Witam serdeczie. Nastały mrozy i zaczął się problem z ciśnieniem w układzie grzewczym. Jak rozpalałam dziś rano w piecu nie zwróciłam uwagi na to jakie mam ciśnienie w układzie, ale gdy temp na piecu doszła do 75 stopni, zauważyłam że ciśnienie jest bardzo wysokie. Strzałka wskazująca całkowicie "wyszła" poza skalę na kótrej wskazuje mi do 4 atmosfer. Prawdopodobnie zamarzło mi naczynko przelewowe, które u mnie znajduje się na strychu. Znajduje się ono właśnie tam, by jak się wyleje z niego woda przy zbyt wysokiej temperaturze mogła poprzez rynnę wylać się na dwór. Jest ono obłożone tylko kocami, gdyż hydraulik który zakładał mi to ogrzewanie, nie mówił nic na temat izolacji, a ktoś inny mi doradził by chociaż obłożyć to kocem. W momencie kiedy spuściłam wodę, ciśnienie trochę spadło z układu, ale gdy temperatura wzrosła, ono ponownie wzrosło. Teraz gdy temperatura się ustabilizowała, ciśnienie pozostało jak narazie na bezpiecznym poziomie. Próbowałam nawet dolać wody do obiegu, ale kiedy to zrobiłam ciśnienie podskoczyło. W związku z tym mam pytanie, jak mam zapobiegać takim sytuacjom i co robić jak dalej będe miała taki problem? Czy to jest słuszne, że naczynko jest na strychu? Miał ktoś podobną sytuację? Czy da się to jakoś technicznie zrobić by je przełożyć do piwnicy by nie zamarzało? Jest może jakiś sposób ty to naczynko obłożyć jakimś innym materiałem które pomoże nam zapobiec takim sytuacjom? Co się może stać gdy takie wysokie ciśnienie będzie się utrzymywało przez dłuższy czas np kiedy nie będzie mnie w domu? Zniszczy mi się przez to układ czy może stanie się coś gorszego? Będę wdzięczna za szybką odpowiedź.