Witam, jako całkowita muratorowa świeżynka, ale jednak mieszkanka domu 2 lata od zakończenia budowy, też chętnie dodam "5 groszy"
Zaczęłabym od lepszej negocjacji ceny działki - napalenie męża na tę konkretną wzięło górę i wiadomo było, że nic więcej nie urwiemy,
wydaliśmy dodatkowo 10 tyś za podwyższenie i wyrównanie terenu, co jednak można było przewidzieć i zawrzeć w cenie.
Zastanowiłabym się dwa razy nad brakiem spiżarni, może jednak dałoby się coś w projekcie domu przearanżować.
Zdecydowanie zrobiłabym garaż na 2 samochody, nawet nie z myślą o 2 autach, a o większej przestrzeni na kosiarkę, itp. - największy nasz błąd.
Lepiej dobrałabym okna - mniej skupiałabym się na samej grubości szkła, warstwach, etc, więcej na systemie zawiasów.
Nie dałabym się przekonać co do super jakości bramy firmy "krzak".
Hydraulik - totalna katastrofa - wcześniej wyrzuciłabym go z budowy, a nie bujała się z nim 6 miesięcy. Poza innymi fuszerkami, które udało
nam się po 2 latach ogarnąć, nadal doprowadza mnie do pasji szewskiej piec na ekogroszek kompletnie niedopasowany do gabarytów i rozkładu kotłowni.
Podczas czyszczenia musimy otwierać wiatrołap i wykonywać tę czynność w progu, wiadomo co za tym idzie, syf i marabut.
Powierzyłabym malowanie ścian fachowcom biję się w pierś - własnoręcznie daliśmy ciała po całej linii.
W niektórych miejscach brakuje mi kontaktów.
Płytki na schodach dałabym zdecydowanie z fakturą, na obecnych można sobie nogę złamać.
Strop zdecydowanie zmieniłabym na betonowy.
Drzwi tarasowe z klamką z obu stron.
Zrobiłabym system nawadniania ogrodu przed wszystkimi pracami ogrodowymi i sianiem trawy, teraz już z kredytu nie ma kasy i szkoda orać ogródek.
Alarm montowałabym za pośrednictwem fachowca, a nie firmy solid, do solid ( lub innej firmy ochroniarskiej ) tylko i wyłącznie zrobiłabym
podłączenie na koniec. Skutek wiary w monterów z solid - poza dwukrotnie wyższym kosztem sprzętu, każda czujka na innej wysokości, instalacja
poprowadzona bardzo dziwacznie po ścianach ( dobrze, ze przed tynkowaniem zrobiliśmy zdjęcia, bo nikt normalny tam kabli by się nie spodziewał )
No i na zakończenie,przede wszystkim mniej ufnie podchodziłabym do firm - człowiek mierzy innych własną miarą i wierzy w uczciwość
i fachowość, a tu można się nieźle pomylić. Jak ktoś na samym początku średnio podchodzi to należy spodziewać się, że będzie tylko gorzej,
a nie lepiej....szczególnie po przelaniu kasy I tak jak ktoś tu napisał - podpisywanie umów z każdym wykonawcą.
ps. bardzo spodobało mi się to co napisała Alicjanka - rzeczywiście czas na luz, czasu się nie cofnie i trzeba się cieszyć, że więcej rzeczy
się nie spiep...