Witam. Mam nadzieje, że temat grzyba na ścianie jest nadal aktualny. Mieszkamy w nowym, oddanym do użytku w kwietniu br, budynku. Budynek podzielony jest na dwie klatki, w każdej po dwa mieszkania, na parterze po jednym, na piętrze dwa dwupoziomowe. Z tych wszystkich mieszkań tylko nasze jest użytkowane. Nasi sąsiedzi z góry mieszkanie wykończyli, ale jeszcze się nie wprowadzili. Mieszkanie przez ścianę lokatorka wykańczała w wakacje, ale od końca sierpnia nikogo w nim nie ma. Mieszkanie nad nią stoi puste i żadne prace nie są w nim robione. Wprowadziliśmy się w połowie sierpnia br. Mieszkanie jest narożne, na parterze, bez piwnic, z "przelotowym" garażem - przejeżdża się pod naszym budynkiem do następnego, który nie jest z naszym połączony. W mieszkaniu są plastikowe okna, klamki ustawione na pozycji rozszczelnienia, wietrzone codzinnie. Na podłodze w salonie - kuchni położona jest terakota, w pokojach - dziecinnym i sypilani deska dębowa. Pierwsze oznaki naszego problemu z mokrymi ścianami pojawił się w październiku po śnieżnej nawałnicy, w skutek czego byliśmy pozbawieni prądu przez prawie 3 dni. W tym czasie mieszkanie ogrzewałam za pomocą kuchenki gazowej. W sypialni, w której oprócz łóżka, kojca dziecka i kartonów i wieszaka z ubraniami (5szt) nie ma żadnych mebli. Po w/w nawałnicy zauważyłam, że w sypialni ściana narożna przy podłodze jest mokra, a podłoga i listwa przypodłogowa wilgotne.Podłączyłam (jak już nam prąd włączyli) farelkę i problem znikł. Okazało się, że tylko mi się tak wydawało. W niedziele 8.11. wieczorem zauważyłam, że róg tej ściany przy suficie jest mokry, tak jakby ściekała z niego woda, a sam róg zabarwiony jest na kolor zielono - szaro - czarny. Rano moje podejżenia potwierdziły się, a gdy odsunęłam z podłogi karton z ubraniami - który nie stał dosunięty do ściany - okazało się, że wcześniej wilgotna ściana i wysuszona farelką już jest zagrzybiała. Listwa jest przemoczona, a spod niej na połowie długości wychodzi biała pleśń, w niektłorych miejscach już zielono - szara. Z drugiej strony rogu, na ścianie stoi łóżko i kiedy je odsunęłam - wcześniej stało około 5 cm od ściany - taki sam widok. Pleśń, kropelki wody, a łóżko w dolej części - przypodłogowej - wilgotne. Mamy 10 miesięczne dziecko, u którego stwierdzono alergie. Proszę o poradę. Co w tej sytuacji mamy zrobić? Jakie są nasze prawa i czego możemy żądać od developera. Nadmienię, że w czawrtek 12.11. ma się do nas pofatygować przestawiciel zarządu wspólnoty ze "swoim" specjalistą. Jeszcze jedno. Tydzień temu developer - jednocześnie przedstaiwciel zarządu wspólnoty, zdemontował grzejniki z klatki schodowej. Tłumaczy się, że ogrzewanie jest elektryczne, że nie może być sytuacji, że nasz budynek posiada grzejniki a pozostałe nie. Czy to również może mieć wpływ na przemarzanie ścian?