Poza tym dywan rzuca się na nowo lakierowaną podłogę po około 3 tygodniach. Ten lakier nie był w pełni utwardzony. Meble powinny mieć podklejone wkładki filcowe pod nogami. Jakiego typu są to wgniecenia. Podłogę dałoby się naprawić przez solidne zmatowienie warstwy lakieru i połozenie cieńko jeszcze dwóch warstw porządnego lakieru. Poproś znajomego aby podał nawę lakieru i podkładu.
Dywan był faktycznie położony dość szybko, ale jest mały taki na środku tylko, ale nikt nie powiedział że ma być inaczej a że to u dziadków to oni nie wiedzieli nic na ten temat (nie znają się, ale widzą że jest źle, poprzednia podłoga wytrzymała ponad 20 lat i nie było takich wgnieceń). Wszystkie meble są podklejone a te wgniecenia są tam gdzie nie ma dywanu od czegoś co było stawiane i przesuwane (może deska do prasowania) mają 1-2 mm głębokości. Zrobiły się ostatnio bo wcześniej ich nie było (babcia ciągle ogląda wszystko bo jej się połowa nie podoba z tego co wyremontowane więc od razu zauważyła te wgniecenia).
Dziękuję za podpowiedz to w takim razie jest szansa to naprawić, ale teraz pytanie, że skoro zrobiły się te wgniecenia w jednym miejscu to mogą się porobić i na reszcie podłogi gdzie nie ma dywanu i wtedy łatać tak te kawałki tylko wgniecione? Czy to lepsze rozwiązanie czy może jednak teraz lepiej by było poprawić całą podłogę od razu (najwyżej bez przesuwania mebli w sensie regałów, żeby babci o zawał już nie przyprawić z kolejnym bałaganem remontowym)??