Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Slawek_K

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    931
  • Rejestracja

1 obserwujący

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Slawek_K's Achievements

 DOMOWNIK FORUM (min. 500)

DOMOWNIK FORUM (min. 500) (5/9)

10

Reputacja

  1. ja gresu polerowanego nie miałem nigdy na podłodze ale u znajomych w domu mam zawsze jakieś nieodparte wrażenie, że się na tym poślizgnę...
  2. a mi się zdarzyło w drugą stronę - dwóch fachowców mi polecono, którzy u wszystkich innych zrobili świetną robotę, tylko u mnie im jakoś nie wyszło, Panów od poddasza i Pana od ogrodzenia z klinkieru musiałem pożegnać przed czasem.
  3. ja mimo wszystko się nie zgodzę - dwa sezony letnie przeżyłem na kaflach, bo mam cały parter w kaflach (z wyjątkiem sypialni, gdzie posłuchałem się porad m.in. na tym forum i nie zrobiłem podłogówki a na podłogę dałem deski i teraz żałuję, bo zdrowy rozsądek nakazywał pomyśleć - a może za parę lat nie będzie tam sypialni, nie musi być tam najzimniej). Mój mały 1,5 roczny brzdąc wychował się od małego siedząc, leżąc i czołgając się na tych kaflach zarówno latem jak i zimą. Jak przychodzi wiosna i kończy się sezon grzewczy chłód podłogi mi osobiście nie przeszkadza, a w tak upalne lata jak w tym roku teraz dają super chłód w stopy! A też się tych kafli bałem, bo wcześniej wychowywałem się na parkiecie i w ogóle lubię drewno.
  4. Mam jeszcze jedno do Was pytanko - jakiś czas temu, już odległy czas temu (1,5 - 2 lata) - ktoś ze starych bywalców (przepraszam tych młodszych stażem) podrzucił na forum link, gdzie można było w formie elektronicznej - w sieci - popatrzeć na działki w Dobrej, były wyznaczone granice, numery działek, numery domów. Czy ktoś może to odkopać i wrzucić raz jeszcze? Z góry dziękuję!
  5. śmiech to zdrowie! ja chciałbym mieszkać ze 20 lat, a może dłużej, bo mi się mój dom podoba. Z drugiej strony za 20 lat pewnie mi już dzieciaki z domu wyfruną to po co mi dla dwóch osób 220 m2 ? Jak mnie będzie stać utrzymać to chętnie. A może - oby nie - sytuacja materialna spowoduje, że trzeba będzie sprzedać wcześniej? Swoją drogą marzy mi się na starość jakaś mała działka z małym domkiem. A odnośnie kolegi - jak masz w domu trwałe rzeczy to i dom łatwiej sprzedać, bo nabywca wie, że są rzeczy, których "na dzień dobry" nie będzie musiał wymienić.
  6. dokładnie to samo powiedział mi kolega, który ma już trzeci dom - nie żałuj pieniędzy na rzeczy, których nigdy nie wymienisz: dachówka, okna, drzwi zewnętrzne. O podłodze nie mówił co prawda, ale jestem tego samego zdania, mimo, że kota nie mam a pies będzie na wiosnę i zostanie psem "zewnętrznym - w kojcu i w budzie". A tak na upartego to wszysko można w domu wymienić, okna, drzwi, dachówkę, podłogi...
  7. Ano właśnie - jednemu synowa drugiemu teściowa... Ja nie ukrywam, jak dostałem fakturę za te płytki drewnopodobne do salonu oraz do łazienki i WC to się wściekłem - stwierdziłem do żony, że zafundowała Panu małe auto. No ale jak już emocje opadły i całość jest zrobiona to przyznam, że warto było. Jeden nie wyda tyle na podłogę, ale wyda np. na telewizor. Tak jak pisze Gosia, kwestia wyborów! I kompromisu między tym co chcesz a tym na co się stać.
  8. na strychu jeszcze nie byłem, ale w fakturach znalazłem PORCELANOSA VINTAGE 18 x 65,9 - w gogle jak wpiszesz to są jej zdjęcia. Z tego co wiem są jej dwa formaty, oprócz tego co podałem także 19,3 x 120 cm. Ta dłuższa to niestety koszt ponad 400 zl/m2, za tamtą płaciliśmy w 2011 roku też niemało, prawie 250 zł/m2... Ale jest naprawdę warta tej ceny! Oczywiście jak będzie ładnie położona, bo i najpiękniejsze płytki można spaprać Powiem uczciwie, że MyWay mi się podoba, ale przy też Porcelanosie wygląda sztucznie i nienaturalnie.
  9. STEMAR na 100%, a jak uzbroisz się w trochę cierpliwości to może wieczorem wejdę na strych i podam nazwę, bo zostało mi kilka paczek.
  10. ja mam My Way w gabinecie, owszem są ładne, ale są jeszcze ładniejsze imitacje drewna - żona wypatrzyła je w tym małym sklepiku na Derdowskiego niedaleko ENEI (nie pamiętam nazwy - STEMAR chyba). Cena powalała z nóg, kłótnie były o ten zakup, ale naprawdę robią wrażenie, mam hall i salon w tych płytkach.... A reakcje były takie same jak u Ciebie - jak wykonawcy przychodzili to sami do siebie mówili, żeby desek nie poniszczyć.
  11. jak nie masz drzew w pobliżu to można zaryzykować, ja nie byłem przekonany do osadników, też chciałem "rurę w rurę" a teraz cieszę się, że tak nie zrobiłem. Mimo, że drzewa mam tylko za domem (za ogrodzeniem od strony ogrodu) to liści w osadnikach nie brakuje. Chyba, że liście u Ciebie latają ale założysz siatki na rynny... Swoją drogą nabawiłem się z podejściami pod osadnik - różne kolanka o różnych kątach, a potem w euroklinkierze zobaczyłem, że są elastyczne węże do podłączania osadnika z rurą od deszczówki.
  12. ja też miałem od nich projekt, zrobiony w sumie na 99%, sam naniosłem drobne poprawki i już podczas realizacji dałem swój zaktualizowany wydruk. Przy okazji podpowiem, że projekt projektem a na żywo jest trochę inaczej, bądź co bądź pełny obraz projektu masz na rzucie z góry, a nigdy tak nie patrzysz na swoją posesję (no chyba że latasz na motolotni! Ale chłopaki są elstyczni... co prawda 6 dnia, kiedy pracuje się po 12-14 godzin zdarzy się jakiś delikatny mruk pod nosem, kiedy im powiesz, żeby kawałek rozebrali i zrobili troszkę inaczej bo wydaje Ci się, że tak będzie ładniej, ale ich też trzeba zrozumieć. Nie każdy (a nawet mało kto) potrafi zasuwać cały sezon od wiosny do jesieni 6 dni w tygodniu po 12-14 godzin. A co mi się bardzo podobało to to, że po zrobieniu chodzili i wyrównywali z wręcz zegarmistrzowską precyzją łuki z małej kostki. Spejclanym narzędziem delikatnie jest przestawiali i ustawiali, żeby łuk był idealny. Dla porównania niedawno widziałem ulicę dalej też łuki robione z kostki piccolo - robiła tam firma RYBUD - załamka! to nie łuki tylko pełzające węże. Swoją drogą jak w zeszłym roku dzwoniłem do Pana "Rybuda" czy nie podjechałby do mnie zobaczyć i wycenić, to mi powiedział, że on jest na rynku 20 lat i ma taką renomę, że nigdzie nie będzie jeździł, jak się zdecyduję robić to mam zadzwonić. Teraż już wiem, że 20 lat na rynku nic nie znaczy (przy okazji - mistrz pieprzenia się w ogrodach Eko-Dar też ma podobno 15 lat tradycji! Paprania chyba...)
  13. mała do łuków PICCOLA - 60 zł / m2 normalna AKROPOL - 50 zł / m2 płyty ażurowe - 50 zł / m2 osadzanie krawężników - 45 zł / mb opaska granitowa - 30 zł / mb obróbka (docinanie) studzienki kanalizacyjnej dużej zbiorczej w ulicy (tam zrobiłem płyty ażurowe, już poza moją posesją, ale wygodniej jeździć) - 300 zł obróbka (docinanie kostki) wokół studzienki mojej kanalizacyjnej - 150 zł obróbka (docinanie kostki) wokół studzienki zaworu gazowego obróbka punktów oświetleniowych (halogeny najazdowe) - 25 zł / szt. Ceny netto nie porównywałem cen z innymi, po horrorze z ogrodem byłem skłonny zapłacić każde pieniądze za święty spokój i dobrze wykonaną robotę i się na ekipie Pana Jacka nie zawiodłem. Swoją drogą miło patrzeć jak pracują, jak się uzupełniają, żaden z nich nie stał bezczynnie nawet 5 minut. Żadnych kaw i poczęstunków nie chcą, sami sobie robią przerwę półgodzinną, jedzą i piją kawę tylko wtedy. Później w trakcie pracy już nie kawkują, co najwyżej jakiś papierosek, ale też nie bezczynnie bo podczas pracy (podziwiam jak można, ja niepalący Ja tam lubię jak się na budowie coś dzieje, ale w tym przypadku ośmiu chłopa w pełnym zaangażowaniu to mi ciężko było ogarnąć. Acha - koparka do korytowania, mielony beton, piasek itp. załatwiali sami. Ja tylko płaciłem po rozładunku, podobnie jak za transport kostki.
  14. Witam Was po dłuższej przerwie. Przerwa długa bo i roboty sporo, zapragnąłem w tym sezonie zrobić porządnie ogród i zakończyć budowę ułożeniem kostki. Jak się domyślam lista wykonawców umarła smiercią naturalną, więc tą drogą MUSZĘ przekazać Wam dwie ważne informacje. Szukających firmy ogrodniczej przestrzegam bardzo mocno przed firmą EKODAR Dariusz Nosowski - mają swoją reklamę i niby siedzibę na Bezrzeczu. To co ja przeżyłem z tą firmą to był największy koszmar całej mojej budowy. Cud, że nie wylądowaliśmy z żoną na jakimś oddziale intensywnej terapii. Facet jest kłamcą, ale ma niestety wiedzę (ogrodniczą) i talent do gadania. Mógłbym napisać książkę o moim zleceniu, rozmowy były w lutym, w kwietniu zaczęli pracę, koniec końców gdyby nie to, że pracowałem z nimi przez 2 miesiace to miałbym trawnik na Boże Narodzenie a nie na Boże Ciało. Dla odmiany bardzo gorąco Wam polecam firmę do układania kostki GRYF-KOSTKA - autoryzowany wykonawca firmy Libet. Polecili mi ich zresztą w e-patio, gdzie kupowałem kostkę. Ta ekipa jest niesamowita, wpadli w 8 na budowę, praca od 6 do 20, w tydzień wszystko zrobione, bardzo ładnie, estetycznie, DOKŁADNIE. Dobrze, że oni byli na zakończenie, wróciła radość z posiadania domu. Trzymam kciuki za tych co jeszcze walczą!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...