Działka jest niezamieszkała z wolno stojąco stodołą, gdybym wiedziała, że przeznaczona jest pod działalność produkcyjną, nigdy nie kupiłabym tego domu. Gdybym nie liczyła się z nimi, tak jak oni z nami, to dawno ściągnęłabym im policję skarbową, straż pożarną, inspekcję pracy, inspekcję budowlaną i wszystkich świętych. Nie chcemy konfliktu, chcemy spokoju, my tam mamy zamiar mieszkać, oni tam tylko pracują. Za swój spokój zapłaciliśmy kupę szmalu, oni za dzierżawę tej stodoły nic nie płacą. Nie mogę odpuścić, zwłaszcza, że nasz syn cierpi od lat na astmę i dla niego wynieśliśmy się z miasta. Teraz okazało się, że nie może z nami mieszkać, bo po dwóch dniach trzeba go było wywieźć do szpitala z atakiem duszności. Opiłki piłowanego drzewa mamy nawet na parapecie,a wdychanie ich jest ponoć bardziej szkodliwe od kurzu.Drobiny drewna wbijają się w płuca i mogą być przyczyną raka płuc- to wiemy od lekarza naszego syna.