Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

antonio3

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

antonio3's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Witam wszystkich forumowiczów!! Właśnie wróciłem od architekta. Czytałem ten post chyba z godzinę. I chciałbym się podzielić z Wami swoimi przemyśleniami odnośnie piwnicy. Zawsze zarzekałem się że dom będzie bez piwnicy - dziadkowie mają i pamiętam że "ciągnęło" od podłogi-zawsze narzekali że po co im piwnica. Ja myślałem inaczej: dodatkowy strop, dodatkowe zabezpieczenie przed wodą, dodatkowe koszty bo wyższe ściany fundamentowe i obawa czy nie będzie wody... Ale jest też druga strona, którą dzisiaj sobie uświadomiłem. 1. Nawet przy lekkim spadku terenu wysokośc ścian fund. będzie musiała być wyższa niż przy terenie płaskim - w moim przypadku - min 1,7m - do osiągnięcia znośnej wysokości piwnicy już niedaleko. 2. Projektując budynek nie brałem pod uwagę "wodotrysków" typu pralnia, spiżarnia, miejsce na opał, rowery, sanki itp. itd. Chcąc uzyskać choćby niektóre muszę zwiększyć długość ścian domu, a i garaż nie może być standardowej wielkości. Powiedzmy dom min. 11 x 13 m. Przy założeniu że chcę mieć np. boki 10 x10 - muszę dołożyć: 4m długości ściany, większy strop, większy dach!!!, więcej materiałów na posadzki, ocieplenia (no i kubatura w górę), tynki, i masę innych rzeczy. Nawet nie chce mi się wyliczać kosztów. Mam działkę 31m x 34. I jakoś tak szkoda mi miejsca na duży dom - wolę mieć więcej przestrzeni wokół bo nie mieszka się tylko w domu. 3. Korzyści: - mogę zmniejszyć wymiary boków nawet do 9 x 9 przy zachowaniu pełnej funkcjonalności domu - parter z piwnicą jest z natury rzeczy cieplejszy niż bez - oszczędności (fundamenty należy zasypać i to nie ziemią którą się wybrało, utwardzić, potężnie zabezpieczyć!!! jeśli nie chce się mieć zimno od gruntu -matulu ileż to warstw? można się od tego pogubić) 4. Co do tematu graciarni to indywidualna sprawa charakteru. Jeśli jest kominek to można a nawet trzeba mieć w piwnicy drzewo - najlepiej lekko wilgotne bo całkiem suche spala się momentalnie - osobne zadaszenie na zewnątrz to dla mnie strata miejsca, można składować węgiel - znam kilku znajomych z rodziną włącznie - którzy palą węglem i gazem w budynkach w tzw. nowej technologii. Gaz nie ma najmniejszych szans przy węglu. Kwestię czystości pomijam. Doniczki z balkonu z ziemią po sezonie trzeba gdzieś schować. A rowery? W tej chwili mam 2 - jeden na balkonie a drugi u teścia w garażu. Dziecko rośnie -więc będą 3 a potem 4- i na tym koniec. Jeśli ktoś ma wątpliwości to proszę o podanie wg norm wielkości garażu w którym mają się zmieścić 4 rowery, min. jedna półka na narzędzia, opony zimowe, sanki, kosiarka, choinka i nie widomo co jeszcze- nie mówcie mi że to nie jest potrzebne bo nie uwierzę... Można by tak dalej i dalej ( nie mówię tu o graciarni typu coś co się kiedyś przyda). Oczywiście można podwiesić, upchnąć, zakamuflować tylko po co? 5 Dla tych co to muszą tak "strasznie" schodzić do piwnicy. Mieszkam obecnie na 4 piętrze, noszę zgrzewki wody (nie jestem kulturystą ani moja żona), zakupy, wózek i dziecko, torbę, fotelik, z psem 3 x dziennie, jak czegoś zapomnę to "pylam" do góry i w ogóle to nachodzę się pewnie kilkanaście razy na dól i do góry dziennie. I bardzo dobrze. jadę do pracy-siedzę, w pracy siedzę-wracam-siedzę, w domu siedzę --coś tam zrobię - idzie noc-leżę.... bardzo dobrze że w domu z piwnicą będą schody i na poddasze też - mam 31 lat i gdy kucam a potem wstaję mam problemy z wyprostowaniem nóg (to nie choroba) ale "bezruch". Myśle że bez piwnicy to bym zwapniał, ale to już moje dedukcje... Podsumowując: Jeśli możecie i chcecie i robicie słoiki, palicie węglem, nie straszne wam katakumby, lubicie winko-jak ja-realnie rozważycie koszty - to myślę że piwnica - niekoniecznie pod całym budynkiem jest potrzebna. Jakoś w naszym kraju przyjęło się że piwnica to dodatkowy duży koszt, zimniej i co by tam jeszcze. Wystarczy popatrzyć na historię- brak piwnicy to była rzadkość - w dzisiejszych projektach to norma. Przepraszam za chaotyczność - jestem 2 godziny po wizycie u architekta Pozdrawiam Darek
  2. Dziękuję wszystkim za opinie. Najważniejsze to mieć własne zdanie, ale nigdy nie zaszkodzi posłuchać tych, którzy to przeżyli. Z pozdrowieniami Antonio
  3. Witam serdecznie po raz pierwszy Wszystkich Szanownych Forumowiczów. Zdecydowałem się zarzucić temat "ferment" - dlaczego budujecie dom? Ja podchodziłem juz kilka razy do tematu i jestem teraz o krok od zakupu działki. Dzisiaj jednak po niedzielnym spacerze wstąpiły we mnie niepeności i pytania. Znam kilka osób które stwierdziły że za nic w świecie nie chciały by mieszkać w bloku. Sa takie które nie mieszkały w nim nigdy, ale i tacy którzy mieszkali w w blokach w dwóch różnych miejscach. Znam i takich którzy twierdzą że przy domu jest zawsze robota a i tak nie poszliby do bloku... Opinia sumaryczna - nikt kto mieszka w domku nie chce się zamienić na mieszkani. Więc chciałem zapytać po pierwsze - dlaczego? A po drugie dlaczego dlaczego podejmujecie decyzję o budowaniu? Mój kolega dzisiaj powiedział - ma swój zakład na obszarze 2tys m2 i większość swojej pracy spędza na powietrzu - że fajnie jest przyść do mieszkania wieczorem, zimą - jest ciepło, nic nie trzeba regulować, usiąść i wypić kawkę, pogadać z żoną nie stresując się dachem, temperaturą, awariami. Jak "nawali" dach czy kanalizacja to wystarczy jeden telefon i goście już są żeby to naprawić - a nawet jeśli już ogarnia go totalne lenistwo i nie zadzwoni - to i tak zadzwonią sąsiedzi, którzy też korzystają z kanalizacji. Albo np. - zima -15, wstaje rano do pracy o 6 - odpala samochód i jedzie do pracy. Wraca, gasi samochód i idzie do mieszkania. W domku musiałby wstać o 4 bo przecież przez noc napadało 1,5m śniegu i jakoś trzeba wywlec samochód z garażu, a na zewnątrz -15. Jedzie do pracy po czym wraca i znów musi odgarnąć bo jak zwykle napadało... Dlaczego więc ludzie się budują - z braku miejsca w mieszkaniu? Można przecież dołożyć i zamienić się na większe - jeśli 3 pokoje to mało. A sprawy dzieci - ja np. wychowywałem się z całą "ferajną" chłopaków i dziewczyn - biegaliśmy w dziesięciu - jedni byli tacy inni tacy - uczyłem się współzawodnictwa, utrzymania w grupie rówieśników, wpadaliśmy na różne pomysły, poznawałem różne typy zachowań, koledzy dysponowali szerokim zakresem zachowań i osobowości - uczyłem się życia. Był plac zabaw, były boiska, basen, hala sportowa, do wszystkiego"rzut beretem", szkoły, przedszkola - do wyboru. Chciało się cukierka -sklep w 2 minuty. Ochota na mecz z kolegami- no problem - było nudno w domu - w klatce obok 5 kumpli. Raj dla dziecka. Można by mnożyć. A choćby to - wyjeżdżam w delegację na 3 dni - żona zostaje sama - coś potrzeba -czy to chleba czy czegokolwiek innego - sklep najbliższy - 500m - to i tak dobry wariant - bo działka jest w miejscowości "domkowej". Koszty.... Czy są one np. aż tak niższe że budujemy dom bo za drogo płacimy centralne w bloku? Itd. itd.itd. Proszę mnie źle nie zrozumieć - nie mam zamiaru nikogo atakować. Chcę Chciałbym poczuć bardziej namacalnie decyzję jaką podjeliście i dlaczego - decydując się na dom. Waham się i potrzebuję Waszej pomocy. Antonio
×
×
  • Dodaj nową pozycję...