Witam, Przymierzam się do zakupu mieszkania. Dzięki wyprzedaży majątku rodzinnego transakcja tylko w ok. 40% ma być finansowana z kredytu. Problem w tym, że środki stanowiące wkład własny są obecnie zainwestowane w inną nieruchomość, która z kolei jest zapisana na moją mamę. Nieruchomość ma być niebawem sprzedana, a pieniądze przeznaczone właśnie na kupowane przeze mnie mieszkanie - poniekąd po to, aby uniknąć dodatkowych podatków. Z powodu danin wolelibyśmy uniknąć też prostego przepisania nieruchomości. Dodam jeszcze, że przy dobrych wiatrach kredyt zamierzam spłacić w przeciągu 5-6 lat. Przyznam, że mam raczej liche pojęcie na temat takich transakcji, ale wydaje mi się, że przy takim założeniu wkład własny będzie formalnie na moją mamę (ze względu na wiek, czyli +/- 55 lat posiada raczej słabą zdolność kredytową), zaś środki z kredytu - na mnie. Jeśli wobec tego się nie mylę to w grę wchodzi tylko współwłasność kupowanej nieruchomości. I w ten sposób dotarłem do sedna problemu: Czy wedle polskiego prawa to w ogóle możliwe, że mama daje pieniądze za nieruchomość i nie ma nic wspólnego z kredytem, zaś ja podpisuję się pod cyrografem w banku biorąc hipotekę właśnie na kupowane wspólnie mieszkanie? Czy w takim przypadku hipoteka pokrywa tylko część mieszkania kupioną za kredyt? A może lepiej wziąć kredyt wspólnie z mamą? Czy wiek i sporo niższe dochody mamy nie będą dla banku problemem? Z góry dziękuję za odpowiedzi, Pozdrawiam, PW