Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bilba

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    21
  • Rejestracja

bilba's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Pewnie, że możesz! A i tak w bryłę nie możesz ingerować, bo musiałabyś mieć zamienne pozwolenie na budowę Tylko jeśli rozważasz zmianę usytuowania komina, to musisz już teraz zdecydować, bo - fundament i doprowadzenie powietrza musi być. No chyba że zrobisz podwójne
  2. Pewnie, że możesz! A i tak w bryłę nie możesz ingerować, bo musiałabyś mieć zamienne pozwolenie na budowę Tylko jeśli rozważasz zmianę usytuowania komina, to musisz już teraz zdecydować, bo - fundament i doprowadzenie powietrza musi być. No chyba że zrobisz podwójne
  3. Witaj Tereso! Obejrzałam projekt Twojego przyszłego domku i chętnie podzielę się spostrzeżeniami. Ja mam domek nieco mniejszy (tak, tak - to możliwe! ), no ale mieszkam w nim tylko z córką i zwierzakami. Od biedy trzecia osoba by się zmieściła, ale... nie jest to duży domek. Twój też nie jest, stąd pewne ograniczenia. Trochę brakuje w nim pomieszczeń gospodarczych: garderoby, schowka, itp. - one są NAPRAWDĘ potrzebne. No chyba że zrezygnujesz np. z najmniejszego pokoju na poddaszu... Salon - nie jest duży. Ale otwierając kuchnię, przenosząc kominek (a głównie komin) na środek i likwidując ściankę przy klatce schodowej (schody ażurowe) uzyskujesz naprawdę ładne, przestronne pomieszczenie. Przeniesienie wyjścia z salonu na południe jest b. dobrym pomysłem - w słoneczne dni będzie się pięknie nagrzewał przez duże drzwi tarasowe. Troszkę go trzeba przearanżować Poza tym jest całkeim OK. Wiesz, oczywiście są to uwagi subiektywne, ale uważam, że klaustrofobiczne blokowe wnętrza pozostawiamy za sobą, w domku chcemy przede wszystkim - przestrzeni!
  4. Witaj Tereso! Obejrzałam projekt Twojego przyszłego domku i chętnie podzielę się spostrzeżeniami. Ja mam domek nieco mniejszy (tak, tak - to możliwe! ), no ale mieszkam w nim tylko z córką i zwierzakami. Od biedy trzecia osoba by się zmieściła, ale... nie jest to duży domek. Twój też nie jest, stąd pewne ograniczenia. Trochę brakuje w nim pomieszczeń gospodarczych: garderoby, schowka, itp. - one są NAPRAWDĘ potrzebne. No chyba że zrezygnujesz np. z najmniejszego pokoju na poddaszu... Salon - nie jest duży. Ale otwierając kuchnię, przenosząc kominek (a głównie komin) na środek i likwidując ściankę przy klatce schodowej (schody ażurowe) uzyskujesz naprawdę ładne, przestronne pomieszczenie. Przeniesienie wyjścia z salonu na południe jest b. dobrym pomysłem - w słoneczne dni będzie się pięknie nagrzewał przez duże drzwi tarasowe. Troszkę go trzeba przearanżować Poza tym jest całkeim OK. Wiesz, oczywiście są to uwagi subiektywne, ale uważam, że klaustrofobiczne blokowe wnętrza pozostawiamy za sobą, w domku chcemy przede wszystkim - przestrzeni!
  5. Witam wszystkie samotnie budujące - i jednego wyalienowanego rodzynka!! Niezupełnie spełniam kryteria, bo budowałam się już jakiś czas temu, ale ponieważ wciąż jeszcze nie wykończyłam chałupki w 100% więc może się załapię Chciałabym wesprzeć Was wszystkich duchowo i może wspomóc dobrą radą... Samowolka, zapewniam Cię - samotność jest o wiele przyjemniejsza we własnym domku z ogródkiem, i nie tylko dlatego, że roboty jest więcej i nie ma czasu na głupie myśli Są takie siekiery z klinem, dużo łatwiej się nimi rozłupuje pniaczki. Jeszcze łatwiej, jak rąbiesz "do góry nogami", tzn. żeby drewno było na górze i rozłupywało się pod swoim ciężarem. Ja nabyłam sobie dodatkowo piłę łańcuchową, taką w wersji light, serio da się nią operować kobicie No i już sprawę drewna do kominka masz załatwioną. Poza tym przypominam, że masz w domu mężczyznę in-spe W tym roku kupiłam drewno pocięte na wymiar i porąbane ... też jakieś wyjście. Mam sporo narzędzi typu wiertarka, szlifierka, klucz francuski - w razie czego służę pomocą Samowolka, Krzeptów mijam na początku swojej drogi do domu z Wrocka... dojeżdżam codziennie 25 km do pracy, wożę też moją córkę. Czasem wydaje mi się, że jestem szoferem... Ale spokojnie można się przyzwyczaić, a przynajmniej nie ma korków jak w centrum. Moja pierwsza zima w nowym, niewykończonym domku była koszmarna, z przebłyskami szczęścia, ale za to wiosną... A na "małe dołeczki" i chwile melancholii najlepszy pies albo kot - albo jedno i drugie! I winko przy WłASNYM kominku. Pozdrawiam serdecznie! Kobiety są silne!
  6. Witam wszystkie samotnie budujące - i jednego wyalienowanego rodzynka!! Niezupełnie spełniam kryteria, bo budowałam się już jakiś czas temu, ale ponieważ wciąż jeszcze nie wykończyłam chałupki w 100% więc może się załapię Chciałabym wesprzeć Was wszystkich duchowo i może wspomóc dobrą radą... Samowolka, zapewniam Cię - samotność jest o wiele przyjemniejsza we własnym domku z ogródkiem, i nie tylko dlatego, że roboty jest więcej i nie ma czasu na głupie myśli Są takie siekiery z klinem, dużo łatwiej się nimi rozłupuje pniaczki. Jeszcze łatwiej, jak rąbiesz "do góry nogami", tzn. żeby drewno było na górze i rozłupywało się pod swoim ciężarem. Ja nabyłam sobie dodatkowo piłę łańcuchową, taką w wersji light, serio da się nią operować kobicie No i już sprawę drewna do kominka masz załatwioną. Poza tym przypominam, że masz w domu mężczyznę in-spe W tym roku kupiłam drewno pocięte na wymiar i porąbane ... też jakieś wyjście. Mam sporo narzędzi typu wiertarka, szlifierka, klucz francuski - w razie czego służę pomocą Samowolka, Krzeptów mijam na początku swojej drogi do domu z Wrocka... dojeżdżam codziennie 25 km do pracy, wożę też moją córkę. Czasem wydaje mi się, że jestem szoferem... Ale spokojnie można się przyzwyczaić, a przynajmniej nie ma korków jak w centrum. Moja pierwsza zima w nowym, niewykończonym domku była koszmarna, z przebłyskami szczęścia, ale za to wiosną... A na "małe dołeczki" i chwile melancholii najlepszy pies albo kot - albo jedno i drugie! I winko przy WłASNYM kominku. Pozdrawiam serdecznie! Kobiety są silne!
  7. ojejku, nie wiedzialam, ze z owczarkow takie bobry! tez mam owczarka, ale nie zaobserwowalam na razie takich zapędów (ma dopiero 8 miesięcy...) drzewko obgryzła mi suka golden retriever - na szczęście po awanturze więcej zielonego nie tyka!
  8. ha, nic mu chyba nie będzie... wierzby są znane o odporności. mnie pies (suka) obgryzł(a) drzewko CAŁE tzn. został kikut ok. 40 cm. chcialam wyciąć, ale córka nakłoniła mnie, zeby poczekać. i co powiesz? - odbiło!!! i juz nadrobiło straty. jabłonka to była, papierówka, młodziutka. zawsze jest nadzieja...
  9. pewnie, od razu probowalam, ale to nic nie daje. juz sie chyba pogodzilam ze stanem faktycznym bede istniec dwoiscie pozdrowienia
  10. Jakbym widziała swoje problemy. tez "deszcze padały" i "nie mogą wejść na dach" i w przyszłym tygodniu skończą i do mnie przyjdą . też mnie tak prześlizgali do połowy lipca. a ja miałąm mieszkanie już sprzedane z terminem wyprowadzki na koniec września. (kupiłam chałupe do remontu). myslałam ze histerii dostane. w koncu znalazłam ekipe, ale 3 miesiące mieszkałam z dzieckiem i zwierzętami na budowie. totalna depresja... w koncu poszli sobie. mieszkamy prawie rok i juz tego horroru nie pamietam. tylko córka czasem mówi: "mamusiu, a pamiętasz, jak miałyśmy wanne w ogródku?" albo "jak spałyśmy na kanapie ustawionej na rusztowaniu, bo posadzke wylewali" - nie pamiętam... wiesz, to jest tak, jak z porodem - sporo bólu i strachu, ale warto! się zapomina... a jeśli tylko możecie, to nie spieszcie się z wyborem ekipy.
  11. ja wsadzilam bluszcz pozyskany z zarosli podmiejskich. do zwyklej, lekko gliniastej ziemi z resztkami budowy. tylko pod kazdą roslinke dałąm odrobine odkwaszonego torfu - małą garsteczke. na jakies 40 sadzonek nie przyjęła sie jedna
  12. mam dwie lopaty. grabie. siekiere. oczywiscie kosiarke, chociaz nie mam trawnika. i kilofik. lodowke mam w kuchni - nie turystyczna. ale leżaczka - nie mam. chyba cos o tym pisali w naszym ulubionym miesięczniku...
  13. zarejestrowalam sie nie pod tym nickiem, co chcialam, a wlasciwie nie wiedzialam, ze to jest juz nazwa uzytkownika, ktora sie wyswietla przy pisaniu wiadomosci i podalam imie i nazwisko. i teraz odkrecic tego ani rusz... co prawda zarejestr. sie pod nową nazwą, czyli jako bilba, ale tamto dalej tkwi i nie moge go usunąć. napisalam juz 2 maile do moderatora, ale jeszcze nie odpowiedzial... pozdrawiam
  14. nie licz na to, ze sie pozbedziesz chrzanu. odrasta z najmniejszego kawaleczka korzenia pozostawionego w ziemi. u mnie chrzan rosnie wszędzie. ale przyda ci na wielkanoc do szyneczki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...