taras okupowac do woli..." tak lub nawet z wiekszym polotem opisalaby to Ania Shirley narzekac wiec nie bede,jest to niewatpliwie jeden z lepszych odzialow tutejszego szpitala,mam wiec farta. Mamy diagnoze: Borelioza + Padaczka, pech chcial ze obie choroby nalozyly sie na siebie,co bardzo osłabilo Matylde, teraz po ponad tygodniowej kuracji antybiotkiem jest coraz lepiej i wizja pojscia do domu to poczatek przyszlego tygodnia. Wiem,ze czeka nas jeszcze dlugie leczenie w domu, jest to jednak chyba najbardziej opymistyczna wersja jaka sie mogla pojawic, Matylda czuje sie coraz lepiej, nowy lek przeciw padaczce chyba sie sprawdza bo napadów tez jakby mniej i co najwazniejsze uklad nerwowy nie jest zainfkowany borelioza. wierzcie mi ze ciesze sie z takiego obrotu sprawy, jakkolwiek glupio to moze brzmiec. Zyje wiec wizja pojscia do domu, zrobienia sobie dlugiego urlopu we wlasnym ogrodzie, porobienia moich niedokonczonych zamyslow wnetrzarskich i cieszeniu sie z tego co mam, bo mam wszystko czego mi trzeba - Kochajaca sie Rodzine.
-
Mało być "jutro" a zrobiło sie kilka dni, ale wierzcie mi jakos nie chciało mi sie pisac,od srody jestesmy w szpitalu i pozostaniemy tu zapewne jeszcze co najmiej tydzien.... ale o tym zachwile. najpierw zaleglosci pytaniowe: joliska- dzieki:hug: aka z ina- odpowiedzialnosci nie biore za polkniecie bakcyla na "must have" a wyspa- marzenie moje. lasche-no ja to dobrze wiem i z mysla o Tobie fotke zrobilam myszonik- bralam razem z montazem i zadowolana bylam i jestem, po roku uzytkowania nic sie nie dzieje, polecam!!! anutka2- tak na wszelki wypadek, bo nadmiar emocji jakos nie pomaga mi przypomniec sobie czy juz u mnie goscilas,dzieki za slowa otuchy. Matylda- temat rzeka i to pelna niespodzianek... lek który dostawała okazał sie byc nie trafionyi pomimo dobrego wysycenia nim organizmu nie spełniał swojej funkcji- czytaj napady nie ustapiły... po kilku dniowej konsultacji dostalismy nowy lek.....ktory niestety jak sie okazało jest tylko w kapsulkach i dziecko 4 letnie go nie połknie, moje dziecko bynajmniej nie..... syrop jest i owszem....ale w naszym kochanym kraju niedostepny od reki, mozna go dostac ale na tzw import docelowy- czyli dla konkretnej osoby i trzeba przed instytucjami typu Ministerstwo Zdrowia i NFZ wykazac ze dziecko innego leku przyjmowac nie moze..... Biurokracja góra- czas załatwienia papierkowych formalnosci - przy dobrych wiatrach 1,5 miesiaca!!!! wierzcie mi poczulam sie jakbym zyla w sredniowieczu... jak mozna kazac czekac jesli tu chodzi o zdrowie dziecka??? wzielam sprawy w swoje rece i zalatwilam sobie lek z Niemiec w niecały tydzien na razie jestesmy na etapie wprowadzanie nowego leku i odstawiania starego- dlugo etapowe dzialanie. jestem upierdliwym rodzicem jesli chodzi o moje dzieci ale cale szczescie mam tez taka sama lekarke,ktorej tak jak mnie nie dawalo spokoju ta lekoopornosc i pogarszajacy sie stan Matyldy, drazylysmy dalej temat, dodatkow badania wykazały ze Mała moze miec borelioze.....-skad nie wiadomo,kleszcz nigdy jej nie ugryzł, no przynajmniej nie było odczynu rumienia... ale sa tez formy przetrwalnikowe w postaci larw i cyst, które sa wielkosci glowki od szpilki lub mniejsze i zauwazenie ich graniczy z cudem a niestety zarazaja. pierwszy test wyszedl pozytywnie, drugi +/-,teraz czekamy na kolejny 3 test potwierdzajacy lub negujacy diagnoze boreliozy, moje dziecko mialo przez te kilka dnie pobrane tyle krwi ze moglaby zostac honorowym dawca, do tego badanie plynu mózgowo-rdzeniowego by zrobic bardziej szczegolowe badania..... jakby tego wszystkiego bylo malo dostala po tej punkcji tzw zespol po punkcyjny,ktory u wiekszosci pacjentow objawia sie bolem gowy.....a u nas bolem nog, mala nie mogla chodzic, stac, nawet siedziec,wierzce mi przezylam chwile grozy i pomimo uspokajania przez lekarzy mialam obawy czy to nie cos powazniejszego, wiadomo punkcja niesie z soba takie ryzyko. trwalo to kilka dni a placz jej z bolu doprowadzal mnie do obledu,na szczescie juz wszystko wrocilo do normy dzis Maluda juz biegała radosnie. Jestem pelna podziwu jak moje dziecko to wszystko dzielnie znosi,mowi sie ze dzieci szybciej sie adoptuja do nowych okolicznosci i tak rzeczywiscie jest, mysle ze dla Nas to wiekszy stres jak dla niej. Na razie jestesmy na etapie oczekiwania na wyniki badan - wiadomo w jak mamy długi weekend to w Polsce wszystko stoi - laboratoria tez, niestety. prognozy sa takie: 1. jesli to borelioza - to w miare opymistyczna diagnoza bo mozna ja wyleczyc w kilka lub kilkanascie miesiecy, 2. jesli to neuroborelioza- czyli zainfekowany zostal uklad nerwowy to juz tak rozowo to nie wyglad, leczenie jest trudne i dlugie, 3.moze to byc tez tylko padaczke idiopatyczna - czyli wracamy do pierwszej diagnozyz tym ze musimy sprawdzic czy nie jest lekooporna na nowy lek 4.moze tez byc tak ze nalozyla sie na siebie i borelioza i padaczka-i tu tez mamy dlugie leczenie do tego wszystkiego dochodzi jeszcze nasze atopowe zapalenie skory,ktore przy tak oslabionym organizmie przyjelo postac kulminacyjna,na szczescie wlaczone antybiotyki juz nieco podleczyly obolala skore. do momentu gdy beda wszystkie wyniki,mozna sobie tworzyc rozne kombinacje i polaczenia ww, czekaja mnie przynajmniej 2 dni niepewnosci,jest to dobijajace uczucie!!! ale damy rade!!! musimy i innej opcji nie przyjmuje do wiadomosci. pozytyw tej sytuacje jest taki(no musze sobie jakis znalesc, co by nie zwariowac) ze mam mnóstwo czasu na czytanie ksiazek calkiem spory stosik zabralam sobie, ale na poczatek cala seria Ani z Zielonego Wzgórza , Wiem ksiazka z dziecinstwa ale cudna jak zawsze i ukaja moje nerwy, czyta sie pieknie, pozniej cos z Cobena i .... moze juz do domu wrocimy. mam tez wystarczajaco dlugie wieczory by poczytac wasze watki, co niniejszym czynie, choc nie specalnie komentarze zostawiam, bo w obecnym stanie ducha nie oddawały by one stanu realnego zachwytu nad domami ktore odwiedzam, pokomentuje w bardziej sprzyjajacych oklicznosciach,..... ale to mysle wybaczone mi bedzie. mimo wszystko pozdrawiam Was serdecznie i dziekuje za odwiedziny mojego nieco podupadajacego watku.
-
....i znowu zamilkłam na długo....powód jeden i ten sam- dziecko moje ukochane ale o tym innym razem. najpierw zalegosci odpowiedziowe, bo troche sie tego nazbierało. marcoto- dziekuje,a warkocze to po mamie rzecz jasna dagunia damy powiadasz.... hmm a jakie rogi maja to tylko ja wiem za to odpowiedzialnosci nie biore, co do rocznikow to wiadomo- najlepsze. aka z ina- cudnie byc mama, czy z nie??? pytanie retoryczne, pozdrawiam "mamcie trójeczki" Arnika- Laski przez duze "L" Waderko- dziekuje zacipłe slowa i wsparcie:hug: Agi_78- witam serdecznie, dziekuje za komplementy i miłe słowa. w razie pytan pisz, chetnie pomogę. lasche-wypad był przedni....ale o tym dalej bedzie. swojaczko - jak pieknie umieszpodtrzymac na duchu, dziekuje bardzo. Rasia- slowa ku pokrzepieniu serc,dzieki i powodzenia w odstawianiu. ******** TARGI-były....wieki temu i juz zdązyłam o nich zapomniec, nie mniej jednak pojsc było warto, chociazby po to by zachorowac na kilka rzeczy, dostac palpitacji serca, zawału, braku tchu i czegos tam jeszcze..... a i optarcia stóp,bo stopy to my sobie z Monah obtarłysmy obie,( znaczy ja swoje,Monah swoje) od łazenia..... nie zebysmy tam cały dzien chodziły, co to to nie, jakies 2-3 godziny ale jak sie dwie wariatki na chodzenie wybrały w nowych butach koturnach to, nie ma sie czemu dziwic:rotfl: i jeszcze auta zaparkowały jakies 3 ulice dalej bo miejsc było brak w poblizu, oj bolało!!!!! a co było: - firany, zaslony,rolety i tp, itd w ilosciach hurtowych; - dodatki dekoracyjne www.belldeco.pl , www.romantic-home.pl , www.nowinex.pl , i innych rownie fajnych firm,których to nazw juz niepamietam, sory!!!! - bardzo fajne projekty dziewczyn z www.lessdesign.pl -miedzi innymi talerze z abecadłem i stół rodzinny z czescia pomalowana farbą tablicowa, co by szczesliwe dziecie mogło sobie przed posilkiem porysowac i sie ie nudzic, pomysl fajny, dziewczyny świetne. - meble z www.boutiquepierrot.pl -UWAGA WCHODZICIE NA WŁASNE RYZYKO, ja zakochałam sie w tym http://www.boutiquepierrot.pl/detail.php?id=1840 http://www.boutiquepierrot.pl/detail.php?id=1834 .......... i jest to gadzet z cyklu "must have" do kuchni.........wniosek......kasa zapomogowo-pozyczkowamile wiedziana:rolleyes: i innych perełek takze by sie znalazło..... ponadto nasi młodzi zdolni projektanci z Akademii Sztuk Pieknych z całęj Polski i nie tylko pokazali wiele fajnych projektów, nasza uwage przykuły http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=58140&d=1306524833 fajne nie tylko dla dzieciaków http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=58141&d=1306524862 polezec by sie chciało.... http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=58146&d=1306525130 ciekawe modułowe kanapy, raczej do knajpy jak do domu.... ale pomysl super. i specjalnie dla Lasche http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=58143&d=1306524952 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=58142&d=1306524896 kochana, bierz pedzeli do dziela,warto!!!! Oczywiscie z gołymi rekoma do domu nie wrociłam, no dla scislosci wrocilam, bo Kochana Monah wlasnorecznie targała dla mnie wazon, ciezki jak cholera, ktorego Pani ze stoiska nie chciala mi sprzedac predzej jak po 14.00 a ja musialam wyjsc znacznie wczesniej. Dzieki Monah raz jeszcze. Wazon prezentuje sie tak http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=58148&d=1306525199 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=58147&d=1306525171 a u nas pełni role stojaka na parasole, jest dokładnie taki o jaki mi chodziło. ***** Temat najwazniejszy dla mnie - Matylda - jutro.
-
Mały Biały Krab KOMENTARZE
Lutajka odpowiedział konstancja30 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Koni, nadrobiłam zaległosci i same zachwyty mam do powiedzenia... salon cudnie sie przemienia, podusi bardzo zazdraszczam, psiaka takze,cudnie, coraz cudniej. usciski posyłam.- 1 035 odpowiedzi
-
- biały
- komentarze
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Maszenka dałaś rade....wielkie gratulacje!!!! dziękuję za piękne słowa otuchy, za pochwały domu i rodziny,I like it. wczoraj bylam w przedszkolu na Dniu Mamy, oczywiscie zryczalam sie, usmialam i dobrze bawilam gdy córcie moje tancowały, mówiły wierszyki i spieway piosenki- emocje nie do opisania,same wiecie. a tak pieknie wygladały ..... i dostałam od nich najpiekniejsze kwiaty jakie w zyciu dostałam i w dodaku wieczne!!! http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=58095&d=1306480116 **** za chwile ruszam na targi Home Decor z Monah- taki babski wypad wnetrzarski sobie zafundowałysmy,fajnie bedzie..... relacja bedzie...