Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

eunice2

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    31
  • Rejestracja

eunice2's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Dach zrobiony Strasznie zaniedbany dziennik ostatnio ale już postaram się nadrobić. Na koniec maja dach był już skończony: Pora zabrać się za murowanie ścian na poddaszu bo teraz pusto jakoś: Czerwiec W czerwcu wymurowałem ścianki działowe na poddaszu: Lipiec W lipcu zabrałem się za instalacje, teraz doceniłem bloczki, dość łatwo się w nich robi dziury i bruzdy na instalacje. Główny pion – wydłubana dziura do zostawionego przepustu przez płytę: dalej górna łazienka: Drugi pion w pralni: i pojawia się elektryka Między kuchnią i przedpokojem wymurowałem jeszcze jedną ściankę w której będzie AGD (lodówka, piekarnik, mikrofala) Rozkładam też rury od centralnego odkurzacza (same rury są tanie, a jednostka centralna chwilowo będzie przemysłowy/budowlany profi – ciąg ma niezły powinien dać radę) i tu zapomniałem dać przepustu przez płytę … przebicie przez 15cm zbrojonego betonu – dramat, ale się udało. Przyjechał też zamówiony styropian pod wylewki, na dół 2x10 cm: na górę 5cm „cicha noc” różowe g!#$!%no – ale o tym później napisze o układaniu. A w mieszkaniu wieczorami/nocami skręcam rozdzielacze do wody. Tu przestrzegam jak by ktoś chciał kupić taki do składania to jednak lepiej dopłacić te 100zł do jakiegoś firmowego poskładanego bo tak to kilka wieczorów stracone... a potem na budowie i tak coś trzeba jeszcze raz uszczelnić... sklecony zestaw pomiarowy do prób ciśnienia: Dolna rozdzielnia już zmontowana, alarm wreszcie wpięty na stałe i Solid nie dzwoni przy każdym wyłączeniu prądu: a tu górna rozdzielnia: Pod koniec sierpnia przyszła pora na izolacje podłogi najpierw masa dyspersyjna (dopuszczona do stosowania wewnątrz) Na to czarna folia budowlana i styropian 2x10cm: A na to folia aluminiowa z podziałką do podłogówki: Między styropianami idą rury z wodą: a na górze niestety dałem płyty „cicha noc” które mają lepiej tłumić stukanie. NIE POLECAM! - strasznie miękkie, źle się tnie, źle się układa, źle się po tym chodzi i jeszcze nie chcą się trzymać spinki do podłogówki... Podłogówka Pierwszy krążek pierwszy pokój Przy podłogówce mądry po szkodzie kupiłem gotowy rozdzielacz: a tu rozdzielacz do wody: miejsce na 1000l bufor do ogrzewania i do cwu i rozdzielacz na górze: Nie wiem jak to inni robią że ułożenie styropianu zajmuje 1 dzień i podłogówki 1 dzień, mi zajęło ze 2 tygodnie w tym kilka dni pomagała rodzina.
  2. Dach Drugi raz się złamałem, po przymiarce do dachówki stwierdziłem że to jednak ciężka robota i zajmie mi pewnie całe wakacje, dlatego wpuszczam speców od dachu: A tu zabawa w rolnika: Dach się kończy robić, niestety wraz z nim kończy się kasa – trzeba się rozglądnąć za kredytem. Działówki na dole prawie skończone, na górze jeszcze nie zaczęte, strychu kawałek już powstał. Jak dach się skończy to działowe na górze a potem instalacje.
  3. Drzwi Przed montażem okien szukałem ubezpieczenia w zasadzie znalazłem 3 firmy w których można ubezpieczyć dom w budowie Warta, TUZ, Hestia. Wszystkie wymagają stanu zamkniętego. Ja zdecydowałem się na Wartę. Zamontowałem drzwi tymczasowe metalowe (uwaga trzeba zamontować drugą wkładkę jeżeli chce się ubezpieczyć). Dodatkowo zainstalowałem alarm i wykupiłem monitoring w Solid (akurat w okolicy montowali). Okna Okna wybraliśmy z Drutexu. W porównaniu do innych wyglądały na najlepszy stosunek jakości do ceny. Wybraliśmy 3 szyby ze względu na sporą ilość przeszklenia. Okna z PCV kolor antracyt. Do mocowania dużej (2,7szer 2,3wys) balkonowej suwanki dokupiłem profile poszerzające na całą szerokość okna. Miałem spore obawy co do stosowania mechanizmu uchylno-przesuwnego, widziałem kilka realizacji różnych firm i niektóre działały tak że tylko właściciel umiał je zamknąć. Dlatego zdecydowałem się na dokupienie „wspomagania otwierania” wiadomo że nie używamy ich na co dzień ale teraz działa całkiem przyjemnie. Montaż zajął calutki dzień od rana do nocy. Duże okna trapezowe na poddaszu z 3 szybami były tak ciężkie że trzeba było je rozłożyć na części. Pod trapezy i dużego fix'a zastosowałem kawałki profil. Natomiast pod balkonowe kątowniki z ciesielskie. Całość sprawia wrażenie że trzyma się solidnie, zobaczymy za parę lat. Wolne przestrzenie pod balkonowymi i trapezami wypełniłem styrodurem. Pozostaje jeszcze zabezpieczenie pianki przed słońcem (bo elewacje będę robił później) i zdjęcie folii zabezpieczającej bo podobno ma tendencję do wtapiania się w okna pod wpływem słońca i potem nie da się jej odkleić. A oto efekt: Grzanie W celu prowadzenia prac wczesnowiosennych zakupiłem używany najtańszy kominek (cena porównywalna z nową kozą a więcej na raz można załadować) Studnia Niestety ktoś zostawił wodę w rurach/pompie w trakcie prac grudniowych i rozwaliło tymczasową instalację. Dlatego korzystając z poprawy pogody zabrałem się za reanimację studni tymczasowej. filtr fi 110: szlamówka Ściany działowe Po reanimacji studni zabrałem się za murowanie ścian działowych na parterze: Po wymurowaniu parteru muszę zrobić podłogę na strychu bo deski pozostałe z budowy z których chcę ją wykonać leżą na płycie i zagracają miejsce przyszłych ścianek działowych na piętrze. Drzewka Wraz z nastaniem wiosny postanowiliśmy podjąć drugą próbę założenia sadu. Pierwsze drzewka wsadzone na samym początku w większości uschły. Działka była jeszcze nieogrodzona i padły ofiarą zająców i saren oraz silnego wiatru. Tym razem mam nadzieję że ogrodzenie powstrzyma zwierzynę a przed wiatrem zabezpieczam je przywiązując każde do 3 patyków Dachówka Zamówiłem dachówkę Koramic L-15 antracytowa angoba:
  4. Witam, Ja mam odmienne zdanie, okna u moich rodziców mają już dobrych parę lat, są super szczelne nie wypaczyły się i generalnie sprawiają wrażenie bardzo solidnych, przy czym mogą mieć ok 10lat nie wiem jakie teraz robią. -- WW
  5. Więźba Cieśle ciężko pracują więźba powstaje w oczach: Na gotową więźbę idzie: - folia paroprzepuszczalna - kontrłata - deska - papa - * kontrłata (ja nie chciałem dawać przed zimą ale cieśle stwierdzili że lepiej dać bo strasznie wieje) – zamalowałem czymś te łaty ale nie wiem czy na wiosnę nie trzeba będzie ich zmienić, zobaczymy A po zimie - łata - dachówka (chyba L15 czarna ale jest jeszcze czas żeby się zastanowić): I gotowy* dach: Powstają też tymczasowe okna drewniane Pogoda sprzyja dalszej pracy niestety w robocie szaleje jakaś zaraza tak że chwilowo przerwa na wykurowanie, jak dalej będzie taka „zima” to po założeniu pozostałych okien biorę się za ścianki działowe.
  6. Przygotowania pod więźbę W ramach przygotowania do dachu najpierw trzeba było zdjąć szalunki trochę hałasowania i potem wielkie bummmmm i desk dostępne: Trzeba było też wymurować „fajer mury” i postawić schiedla: Co z drugiej strony sprowadzało się głównie do skośnych nadproży i kawałka w środku: Deski pozbawione gwoździ, ostukane i zaimpregnowane, inaczej mówiąc gotowe do nabicia na dach, tylko dlaczego tak mało ich zostało???? Czyżby część dostała nóżek i „wyszła” z budowy?? Więźba już powstaje, zdjęcia zamieszczę następnym razem. Cieśle narzekali że ciężkie to drewno i zamówili sobie HDS żeby im podał na górę. Jak to stwierdzili „prosto z suszarni przyjechało”. Miejmy nadzieje że bardzo się nie wypaczy.
  7. Zalewanie 10.10.2011 Zbrojenia zakończone, podkładki podłożone, przepusty przygotowane: Wibrator też gotowy: Kilka godzin i 26 kubików później płyta zalana: Po zalaniu regularne wizyty w celu polewania płyty, niby jak jest chłodno to nie trzeba, ale u mnie dość mocno wieje i niestety płyta szybko traciła wodę więc 3 razy dziennie pomimo niskich temperatur trzeba było jeździć. Minęły 3 tygodnie od zalania i powoli zabieram się za rozszalowanie bocznych desek: Przy okazji przygotowuje miejsce na następne tuje, które rozmnożone z sadzonek rosną w siłę i trzeba będzie je porozsadzać na wiosnę: Ogromne okna w jadalni i salonie: Znalazła się ekipa cieśli którzy są skłonni zrobić mi jeszcze więźbę przed zimą, a co tam spróbujemy zatem jeszcze przed zimą:
  8. Sierpień 2011 Czas leci ściany pną się do góry: Kupiłem 4 ramki rusztowań warszawskich + kółka bo przenoszenie tego rusztowania deskowego mało praktyczne. Przy okazji zaszalowany jeden słup i nadproża: Później reszta nadproży: Ściany domurowane do poziomu wieńca: Niestety w pracy dalej młyn, zaczynam się łamać żeby wziąć ekipę na zaszalowanie płyty, żeby zdążyć przed zimą. Wrzesień 2011 No i złamałem się zamówiłem ekipę do płyty , a sam uciekłem na wakacje. Szalunek powstaje: Zbrojenia powoli też, nie znam się specjalnie na obliczaniu wytrzymałości ale tak na oko to strasznie przezbrojona ta płyta? Tzn widziałem już inne podobne zbrojenia i nie było takich wydziwień, ale robię zgodnie z projektem, może mój rozkład ścian fatycznie jest mało korzystny: Wspaniałe narzędzie do wiązania: Październik Jeszcze tylko podłożyć podkładki i będzie gotowe do zalewania. Plan jest taki żeby zalać płytę, przykryć folią i tak przetrwać zimę. No może zabiję też okna i zamontuję jakąś najtańsza kozę, żeby przez zimę podłubać w ścianach i przygotować miejsce na instalacje. Na wiosnę dalej ruszę z murowaniem ścian kolankowych i szczytowych, a do więźby też planuję wziąć cieśli bo samemu tych krokwi i płatew które mam w projekcie nie da rady ruszyć. Na więźbę pójdą deski z szalunków.
  9. 16.07.2011 Miejscami już ósma warstwa bloczków, pokazują się okna. Trzeba było zbić trochę rusztowań z desek i palet . Plan był żeby w lipcu zakończyć ściany parteru, ale w pracy młyn mało czasu zostaje na budowanie więc jest pewne opóźnienie. W projekcie parter ma 2,7m dodając do tego 20cm styropianu + wylewka z ogrzewaniem podłogowym wychodzi że ściany trzeba wymurować do 3m czyli 12 warstw bloczków. Pierwsze nadproża (nad drzwiami) już niedługo trzeba będzie robić. Drzwi mają 210 + 30 pod podłogą to wypadają na 9 warstwie bloczków +15cm. Nadproża nad oknami są na wysokości 230(+30 pod podłogą) wychodzi 260 czyli 10 warstw bloczków +10cm. Przy okazji przeprojektowania stropu na żelbet pojawiły się dodatkowe słupy konstrukcyjne, które są podporą dla „podciągów” czyli belek. Tu pojawił się pewien problem w dwóch miejscach nadproża wchodzą w słup. Nie wiem jak L 19 miałyby być oparte na słupie, który będzie wylany później więc trzeba zrobić nadproża wylewane, na szczęście kupiłem trochę więcej 14 na słupy więc będzie z czego zazbroić. W związku z opóźnieniem plan na lipiec to zrobić chociaż do poziomu nadproży + nadproża. W sierpniu dokończyć ściany parteru i zaszalować płytę. Potem 1,5 tony stali na zbrojenie płyty i 700kg na wieńce i w tym roku przed zimą zalać płytę. Plan może nie wydaje się zbyt ambitny ale jak się robi samemu to te godziny strasznie szybko na budowie lecą.
  10. 24.06.2011 4 warstwy ułożone kilka zdjęć 25.06.2011 Zbrojenie pod oknami: Piąta warstwa tu już z oknem I widoczek na skoszony sad
  11. Maj 2011 Po zalaniu płyty 2.05 zabrałem się za załatwianie bloczków na dom. Oczywiście pierwszy tydzień po zalaniu upłynął na ciągłym jeżdżeniu i polewaniu płyty (czy też podbetonki). Polska to taki dziwny kraj że cena bloczka 24cm klasy 600 P+W może się wahać o ponad 50%. W rezultacie materiał na ściany kupiłem przez internet: - nośne bloczki Termalica (240x249x599 KLASY 600 z uchwytem montażowym profilowany na PIÓRO-WPUST pakowany na palecie i ofoliowany) - działowe Termalica (120x249x599 KLASY 650 pakowany na palecie i ofoliowany) O bloczkach będzie poniżej. Niestety transport to była tragedia. Pierwszy przyjechał 16.05 miał być wypakowany na płytę żeby nie trzeba było specjalnie nosić… Była to upojna noc „Kierowca” zakopał się HDS z przyczepą, masakrując przy okazji moją drogę i część wjazdu. Ja kilka godzin jeździłem szukać ciągnika który by wyciągnął tą przyczepę. Jak znalazłem i przyjechałem z nim to okazało się że „Kierowca” wypakował część koło płyty, a część przy wjeździe………….. Dodatkowo nie umiał obsługiwać HDS’a trzeba było mu poprawiać łapy itd., no szok. Drugi transport przyjechał 17.05 firma ta sama ale tym razem przyjechał właściciel i zostawił przyczepę, wjechał szybko rozładował na płytę, przepakował na auto i rozładował resztę na płytę tak że jakoś się dało….., Niestety to co …….. poprzedni kierowca trzeba będzie ręcznie przenieść. Tu taka mała podpowiedź warto sobie na płycie sprayem namalować przebieg ścian wewnętrznych i działowych tak żeby przy rozładunku nie postawić sobie na jakiejś ścianie, mi się udało Co widać na zdjęciu. Izolacja pozioma Na temat izolacji przeczytałem tyle w sieci i książkach że miałem mętlik w głowie. Zrobiłem w końcu tak: Ściany fundamentowe były w jesieni zamalowane grunt (dysperbit 1:1 woda) + 2 razy dysperbit ale mimo to poszła jeszcze raz Warstwa gruntu (dysp 1:1 woda) i to poszło na ściany fund + 0,5m na płytę Na to papa na lepiku 0,5m szerokości Na to folia do izolacji poziomej (gruba z wzorkiem - szorstka) szerokości 0,3. Niby ta folia wystarczy jako jedna warstwa i niby tak łatwo się nie przebija ale koszt papy nie jest jakiś straszny a folie na papie to już przebić bardzo trudno. Pierwsza warstwa bloczków Dodatkowo pierwszą warstwę zaprawy dozbroiłem drutem 2 x 10mm żebrowanym. Ściana fundamentowa z bloczków bez wieńca (tak było w projekcie) więc dla świętego spokoju wrzuciłem te 2 pręty, może za 15 lat jak nie przerdzewieją uchronią mnie przed jakimś pęknięciem. Jak bym robił drugi raz to wykonałbym jednak wieniec na ścianie fundamentowej. Wedle zaleceń pierwsza warstwa musi być idealnie wypoziomowana to wtedy kolejne idą już bardzo sprawnie. Wypoziomowanie samemu z poziomicą wężową generuje bardzo dużo słów niecenzuralnych ale da się to zrobić z dokładnością do 1mm jak ktoś ma dużą determinację i do kilku mm przy średniej determinacji. Pierwsza warstwa postawiona została na zaprawie cementowej, najpierw wypoziomowane narożniki a później linia prosta od sznurka między narożnikami a poziom zwykłą poziomicą. Tu dodam parę słów o bloczkach Termalica. Bloczki po rozcięciu folii zabezpieczającej wyglądają bardzo porządnie. Wymiary na oko idealne, ułożone są dość dziwnie na palecie (bez przewiązania) i trzeba uważać żeby nie zwalić na siebie całego stosu. Są dość kruche – trzeba uważać żeby nie stukać nimi Łatwo tnie się piłą (przy okazji tzw przymiar kątowy do cięcia to straszna lipa – dokładniej przytnie się bez niego) Dość łatwo robi się bruzdy bruzdownicą (szlifierką kątową też, ale chyba szybciej bruzdownicą ręczną) Wymiary długość i wysokość są bardzo zbliżone do siebie, gorzej z szerokością ale to też są milimetry. Pióro wpust bardzo przyspiesza pracę, mam porównanie bo działowe mam bez, jak bym miał ekipę to za pióro wpust oczekiwałbym rabatu Uchwyty montażowe to też fajny bajer, całkiem dobrze się je przenosi natomiast układa się rewelacyjnie trzymając za uchwyty. Tu dwie warstwy: 14.06.2011 Obecnie kładę 3 warstwę bloczków, po ułożeniu pierwszej, kolejne idą już znacznie szybciej
  12. Maj 2011 Stan 0 ukończony :D:D Beton przyjechał lekko opóźniony, 20m3 wyliczone i tyle weszło (no taczka została) Oczywiście nie obyło się bez przeszkód, chwile przed przyjazdem betonu drzewo (jak się później okazało) zerwało kabel i nie było prądu w całej okolicy a wibrator do zagęszczania na prąd… Na szczęście akurat miałem w bagażniku agregat. Wylaliśmy pierwsze 9m3 i za pomocą deski, grabek z przykręconą deską i „samolotu” wyrównaliśmy wstępnie a następnie zawibrowaliśmy całość buławą. Po wylaniu pozostałych 11m3 okazało się ze buława kaput… no pech chciał że akurat na mnie musiały się skończyć szczotki. Szybki wyskok do wypożyczalni i wymiana na inną, niestety trochę zgęstniało już ale daliśmy radę. Tak że stan zero zakończony w długi weekend majowy
  13. Rura wentylacyjna położona, było dużo słów niecenzuralnych przy łączeniu fi 200, nie wiem jak to robią fachowcy ale szacun dla nich. Ja użyłem sporo ludwika i 3 kilowego młotka i po całym dniu walki połączone. Piasku dosypałem tam gdzie brakowało, wyrównałem deską i sznurkiem. Zalałem wodą, tu mała dygresja wreszcie mamy prąd :D:D. Podłączyłem pompę WZ 250 Omnigena i mam wodę z węża zamiast pompować abisynką. Napełniłem zbiornik 1000l w parę godzin, ręcznie chyba bym nie dał rady . Następnie zagęściłem płytową zagęszczarką 80kg (no nie powiem wyjąć samemu z auta to jest sztuka). Maszyna jak na zdjęciu: Komfort pracy nieporównywalny ze skoczkiem, ta po prostu sama jedzie i tylko przed ścianą trzeba się zatrzymać bo próbuje ją rozwalić tak się rwie do przodu. Na lekko wilgotnym piachu to sama przyjemność przejechanie całości (a jest tego ze 120m2) zajęło mi trochę ponad godzinę i do tego równo jak na stole się zrobiło: Natomiast głębokość zagęszczenia marna, nie do porównania ze skoczkiem, taką płytową to trzeba by warstwy po 5 cm zagęszczać żeby było ubite jak skoczkiem 50cm. Beton zamówiony na sobotę, ale oczywiście nie przyjedzie bo pompy ni ma, tak że zalewamy finalnie w poniedziałek 2 maja. Do pomocy szwagier i może jeszcze jedna osoba (a na sobotę miałem kilku znajomych). Wezmę z wypożyczalni buławę do zagęszczania bo przy fundamentach dziubaliśmy ręcznie łopatą i prętami ale było więcej osób i mniejsza powierzchnia do wyrównania. W sobotę przygotuję chyba parę desek żeby jakoś poziom płyty kontrolować.
  14. No muszę przyznać że Cedryka śledziłem od jakiegoś czasu, w zasadzie od początku, ale jak zaglądnąłem tam ostatnio to taki postęp że będę musiał jakąś noc na świętach zarwać żeby prześledzić kolejne etapy. pozrawiam Wojtek
  15. Kwiecień 2011 Praca skoczkiem 9 kwi 2011, skoczek z wypożyczalni w Kokotowie. Skoczek na weekend, z paliwem i olejem 156PLN. Maszyna waży ok 70kg, nie należy z nią „walczyć” tylko trzeba pozwolić żeby się sam prowadził. Czasem się zakopywał generalnie bardzo ciężka praca. Warstwa piachu miała około 50cm i „siadło” miejscami o 10 cm. Generalnie cała działka się trzęsie. Gdyby ściany nie były obsypane ziemią to wydaje się że jednak by je rozepchało na zewnątrz. Przejeżdżałem przez każde miejsce 2 razy jadąc w kratkę. Przy pierwszym przejeździe siadało bardzo, przy drugim (po przejechaniu całości) już tylko nieznacznie. Efekty pracy: Machina: W efekcie zagęszczania trzeba było dosypać piachu. Planowana warstwa podkładu betonowego (podbetonki) 15cm B20 wedle projektu. Mówią, że to za dużo i że zbyt mocny beton, ja tam nie wiem, tak jest w projekcie to tak zrobię. 16 kwi 2011, kanalizacja. Kanalizacja w projekcie słabo opisana. Są podane przekroje i spadki i w sumie to tyle. Tak że Google sketchup odpalony rysowanie kanalizacji i mierzenie długości ilości kolanek itd. Wyjście z domu fi 160 od tego odchodzą 110 do prysznica, wanny, WC, do kuchni i na piętro. Dalej zwęża się do 110 które idzie do kotłowni (kratka w podłodze żeby odprowadzić ewentualny wyciek ze zbiornika) Potem zakupy: Rozkopanie ubitego piachu: Układanie rur, zamulanie, ubijanie piachu kawałkiem łaty żeby się spadki nie poprzestawiały po zasypaniu: Generalnie parę przemyśleń po układaniu: Zostawienie przepustów w ścianach fund na odpowiednich wysokościach znacznie ułatwia późniejsze układanie z właściwymi spadkami. Ludwik skutecznie pomaga w składaniu rur. A jak ludwik nie pomoże to deseczka, i młotkiem go. Warto sprawdzić każde połączenie czy się uszczelka nie wywinęła. Warto złożyć ile się da przed wykopaniem żeby zminimalizować wykopy w zagęszczonym piachu. I efekt układania, brakło 2 kolanek do kratki w kotłowni: Tu widać podciągnięte powietrze pod kominek fi 160: Pozostaje dokończyć kotłownie, wypuścić parę rur na kable i położyć rurę do GWC fi 200. Strach pomyśleć jak to będzie się łączyć, bo generalnie 160 niektóre ciężko wchodziły. Potem wyrównanie i zagęszczenie(tylko czym żeby rur nie połamać, skoczek odpada na 100%, może jakaś mała płytowa taka jak pod kostkę) i zalewanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...