Ja mam 25m podjazdu do mojego garażu i 35m do garażu żony. Wieczorne odśnieżanie to była katorga... Latem zeszłego roku kupiłem na Allegro pług śnieżny. Nie miałem kontaktu z nikim kto by wcześniej takie urządzenie używał i nie wiedziałem czy to zda egzamin, dlatego aby nie wyrzucić zbyt szybko pieniędzy zdecydowałem się na wersje tańszą czyli elektryczną. Głównym parametrem była szerokość odśnieżania, najszersza jaką znalazłem dla urządzeń elektrycznych ma 60cm - wiadomo im szerzej tym mniej razy będę nawracał na całej szerokości podjazdów- taki model wybrałem Drugi parametr to moc silnika im większa tym będzie mniej problemów z ubitym śniegiem, ja mam silnik 2000W. Trzeci parametr to odległość na jaką odśnieżarka wyrzuca śnieg - tu niestety rozczarowanie ten parametr podaje producent dla najbardziej "optymalnego" śniegu, w praktyce okazało się że śnieg który odgarniam wylatuje na inną odległość gdy jest świeży a temperatura wynosi -15C i na inną gdy jest mokry a temperatura +2C. Kolejny aspekt, to to że jeżeli się odśnieża podjazd to raz idziemy w jedną stronę i wyrzucamy śnieg na prawą stronę pobocza, gdy wracamy i idziemy w drugą stronę i wyrzucamy na tą samą skarpę ale kominek wyrzutowy trzeba obrócić o 180 stopni - jak szukałem takiego urządzenia gdzie obracanie kominka będzie można wykonywać za pomocą korbki umieszczonej obok włącznika urządzenia, z reguły gdy odśnieżam są niskie temperatury i manipulowanie przy urządzeniu wolę ograniczyć do minimum. Znalazłem jeszcze model który posiada... przednią lampę! Coś dla nocnych Marków. Jak to się spisuje? Po pierwsze: to działa. Zasada prosta, do silnika podłączony ślimak wykonany ze stalowych płaskowników do którego jest przykręcona guma grubości około 1cmm. Guma jest szersza od elementów stalowych i to ona zbiera śnieg. Jeżeli pracuję ze świeżym sypkim śniegiem w bardzo niskich temperaturach to wyrzucany jest pył śnieżny - przy delikatnym wietrze po chwili cali jesteśmy pokryci śniegiem - coś w rodzaju przejścia burzy piaskowej. Przy śniegu mokrym nie ma tego problemu, nawet nie trzeba zakładać kapoty na głowę Jeżeli porównać, umownie oczywiście, jakoś odśnieżonego podjazdu metodą ręczną (robiąc to bardzo dokładnie i starannie) odśnieżarką zrobimy to 85% (chodzi o dokładność odśnieżenia). Na korzyść odśnieżarki przemawia brak wysiłku fizycznego (lubię swoje brzucho i nie chcę go zgubić )i czas. Te samy podjazdy odśnieżając ręcznie - czas pracy około 1,5h, maszynowo wraz z rozwinięciem i zwinięciem kabla około 15-20min. Maszyna również radzi sobie z ze starym zleżałym śniegiem (przypominam że mam wersję z 2000W silnikiem), oczywiście nie zerwie lodu. Śnieg który zostaje wyrzucony na bok zostaje równomiernie rozłożony tak że nie ma śnieżnych garbów jak przy ręcznej pracy. Za pług w promocji letniej zapłaciłem 295zł (gratis był ręczny siewnik na kółkach do rozrzucania soli drogowej) urządzenie objęte gwarancją. Jestem zadowolony, urządzenie spełniło moje oczekiwania. Będę je eksploatował do końca, później zastanowię się nad spalinowym.