Zasadnicza zmiana w moim życiu, to ta, że w końcu, po długich latach niecierpliwego oczekiwania, przeszłam już na upragnioną emeryturę
Ten fakt uszczęśliwia mnie bardzo..
I nie tylko z tego powodu, że skończyły się moje codzienne dojazdy do pracy, ale również dlatego, że już nic nie muszę
Jak to mówią szczęśliwi emeryci: "nic nie muszę, wszystko mogę".
Tak właśnie wygląda teraz moje życie, śpię ile chcę, wstaję kiedy chcę, robię co chcę.
Nawet, jak zaplanuję sobie coś na dziś, mogę to spokojnie zrobić jutro, bo kto mi zabroni?
Wreszcie mam czas na spokojną pracę w ogrodzie.
Nadrobiłam wszystkie domowe zaległości, mając przez jesień i zimę czas na zajrzenie w każdy domowy kąt.
Wreszcie mam też czas na swoje drobne przyjemności, bez wyrzutów sumienia, że w tym czasie mogłabym zrobić coś pożyteczniejszego.
Jest czas na książkę.. film..
Żyć, nie umierać
Kwitnie ogród, kwitnie moja dusza