Witam wszystkich
Na wstępie chciałbym wyrazić wyrazy uznania dla Last Rico za posiadaną wiedzę oraz determinacje z jaką się nią dzieli. Śledzę to forum prawie od roku i dzięki poradom naszego nieocenionego doradcy udało mi się wydłużyć stałopalność mojego kotła z ok. 8 do 24h i to bez konieczności odwiedzania kotłowni . Mogę powiedzieć, że komfort mojego życia zimą zwiększył się niezmiernie , nie wspominając już o takich rzeczach jak czyszczenie pieca czy komina (porównując do starej metody palenia czynności te są praktycznie zbędne). Ale dosyć tych pochlebstw.
Do tej pory nic nie pisałem gdyż zgadzałem się za wszystkimi radami Last Rico oraz wszystko było dla mnie jasne. Postanowiłem się odezwać po przeczytaniu porad dot. uszczelnienia drzwiczek, jak inne, bardzo dokładnych i fachowych. Ja poradziłem sobie z tym problemem zeszłej zimy, może mniej fachowo ale za to w znacznie prostszy sposób, przyklejając sznur przy pomocu silikonu odpornego na temp. do 300C. Mniej więcej "na oko" wyznaczyłem linie styku drzwiczek z "częścią stałą" pieca a następnie po tej lini posmarowałem silikonem i przykleiłem sznur. Zamiast ścisków po prostu zamknąłem drzwiczki korygując położenie sznura tak aby znalazł się dokładnie tam gdzie trzeba czyli na styku drzwiczek z piecem, następnie otwarłem drzwiczki i ostatecznie skorygowałem położenie sznura w miejscach gdzie nie był przygnieciony, zamknąłem drzwiczki, nasypałem węgla i napaliłem w piecu, efekt natychmiastowy bez skrobania i namaczania . Myślę że jest to sposób dobry dla mniej ambitnych lub nie posiadających wystarczającej ilości wolnego czasu. Cała czynność nie zajęła mi więcej niż 10min. Dodam, że uszczelnione w ten sposób drzwiczki służą mi od stycznia tego roku i jak na razie nic nie odpadło ani się nie rozszczelniło. Oczywiście zawiasy mają luzy, ale grawitacja sprawia że drzwiczki zawsze są tak samo opadnięte i uszczelka (jak na razie ) trafia tam gdzie trzeba.
Pozdrawiam