Witam wszystkich forumowiczów!! Właśnie wróciłem od architekta. Czytałem ten post chyba z godzinę. I chciałbym się podzielić z Wami swoimi przemyśleniami odnośnie piwnicy. Zawsze zarzekałem się że dom będzie bez piwnicy - dziadkowie mają i pamiętam że "ciągnęło" od podłogi-zawsze narzekali że po co im piwnica. Ja myślałem inaczej: dodatkowy strop, dodatkowe zabezpieczenie przed wodą, dodatkowe koszty bo wyższe ściany fundamentowe i obawa czy nie będzie wody... Ale jest też druga strona, którą dzisiaj sobie uświadomiłem. 1. Nawet przy lekkim spadku terenu wysokośc ścian fund. będzie musiała być wyższa niż przy terenie płaskim - w moim przypadku - min 1,7m - do osiągnięcia znośnej wysokości piwnicy już niedaleko. 2. Projektując budynek nie brałem pod uwagę "wodotrysków" typu pralnia, spiżarnia, miejsce na opał, rowery, sanki itp. itd. Chcąc uzyskać choćby niektóre muszę zwiększyć długość ścian domu, a i garaż nie może być standardowej wielkości. Powiedzmy dom min. 11 x 13 m. Przy założeniu że chcę mieć np. boki 10 x10 - muszę dołożyć: 4m długości ściany, większy strop, większy dach!!!, więcej materiałów na posadzki, ocieplenia (no i kubatura w górę), tynki, i masę innych rzeczy. Nawet nie chce mi się wyliczać kosztów. Mam działkę 31m x 34. I jakoś tak szkoda mi miejsca na duży dom - wolę mieć więcej przestrzeni wokół bo nie mieszka się tylko w domu. 3. Korzyści: - mogę zmniejszyć wymiary boków nawet do 9 x 9 przy zachowaniu pełnej funkcjonalności domu - parter z piwnicą jest z natury rzeczy cieplejszy niż bez - oszczędności (fundamenty należy zasypać i to nie ziemią którą się wybrało, utwardzić, potężnie zabezpieczyć!!! jeśli nie chce się mieć zimno od gruntu -matulu ileż to warstw? można się od tego pogubić) 4. Co do tematu graciarni to indywidualna sprawa charakteru. Jeśli jest kominek to można a nawet trzeba mieć w piwnicy drzewo - najlepiej lekko wilgotne bo całkiem suche spala się momentalnie - osobne zadaszenie na zewnątrz to dla mnie strata miejsca, można składować węgiel - znam kilku znajomych z rodziną włącznie - którzy palą węglem i gazem w budynkach w tzw. nowej technologii. Gaz nie ma najmniejszych szans przy węglu. Kwestię czystości pomijam. Doniczki z balkonu z ziemią po sezonie trzeba gdzieś schować. A rowery? W tej chwili mam 2 - jeden na balkonie a drugi u teścia w garażu. Dziecko rośnie -więc będą 3 a potem 4- i na tym koniec. Jeśli ktoś ma wątpliwości to proszę o podanie wg norm wielkości garażu w którym mają się zmieścić 4 rowery, min. jedna półka na narzędzia, opony zimowe, sanki, kosiarka, choinka i nie widomo co jeszcze- nie mówcie mi że to nie jest potrzebne bo nie uwierzę... Można by tak dalej i dalej ( nie mówię tu o graciarni typu coś co się kiedyś przyda). Oczywiście można podwiesić, upchnąć, zakamuflować tylko po co? 5 Dla tych co to muszą tak "strasznie" schodzić do piwnicy. Mieszkam obecnie na 4 piętrze, noszę zgrzewki wody (nie jestem kulturystą ani moja żona), zakupy, wózek i dziecko, torbę, fotelik, z psem 3 x dziennie, jak czegoś zapomnę to "pylam" do góry i w ogóle to nachodzę się pewnie kilkanaście razy na dól i do góry dziennie. I bardzo dobrze. jadę do pracy-siedzę, w pracy siedzę-wracam-siedzę, w domu siedzę --coś tam zrobię - idzie noc-leżę.... bardzo dobrze że w domu z piwnicą będą schody i na poddasze też - mam 31 lat i gdy kucam a potem wstaję mam problemy z wyprostowaniem nóg (to nie choroba) ale "bezruch". Myśle że bez piwnicy to bym zwapniał, ale to już moje dedukcje... Podsumowując: Jeśli możecie i chcecie i robicie słoiki, palicie węglem, nie straszne wam katakumby, lubicie winko-jak ja-realnie rozważycie koszty - to myślę że piwnica - niekoniecznie pod całym budynkiem jest potrzebna. Jakoś w naszym kraju przyjęło się że piwnica to dodatkowy duży koszt, zimniej i co by tam jeszcze. Wystarczy popatrzyć na historię- brak piwnicy to była rzadkość - w dzisiejszych projektach to norma. Przepraszam za chaotyczność - jestem 2 godziny po wizycie u architekta Pozdrawiam Darek