marzen

domalux super półmat - chcemy go użyć jako ostateczną warstwę, dwie pierwsze pomalowaliśmy Domaluxem super połysk (tak zaleca producent), ale w dwóch sklepach, gdzie ten półmat był dostępny okazało się, że na powierzchni lakieru jest gruby biały kożuch - sprzedawcy otwierali kilka puszek z różnych dostaw, serii (wszystkie z aktualną datą przydatności) i wszędzie to samo - nie dało się tego wymieszać przez wcześniejsze potrząsanie puszką. Czy ktoś miał kontakt z tym lakierem, czy szukać dalej, czy może tak ma być??? A jeśli to jednak wada i nie dostaniemy dobrego towaru, to czym można pomalować ostatnią warstwę - mogę zastosować inny półmatowy lakier (jaki?) czy pozostaje mi tylko połysk?

No właśnie, a jakie tabletki polecacie?

Dorcia, tu wątek o fugach, też epoksydowych http://forum.muratordom.pl/fuga-jakiej-firmy,t42318.htm?highlight=fuga%20epoksydowa

Mapei Nazywa się Mapesil AC

Szanse mają. Mój kuzyn, glazurnik zrobił sobie fugę z sylikonu na ścianach w kuchni. Nie powiem wygląda estetycznie. Raczej nie zda. Sylikon jest miękki. Będzie się w niego wbijał piasek. Nie wiem czy efekt jaki uzyskasz będzie zbieżny z Twoimi oczekiwaniami (na początku na pewno tak, ale co później). No właśnie, sprzedawca w Castoramie twierdził, że to specjalny silikon do podłóg (nie taki sanitarny) i nie będzie z tym najmniejszego problemu. Przy tym sprawiał wrażenie kompetentnego - rozmawialiśmy długo o różnych materiałach (nie tylko fugach) i raczej brzmiało to sensownie. Tylko tym silikonem trochę nas zaskoczył. Jakoś tak mu od razu uwierzyliśmy na słowo, ale teraz mam wątpliwości. No i mam psa, który biega, wnosi piach - płytki wybrałam IV klasa ścieralności - głupio byłoby to zepsuć tym silikonem. Z drugiej strony te płyty OSB na pewno będą jakoś tam pracować - są przymocowane do starej, drewnianej podłogi. Sama już nie wiem co lepsze/gorsze. Ucieszyłam się, ze jest takie rozwiązanie w postaci elastycznego silikonu, ale teraz to dalej już nie wiem.

U mnie widoczne pęknięcia pojawiły sie po ok 2 latach... A płytki mam takie 33x33 Milo Savia brąz http://www.galeriadom.pl/images/img_prod/milo/milo_savia_braz.jpg Silikon co prawda już kupiony, ale jak ktoś ma z tym złe doświadczenia, to jeszcze mogę go oddać do sklepu i kupić fugę. Proszę, poradźcie, bo w poniedziałek zaczynają kłaść płytki.

A na czym polega trudność? Bo moi fachowcy twierdzą, że sobie poradzą, ale mam wrażenie, że to będzie ich "pierwszy raz". Mają szansę zrobić to dobrze? Czy raczej są duże szanse, że będą eksperymentować moim kosztem? No i ciekawa jestem jak to zdaje egzamin w codziennym użytkowaniu - kuchnia, a więc dużo chodzenia, jak z brudzeniem, czyszczeniem?

Doradzono mi, żeby zamiast fugi do płytek gresowych na podłodze w kuchni (przyklejane do płyt OSB) zastosować specjalny silikon, np z Mapei - ma być dużo bardziej elastyczny, a o to mi chodzi. Wszystkie wcześniej stosowane fugi tradycyjne po jakimś czasie pękają, kruszą się (płytki położone na płytach OSB przymocowanych do drewnianej podłogi). Czy ktoś z Was stosował taki silikon, jak to się sprawdza?

Oczywiście, ze gwarancja, a prawa wynikające z ustawy o niezgodności towaru z umową to dwie różne sprawy. Jeśli w warunkach gwarancji jest zapis, ze montaż musi wykonać autoryzowany serwis, a zrobisz to sam, gwarancja przepada. Ja tak właśnie zrobiłam, to znaczy otwory pod baterię wyciął fachowiec remontujący łazienkę, przedstawiciel firmy Excelent mógłby to zrobić w cenie 100 zł za jeden otwór! No i gdy wanna pękła podczas wychodzenia z niej (2 tygodnie po instalacji) o wymianie czy naprawie w ramach gwarancji nie było mowy. Naprawa kosztowała mnie 200 zł (po udzieleniu rabatu! Na dzień dobry potraktowano mnie ceną 400 zł) Oczywiście mogłam domagać się zwrotów kosztów na podstawie ustawy, ale przedstawiciel firmy na wstępie zaznaczył, że nie uwzględnią mojego odwołania ale oczywiście mogę zwrócić się do sądu... A i jeszcze jedno, warunki gwarancji mówiły również o tym, ze wannę należy tak zamontować, aby była łatwa do demontażu - koszty zabudowy, płytek, robocizny nie są pokrywane, jeśli nawet wannę firma wymieni w ramach gwarancji Nie polecam firmy Excelent z Krakowa

Jasia, faktycznie u Ciebie ta farba wygląda zupełnie inaczej tzn bardzo ładnie. Może coś z podkładem u nas było nie tak, a może tajemnica tkwi w odpowiedniej ręce No co by nie było, tikkurila jednak się sprawdziła. Jasia, a to zdjęcie już widziałam, poczytywałam sobie twój dziennik i muszę przyznać, że Twoja kuchnia była dla mnie inspiracją - wcześniej nie mogłam się zdecydować na ta białą kuchnie z Ikei, choć mi się podobała, ale pod wpływem tego, co zobaczyłam u Ciebie podjęłam decyzję. Właśnie remont w pełni, za dwa tygodnie montaż mebli - Lindingo. Jeśli możesz, to wrzuć zdjęcia kuchni już takiej zamieszkałej i napisz proszę jak się sprawuje. Tylko może nie w tym wątku, bo uciekł główny temat. Może w swoim dzienniku. A wracając do tematu, Inseem, jak się sprawował dekoral? Przede mną malowanie kuchni. Moi fachowcy zachwalają decorala z mieszalnika. A o duluxie też źle mówią... Za to polecają tynki strukturalne z duluxa. Ja myślałam, żeby wypróbować beckersa - chciałabym na ścianach oliwkę, ale taką mocno rozjaśnioną, bo okno północne i słońce do kuchni rzadko zagląda. No i namawiają mnie ci moi fachowcy, żeby i sufit tym samym kolorem. Ale nie bardzo mi się to widzi - sądzę, ze do białych mebli, tradycyjny, biały sufit będzie najlepszy. Co o tym sądzicie?

Beckers ok, na pewno wyjdzie ładnie, Duluxa nigdy więcej

Zrozumiałam, ze Popcarol myśli o naklejaniu białych papierowych pasków na ścianę. A chodzi o to, że biały pasek jest namalowany farbą, tak samo jak sufit. Po malowaniu sufitu i tego kawałka ściany w formie paska i po wyschnięciu naklejamy po prostu taśmę ochronną i malujemy ściany konkretnym kolorem. Po odklejeniu taśmy pozostaje biały równiutki pasek pod sufitem. Inseem, ja też mam ściany w kolorze cappucino, a sufit biały - ten wąski pasek białego na górze świetnie się odcina od jasnych ścian - uważam, ze teraz kolorek jest bardziej widoczny, niż gdyby ściany były pomalowane do samej góry. A jakie farby stosujesz, bo ja pomalowałam duluxem cafe latte i to była kompletna pomyłka. Kolor wyszedł ohydny! Nie dość, że bardzo ściemniał, to jeszcze bardzo brzydko zmienił odcień. I wyszły różne plamy. No i szybko biegłam po sprawdzoną juz Tikkurilę - tym razem wzięłam bardzo rozbieloną kawę, z mieszalnika - krycie super, ale trochę wyszło za jasno, wiec pomieszałam tego duluxa z Tikkurilą 1:1 i teraz jest pięknie

i co z tymi wypranymi roletami? Nadają się jeszcze do użytku? Trudne to rozkładanie i składanie do prania? Nie wyobrażam sobie, żeby rzadko prać rolety, ale zabawa w majsterkowanie za każdym razem też mi się nie podoba (mam za dużo okien, zeby się tak bawić)

Alutka, jesteś niesamowita. Też się zastanawiałam nad białymi płytkami na ścianie, ale jednak boję się, że codziennie będę je musiała czyścić, szczególnie te w okolicy pieca, a często nie ma mnie przez cały dzień w domu albo wyjeżdżam na dłużej i wtedy rządzą moje chłopaki. I zupełnie nie przejmują się drobnostkami takimi jak doczyszczenie płytek. Podłogi mamy drewniane w całym domu - stare, 80-letnie dechy oczyszczone z kilku warstw farby, ale w kuchni zdecydowanie stawiam na płytki. Te, które już kupiłam nie są absolutnie beżowe - to taki ciepły brąz. Dzięki wielkie za zainteresowanie, bardzo sympatycznie wygląda to, co mi przysłałaś. A drzwi też są odzyskane - oczyszczone z farby i polakierowane. Muszę się jednak trzymać trochę tego, co jest. Od dawna wiem, ze łatwiej budować na nowo, niż remontować stare... Pozdrawiam

Fajnie tworzysz te wizualizacje To i ja nieśmiało proszę o pomoc. Jeśli tylko znajdziesz czas i ochotę, to zajrzyj na mój wątek, może Tobie się uda jakoś sensownie to zebrać do kupy http://forum.muratordom.pl/wykonczenie-kuchni,t145958.htm