
canoe22137
Użytkownicy-
Liczba zawartości
9 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez canoe22137
-
GDZIE BUDOWAĆ DOM? Miasto czy wieś? Dyskusja
canoe22137 odpowiedział Juma → na topic → Doświadczenia i rady, tych którzy już zbudowali
A co Ty chłopie możesz o mnie wiedzieć? Chyba nie masz nic innego do roboty jak tylko siedzieć na tym forum. Chyba przemawia przez Ciebie starość, i to bardzo zaawansowana. Również radziłbym się udać do geriatry i psychiatry, choć ze względu na znaczne zmiany narządowe zapewne niewiele już pomogą. Piszesz tak, jakbyś tylko Ty miał monopol na prawdę. Jak wszystko w życiu - są plusy i minusy mieszkania na wsi. Dramat, to może rzeczywiście zbyt duże słowo, ale nie da się ukryć, że wcale nie jest łatwo, zwłaszcza, jak ktoś zostaje sam na pół tygodnia z gromadką dzieci. Nie trzeba mieć browaru, żeby napić się piwa, żeby cieszyć się urokiem wsi, a trudno się roztroić czy podzielić na czworo i z każdym dzieckiem osobno gdzieś jeździć. Samemu nie puścisz sześciolatka do szkoły kilka kilometrów, podobnie jak przedszkolaka do kilkaset metrów do przedszkola. Co do znajomych, to większość ma pracę i małe dzieci, a wolne chwile spędzają ze sobą, albo z własną rodziną - a nie dżamprezują pinć razy w tygodniu. A jak przyjadą to raz na 3 miesiące, powdychają powietrza przez jeden dzień i spadają z powrotem do siebie. I 90 % z nich ma przy sobie dziadków - jak nie jednej, to drugiej strony,w zasięgu powiedzmy do 5 km. Taka wieś jest fajna, ale wszystko w odpowiednim czasie. Nie ma co narzekać, ale po prostu polecam wieś tylko wtedy, jak jest naprawd e dobrze skomunikowana i mieszka tam ktoś z rodziny. -
GDZIE BUDOWAĆ DOM? Miasto czy wieś? Dyskusja
canoe22137 odpowiedział Juma → na topic → Doświadczenia i rady, tych którzy już zbudowali
Siemka! Ja wybudowałem dom na wsi, nie jakiejś pipidówce, ale wsi mającej około 3 tysiące mieszkańców, obok następna wieś (2 km) 4 tysiące mieszkańców, 15 km miasto 50 tysięcy mieszkańców. Wsie dobrze skomunikowane – PKP, PKS, kościoły, przychodnie, sklepy, orliki i stadiony. Blisko dużo jezior. I co? Dramat. To całe gadanie o urokach wsi to pic na wodę fotomontaż! Mnie skusiły tanie działki i wylot na kilka potencjalnych miejsc pracy. I teraz jeżdżę (całe życie jeżdziłem), ale powoli zaczyna to być frustrujące. Do roboty mam 80 km w jedną stronę, dwa auta stale w użyciu, dzieciaki żona dowozi do przedszkola – na razie tylko tam. I jak tylko któreś się rozchoruje, to albo jest przestój, albo ktoś z rodziny/znajomych musi na chwilę podskoczyć, żeby zająć się tym chorym, a reszta mogła jechać do przedszkola. A robotę mam taką, że rano nie zdążę ich odwieźć, a po południu nie zawsze je odbiorę. Wszystko na głowie żony. Aż strach pomyśleć o jakichś zajęciach kulturalnych, językowych – jak ona sama sobie z tym poradzi (póki co wszystko jest w przedszkolu). Coś się dzieje, trzeba z dzieckiem do lekarza – albo jadą wszyscy, albo ktoś musi podjechać i zająć się zdrowymi) Jesteśmy nowi, do sąsiadów najbliższych mam 300 metrów, chociaż jedna połówka każdego z nich pochodzi z tej wsi i ma tu rodzinę. My czujemy się tutaj obco. Nie jestem jakimś super towarzyskim osobnikiem, ale od czasu do czasu lubię z kimś pogadać. Wieczorem nie ma gdzie wyjść, zwłaszcza zimą, bo na naszym osiedlu nie ma jeszcze lamp, a i samej wsi nie ma gdzie za bardzo się przejść, zwłaszcza z wózkiem i dziećmi (wąskie chodniki i ich brak). Ogródek? Nie ma na to czasu, bo wolę z dziećmi się pobawić, iść na rower, jechać nad jezioro, a nie ciągle dłubać w ziemi, kosić trawę i przycinać drzewka i krzewy. Nie żeby ktoś mnie wziął za leniucha, ale człowiek w tych czasach jest trochę zaganiany i mimo, że ogólnie jestem pracowity i mógłbym to wszystko ogarnąć, to doba ma jednak 24 h, dojazd do pracy zajmuje mi 2h dziennie, dzieciaki trzeba ogarnąć, dom posprzątać, zakupy też zrobić, poczytać jakąś prasę zawodową, wyspać się itd. Czasem człowiek chciałby jeszcze się choć ze 3x w tygodniu poruszać – np bieg. Nie da rady tego wszystkiego ogarnąć. I wtedy człowiek staje się niewolnikiem, domu. Narasta frustracja. Na chwilę obecną chcę wrócić w rodzinne strony (to tylko jakieś 30 km, małe miasteczko 10 tysięcy ludzi), świetnie skomunikowane (PKP,PKS, autostrada), gdzie wszystko jest znajome, znane, do roboty autostradą można lecieć (30 min), do dzieci zawsze ktoś podejdzie nawet na tą chwilkę,a do przedszkola można iść piechotą. Wg mnie rola rodziny jest nie do przecenienia, i na wsi jako takiej najwięcej buduje się lokalesów, którzy mają tam jej wsparcie. Osób bez rodziny jest mało, chyba, że wieś to jakaś sypialnia większego miasta. Sam nie wiem co mi do łba strzeliło, żeby się tam budować. To naprawdę jest fajne, ale tylko w pewnych przypadkach (patrz niżej). Na dzień dzisiejszy w życiu bym już drugi raz tego nie zrobił. Teraz patrzę tylko jak wrócić z powrotem. Utopiłem kupę kasy, z której tak na dzień dobry nie odzyskam już z 20-30 %. Dom chcę sprzedać, co zapewne nie będzie łatwe, a czy go sprzedam czy nie, to chcę po prostu stąd spadać. Nie do dużego miasta – do moich rodzinnych stron. I nie w centrum, ale na obrzeża (i tak do centrum 20 minut piechotą). Podsumowując, nie trzeba kupować browaru, żeby napić się piwa. Nie trzeba żyć na wsi, żeby cieszyć się jej urokami. Dom na wsi jest okey, naprawdę, ale 1) jak nie masz dzieci 2) jesteś z tej wsi i masz tam rodzinę, 3) jesteś czerstwym dziadkiem na emeryturze 4) masz ogromne gospodarstwo, skład opału albo coś z czego tam dobrze żyjesz Podsumowanie: Wiadomo, że są wsie i wsie, miasta i miasteczka, ale wady – koszt utrzymania dwóch samochodów – w moim przypadku około 2000 zł miesięcznie, do w miarę bezpiecznej jazdy potrzebuje 4×4 (droga niby wojewódzka, ale różnie bywa odśnieżona), zawsze w aucie coś się potrafi spsuć, dobrze, jak auto nie idzie na parę dni do mechanika – człowiek uzależniony od samochodów dopóki dzieci są małe – trzeba więcej samozaparcia, żeby wozić gdzieś dzieci i samemu pojechać – trudniej znaleźć np opiekunkę do dzieci – trzeba dużo robić samemu – to jest ok, ale nie przy małych dzieciach – trudniej o kontakt z innymi dziećmi/ludźmi zalety – z reguły łatwiej się dogadać w urzędach – czyste powietrze, ładne widoki – sąsiedzi nie zaglądają mi w okna – to też zależy – blisko jeziora, lasy Dla nas problemem jest brak wsparcia rodziny - przy trójce dzieci to naprawdę się daje odczuć. Widzę, jak kuzyn, który mieszka w mieście ma do rodziców ze 2 km, po prostu w sytuacji awaryjnej, albo ktoś przyjeżdża do niego, albo on podrzuca dzieciaki. -
Witam! Na wstępie chciałbym się przywitać. A więc witajcie wszyscy: smoluchy, gazownicy, olejarze, kominkowcy:-) i pomóżcie mi odpowiedzieć na nurtujące mnie pytanie. Otóż gdzieś tak w marcu 2013 miałem robioną kotłownię i część instalacji. Instalator znajomy rodziny, ponoć super, doświadczenie itd. Teraz dopiero się wprowadziliśmy, zaczęliśmy grzać i chodząc tak sobie do kotłowni zauważyłem kilka rzeczy, a mianowicie: 1) Mały obieg kotła często jest zimny - kiedy bawiłem się w całkowite ustawienia manualne, zauważyłem, że kiedy wyłączę pompę cwu i podłogówkę - wtedy robi się ciepły. Kiedy jest chłodny wcina mi strasznie dużo ekogroszku. Wydaje mi się, że na małym obiegu kotła powinna być pompka, ale instalator twierdzi, że nie trzeba (takie rzeczy to tylko na dużych kotłowniach). 2) Ten zawór 3d, taki zielony - jak go skręcę na maksa w lewo na 30 stopni, i tak na podłogę idzie około 40. Coś tam ponoć trzeba było odkręcić śrubokrętem, a ja pokręciłem taką plastikową osłoną, zerwałem wg gościa jakieś zabezpieczenia,. ale mimo to ma być ok??? 3) Temperaturę powrotu mierzy mi tylko na tym termometrze "najwyższym po prawej" na zdjęciu - to jest zdaje się temperatura powrotu podłogówki. Temperatury powrotu z grzejników ani temperatury powrotu przed wejściem do kotła nie mierzy - mi się wydaję, że powinien być tam termometr, instalator, że nie trzeba. Ogólnie jestem średnio zadowolony. Najbardziej wkurza mnie chłodny obieg własny kotła, bo tak jak pisałem, kiedy chodzi pompka cwu i podłogówka zawór 4d traci sens - takie jest moje zdanie, ale jestem laikiem. Poproszę o pomoc, zastanawiam się też nad wezwaniem jakiegoś innego hydraulika, gdyby ktoś miał namiary na kogoś solidnego z okolic Starogardu Gdańskiego, poproszę o kontakt na priva. Pozdrawiam, Canoe Link do zdjęć kotłowni poniżej http://www.fotosik.pl/u/canoe/album/1521036
-
Drewniany strop z widocznymi belkami
canoe22137 odpowiedział canoe22137 → na topic → Ściany, okna, stropy, kominy, garaże
Ok, dzięki. A czy w takim układzie jaki podałeś Trociu, trzeba jeszcze dać gdzieś folię paroizolacyjną? Jak tutaj puścić kable pod oświetlenie parteru? W suficie podwieszanym to wiem jak, mam wujka elektryka, ale on rzadko robi w drewnie, więc prosimy o pomoc:-). Czy płyty fermacell są rzeczywiście takie super pod kątem wygłuszenia. Jeden majster bardzo polecał, ale nie potkałem jeszcze żadnego ich użytkownika, a majster trochę mógł naciagać w kierunku swojej roboty. -
Witam i pozdrawiam wszystkich. Mam ssz domu z partnerem i poddaszem, na razie nie będzie zamieszkane ale za kilka lat zamierzam je użytkować. Strop między kondygnacjamindrewniany, na razie same belki stropowe. Chcieliśmy robić sufit podwieszany, ale w grę wchodzi jeszcze jedno rozwiązanie. Mianowicie zostawimy belki stropowe widoczne, ocieplimy dach, na belki nabijemy osb albo deski, a na nie położymy wełnę mineralną. Na razie. Czy tak można zrobić? Czy wełna nie zawilgotnieje? Czy można na tą wełnę położyć później np płyty fermacell? Tak, żeby nie robić sufitu podwieszanego? Jak w takim układzie położyć kable po oświetlenie parteru? Na płytach osb na poddaszu? I potem zejść nimi w miejscu np żyrandola? Pozdrawiam, canoe
-
Witam wszystkich! Chciałbym zasięgnąć opinii ludzi z forum (i tak będę konsultował to z projektantem/konstruktorem/. Otóż buduję dom podpiwniczony. Nad piwnica strop żerański, nad parterem drewniany, belki stropowe oparte w połowie na heb 200 o długości 15 metrów. Heb 200 podpiera się na środku domu (poprzecznie - szerokość domu 905 cm), w wymiarze podłużnym wychodzi to z jednej strony jakieś 6m, z drugiej 9 m). W tym miejscu ma być nadlana na stropie belka żelbetowa i słup żelbetowy dla jego podparcia. Konstruktor niby wszystko policzył (strop i dach był przeprojektowany) i tak ma być. Ale w miejscu podparcia słupa jest "dziura" pomiędzy ścianami konstrukcyjnymi piwnicy- miało tam być wysokie sklepienie (konstrukor od dachu spóźnił się z projektem). Dziura ma długość 1 metra. Jest to łączenie między płytami żerańskimi będące przedłużeniem wieńca - zbrojonego 4xfi 12 plus strzemiona co 20 cm. Kierownik budowy twierdzi, że nadleje się tą belkę połączoną ze słupkiem i gitara. Ewentualnie jeszcze wykuć gniazdo na heb 1,5 metra, 25 cm podparcia z każdej strony i go tam umocować. Wykonawca twierdzi, że heb niekoniecznie, lepiej wykuć w ścianie otwory, dać zbrojenie 9FI 16, ale nie wiem ile prętów) i i zalać betonem b20 lub nawet c30. Tak dorobiony podciąg miałby ok 40 cm wysokości. Jutro idę do konstruktora. Co o tym myślicie? Pozdrawam, canoe
-
Witam! Też dołączę się do dyskusji:-). Razem z małżonką też mamy zamiar (na 99,9%) kupić projekt Anulka. Tyle, że wersję lustro, bez garażu. Ze zmian, które chcemy wprowadzić to: 1) Powiększenie pokoju nr 8 kosztem garderoby (ma tam zostać taki korytarzyk - zakładamy, że za jakiś czas będziemy rozbudowywać dom w tym kierunku). 2) Powiększenie pokoju nr 10 w kierunku łazienki z jednoczesnym przesunięciem łazienki w kierunku wiatrołapu (likwidacja tej wnęki). 3) Szafy zlikwidowane z wiatrołapu wrzucimy w pomieszczenie nr 2. Jednocześnie chyba wstawimy tam pralkę. 4) Likwidacja spiżarki i zrobienie większego kibelka 5) W miejscu garderoby 13 zejście do piwnicy (tylko zejście, nie planujemy rozbudowy domu w górę). Co myślicie o takich zmianach? Czy ktoś z Was podpiwnicza Anulkę? Do osób, które mają już Anulkę, czy mógłbym prosić o podesłanie rzutu ław? Pozdrawiam, JC
-
Witam! Przeszukiwalem internet, ale odpowiedzi tak srednio moge sie doszukac. Jak nalicza sie podatek gruntowy dla dzialki? Jesli np mam dzialke uslugowa z mozliwoscia zabudowy mieszkalnej i nie prowadze dzialalnosci gosp na calej dzialce., to czy: 1. Nalicza mi podatek od dzialanosci gosp. (u mne w gminie 76 gr/m2) dla calej dzialki? 2. Czy tez nalicza podatek dla dzialanosci gosp. tylko dla gruntu uzytkowanego pod dzialanosci, a dla reszty dzialki zwykly podatek gruntowy (14 gr) Pozdrawiam
-
Witam! Wygralem przetarg na dzialke uslugowa, z mozliwoscia zabudowy mieszkalnej. Zlozylem wniosek o kredyt do mojego banku (WBK), mieli mnie poinformowac kiedy bedzie decyzja. W koncu sam zadzwonilem i okazalo sie, ze nie dadza mi kredytu (50 tys, a zarabiam 7 na reke), bo dzialka nie jest typowo budowlana. Kase mam wplacic do 31.12.09, ale teraz niestety nikt mi nie rozpatrzy wniosku w tak krotkim czasie. Mozna jakos przesunac to w gminie, czy moga byc problemy?