Witam!
W tym wątku były wcześniej omawiane przeróbki kotła górno-dolnego na dolny albo górny. Chciałbym, zauważyć, że takie zmiany powodują dramatyczny spadek sprawności kotła. Wiem, że była o tym mowa. Testowałem oba rozwiązania w swoim. Opału (drewna) prawie 3 razy tyle, żeby uzyskać efekt taki sam jak bez przerabiania. W przypadku przerobienia na dolniaka faktycznie czystrze spalanie, ale komora załadowcza osmolona. O wiele lepsze efekty jeśli chodzi o czystość pieca można uzyskać tylko wyrzucając wentlator. Przy naturalnym ciągu można w tym kotle uzyskać przyzwoitej czystości spalanie, czysty piec i jednocześnie dużą sprawność. Przeróbka na dolniaka czy górniaka jest pozbawiona sensu ekonomicznego i ekologicznego.
Kotły górno-dolne mają swoje wady, ale jedyną sensowną przeróbką jest wyrzucić wentylator i palić ciągiem naturalnym. 100-150% większa stałopalność, przy jednoczesnym czystym spalaniu.
Do zalet należy łatwe czyszczenie i niezbyt częste oraz duża sprawność.
Wadą jest mała komora załadowcza w przypadku palenia drewnem. Na węgiel jest w sam raz. Wadą jest też zasada działania. Wolałbym dolniaka. Niestety, kiedy go kupowałem nie wiedziałem, żę to dolno-górny. Człowiek się uczy całe życie. Z drugiej strony kocioł ma niewielkie rozmiary i jednocześnie jest całkowicie bezobsługowy. Codzinnie czyszczenie płomienic w drugim moim kotle zębcu górniaku może wkurzać. Palone jest w nim czysto więc to tylko pył, ale jednak trzeba te kilkadziesiąt ruchów dodatkowych wykonać. A w dolno górnym czyszczenie polega na raz na 2 tygodnie albo żadziej przejechaniu zaadoptowaną motyką po płytach wymiennika i kotła. W sumie po tym zabiegu nie widzę żadnej różnicy, bo tylko pył się na piecu osadza. Na dobrą sprawę można by go nigdy nie czyścić. A jakby zębca zapuścić, to się płomienic nie uda wyczyścić tak łatwo, jeśli wogóle.
Mam u siebie 3 rózne piece w firmie i w domu. Zdecydowanie każdemu polcam kotły dolnego spalania. Najlepiej prostej konstrukcji, żeby nie było dużo dłubania i obsługi. Łatwe do czyszczenia i sterowania. Można dokładać bez zadymiania okolicy. Bez wentylatorów. Tylko miarkownik ciągu i jakiś prosty sterownik do pompy jeśli jest takowa.
Sam mam górniaka, dolniaka i jeden górno-dolny. Nie można powiedzieć. W górnym spalanie jest czyste. Ale nie zawsze jest czas i możliwość rozpalić od nowa. Zazwyczaj się tylko dokłada i wtedy zaczyna się jazda z dymem całą okolicę. W dolniaku i góno dolnym nie ma dymienia, kiedy dokłada się do rozpalonego pieca. I stałopalność również jest dużo większa jeśli się dokłada opał. O sprawności nawet nie wspominam, bo to jest oczywiste.