
przemekh
Users Awaiting Email Confirmation-
Liczba zawartości
8 -
Rejestracja
Converted
-
Tytuł
WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
przemekh's Achievements
WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)
10
Reputacja
-
Kociarze wszystkich krajów ??czcie si? :)
przemekh odpowiedział Alanta → na topic → Zwierzę też człowiek
WItaj bogus przykre to, że czyjeś problemy mogą uspokoić człowieka, ale nie ukrywam, że poczucie iż mogłoby być z naszą kicią gorzej, jakos mnie otrzeźwiło. Każdy kot jak i człowiek ma własną osobowość i tyle. Dla naszej mruczki też wkładam kuwetę do samochodu a miejsca jest zwykle sporo, ale nawet do kuwety nie zajrzała. Chyba taki juz jej urok, ale i tak jest najwspanialsza ;D Pozdrawiam -
Kociarze wszystkich krajów ??czcie si? :)
przemekh odpowiedział Alanta → na topic → Zwierzę też człowiek
Witam i dzięki Iskra za głos w "podróżniczym" temacie Właśnie do tej pory na krótsze podróże nasza kicia jeździła w transporterze i ... i to było nie do wytrzymania, przynajmniej emocjonalnie. Gryzła kratkę, niemal skowyczała, non stop się kręciła i drżała jak osika na wietrze. Jakby ja kto do karceru wsadził i kołem łamał. Gdy zaczęła jeździć w szelkach jest w miarę spokojna poza chęcią schowania się pod fotel. A podczas podróży miała do wyboru otwarty transporter lub jej ulubiony kojec i z żadnego nie skorzystała, niestety nie chciała. Z "wysikaniem" problemów nie mamy a z jedzeniem różnie. Słyszałem, że większość kotów ma horobę lokomocyjną i nie najlepiej znosi jazdę w sensie żołądkowym, ale na szczęście nasza mała żadnych objawów nudności nie przejawiała. A po przyjeździe na miejsce jak pisałem nie było większego problemu. Półgodziny obserwacji i kotka jak u siebie Tylko ta podróż eeeech.... a moze przesadzam. Pozdrawiam i czekam na dalsze doświadczenia -
Kociarze wszystkich krajów ??czcie si? :)
przemekh odpowiedział Alanta → na topic → Zwierzę też człowiek
Witam wszystkich kociarzy i dołączę do towarzystwa naszą syberyjską śpiącą królewnę Taszę (poniżej) http://www.przemekh.republika.pl/images/t00.jpg ... i mam pytanko. Niedawno musieliśmy się wszyscy zabrać na 5-cio godzinną podróż wakacyjną do rodzinki. Bardzo się tego obawiałem, bo Tasza niezbyt lubi jazdę samochodem. Aby jej sie nie kojarzyło, że znowu jedziemy do weterynarza, przez pewien czas dawkowałem jej pobyty w samochodzie. początkowo bez zapalania silnika, potem w miejscu ale z silnikiem, nastepnie krotkie jazdy. Ale nie odniosłem wrażenia żeby sie do czegos przekonała. Zawsze chowała sie pod siedzenie kierowcy i żaden smakołyk czy inna zachęta nie pomagały. Owszem po kilkunastu minutach wychodziła i spoglądala na kanapę z tyłu ale to wszystko na co sie ośmielała. Wąchała patrzała na mnie wymownym wzrokiem typu "Chodźmy już, co?" Niestety dzień wyjazdu nastał i musiała się zmierzyć z wyjazdem. Eeeech bidactwo nieco przeżyła. Jechałem sam więc nie było jej łatwo tak samej siedzieć na tylnej kanapie. Sierści pogubiła niemało. Ale całe szczęście w domciu (nieznanym jej wcześniej) rodziców po 30 minutach wyszła spod łóżka i zaczęła wieść normalne życie kota domowego Tym mnie bardzo zaskoczyła bo wiele opowieści słyszałem jak to koty zachowują się w obcym miejscu. Więc poznała nowe przestrzenie i niejako się zadomowiła. No ale po tygodniu powrót i znowu 5 godzin jazdy. Tym razem nieco lepiej zniosła bo wracaliśmy wszyscy i żona dodawała jej otuchy. Nawet w czasie drogi zaczęła się pielęgnować więc też sukces. Ale i to przezycie też się nie podobało bo lgnęła pod siedzenie jak mucha do lepu. Stąd moje pytanko: jak podróżujecie z kociakami które są milośnikami jazdy oraz tymi niezbyt wielbiącymi warkot silnika i przesuwające się obrazy za oknem. Z kocim pozdrowieniem -
Witaj Stiff, przepraszam za opóźnienie ale sezon urlopowo-pracowniczy zastanawiam się jakich (więcej) informacji oczekujesz (albo o czym oto stan obecny naszej budowy http://www.przemekh.republika.pl/images/e25.jpg ... niech tak sobie chatynka odpocznie przez zimę. kosztorys wykonany przez archipelag jest w miarę wiarygodny, ale..... No właśnie zawsze jest jakieś ale. Po lewej stronie kosztorysu na stronie archipelagu znajduje się link "jak liczymy kosztorysy" i tam wszystko jest napisane (m.in. jaki procent koncowej ceny obejmuje kosztorys przedstawiony). No i trzeba pamietac o drobiazgach jak np. VAT na materiały budowlane itp. Co do błędów to w samym projekcie jest kilka drobiazgów i jeden większy wynikający z błędnego przeliczenia wysokości otworów okiennych względem posadzki. Poza tym to jest kilka dodatkowych rozwiązań, na które dla nas juz za późno a zdały by się. Pozdrawiam
-
Po dłuuuuugim czasie witam i nieco życia w Calineczkowy wątek tchnąć zamierzam. My zdecydowaliśmy się jednak na Calineczkę nie tylko w formie papierowych szkiców, czy też wymodelowanych parazdjęć, ale postawić ją jako zywo na naszej działce. I szczerze mówiąc nasze wyobrażenia o tym domku spełniają się w kazdym calu (poprawniej europejsko w centymetrach być powinno ). Każdy buduje to czego oczekuje (tak przynajmniej w zamiarach być powinno) i my juz dzisiaj możemy powiedzieć, że tego nam trzeba było. Jutro może juz wiecha zadynda na więźbie A więc chatynka juz stoi i wędrować po niej można. Za dwa tygodnie połacie zalśnią przyprószone dachówką i w ten sposób stan surowy otwarty się ziści. Dla mających chrapkę na ten projekt mamy kilka sugestii drobnych (drobniutkich wręcz) zmian by Calineczka ideałem dla poszukujących przytulności się stała. Radośni spośród ziszczających się marzeń pozdrawiamy PS tak się zastanawiamy czyżby to jedna z nielicznych archipelagowych Calineczek na polskiej ziemi?
-
grupa wielkopolska
przemekh odpowiedział aniaitomek → na topic → grupa wielkopolska_1 grupa wielkopolska_1 Topics
Witam, Mam pytanie, czy ktoś z Was miał albo syszał od kogoś o doswiadczeniach z ekipą budowlaną pochodzącą z poza okolic Poznania. Głownie myslę o pracownikach, którzy na czas budowy mieszkają w jakiejś przyczepie kampingowej lub innym pomieszczeniu na samej budowie. Atuty: mniejsze obawy o "znikające" materiały zgromadzone na budowie oraz ciągłość pracy. Ale to tylko moje wyobrażenia wyrobione na podstawie ogólnych relacji z "dziesiątej (jak nie dalszej) ręki" Czy zatem ktoś miał sposobnosć doswiadczyć takiego budowania? No i jakie tego wynikają nie tylko korzyści ale i trudnosci? wdzięczny bedę za refleksje. Na naszej budowie natomiast, jak to zwykle bywa, czas weryfikuje zamierzenia, a rzeczywistość stawia granice wyobrażeniom Myslelismy o szalonym tempie rozpoczecia i zakończenia budowy w tym roku a tu.... klops z mediami - szczegolnie z prądem. Działka miała być uzbrojona juz na wiosne, ale papiery z Enei nie pozwalaja na snucie planów o rozpoczęciu budowy wczesniej niz na poczatku czerwca No cóż nie kazdy w czepcu urodzony. Z tego też powodu rozpoczynamy budowę z zamierzeniami nieco realniejszymi - dwuetapowymi. Najpierw stan surowy zamkniety (w tym roku) potem wykończenie (rok przyszły). Eeeech... a ziemia juz nasza aż sie prosi by zamieszkać czem predzej. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i mam nadzieję bywać coraz częściej -
Witam, Mam pytanie, czy ktoś z Was miał albo syszał od kogoś o doswiadczeniach z ekipą budowlaną pochodzącą z poza okolic Poznania. Głownie myslę o pracownikach, którzy na czas budowy mieszkają w jakiejś przyczepie kampingowej lub innym pomieszczeniu na samej budowie. Atuty: mniejsze obawy o "znikające" materiały zgromadzone na budowie oraz ciągłość pracy. Ale to tylko moje wyobrażenia wyrobione na podstawie ogólnych relacji z "dziesiątej (jak nie dalszej) ręki" Czy zatem ktoś miał sposobnosć doswiadczyć takiego budowania? No i jakie tego wynikają nie tylko korzyści ale i trudnosci? wdzięczny bedę za refleksje. Na naszej budowie natomiast, jak to zwykle bywa, czas weryfikuje zamierzenia, a rzeczywistość stawia granice wyobrażeniom Myslelismy o szalonym tempie rozpoczecia i zakończenia budowy w tym roku a tu.... klops z mediami - szczegolnie z prądem. Działka miała być uzbrojona juz na wiosne, ale papiery z Enei nie pozwalaja na snucie planów o rozpoczęciu budowy wczesniej niz na poczatku czerwca No cóż nie kazdy w czepcu urodzony. Z tego też powodu rozpoczynamy budowę z zamierzeniami nieco realniejszymi - dwuetapowymi. Najpierw stan surowy zamkniety (w tym roku) potem wykończenie (rok przyszły). Eeeech... a ziemia juz nasza aż sie prosi by zamieszkać czem predzej. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i mam nadzieję bywać coraz częściej
-
grupa wielkopolska
przemekh odpowiedział aniaitomek → na topic → grupa wielkopolska_1 grupa wielkopolska_1 Topics
Witam Wszystkich Po poszukiwaniach, namysłach, debatach itp i itd postanowiliśmy jednak wdepnąć w morze (oby nie bagno) przeżyć związanych postawieniem swojej własnej chałupki. Wybór padł na małą Calineczkę z garażem. http://www.archipelag.pl/switch_obj.php?KatID=3990400&KlasaID=3&ObjID=183&CanBack=1 Działka już niemal nasza (papiery furczą w banku ). Myślimy czy aby (jak już dotrą dukaty z kolejnego kredytu) nie porwać się na wylanie fundamentów w tym roku, przed pierwszymi mrozami. Stąd do szanownej braci pytanie, (pomijając konieczne formalności z papierzyskami) jak poszukiwaliście kierownika budowy? Ewentualnie jak go sprawdzaliście? A może macie kogoś godnego polecenia? Budować zamierzamy w Rokietnicy. Pozdrawiam serdecznie -
Witam Wszystkich Po poszukiwaniach, namysłach, debatach itp i itd postanowiliśmy jednak wdepnąć w morze (oby nie bagno) przeżyć związanych postawieniem swojej własnej chałupki. Wybór padł na małą Calineczkę z garażem. http://www.archipelag.pl/switch_obj.php?KatID=3990400&KlasaID=3&ObjID=183&CanBack=1 Działka już niemal nasza (papiery furczą w banku ). Myślimy czy aby (jak już dotrą dukaty z kolejnego kredytu) nie porwać się na wylanie fundamentów w tym roku, przed pierwszymi mrozami. Stąd do szanownej braci pytanie, (pomijając konieczne formalności z papierzyskami) jak poszukiwaliście kierownika budowy? Ewentualnie jak go sprawdzaliście? A może macie kogoś godnego polecenia? Budować zamierzamy w Rokietnicy. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam i ponawiam pytanie Gibbona (po roku chyba już wypada ) Bywa tu ktoś, kto Calineczkę sobie sprawił? Po przewertowaniu kilku setek rysuneczków roztaczajacych rajskie pejzaże z domkiem w centrum Calineczka z Archipelagu nas przekonuje do siebie - ale miło było by posłuchać kogoś kto taką chtkę zamieszkuje.