Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Halcyon

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Halcyon

  1. Witam, Pokrótce przedstawię, jaki mam problem: mieszkam w domu z bala, postawionym w 2006 r. Podczas pierwszej zimy 2006/2007 okazało się, że przy -8 stopniach pozamarzały mi rury z wodą - wykonawca puścił je po zewnętrznej stronie wełny, w samych peszlach. Musiałem pruć płyty k-g i docieplać, co się dało - były to poprawki doraźne, niektóre fragmenty instalacji były niedostępne, bo musiałbym skuwać płytki i demontować biały montaż w łazienkach. Docieplenie w pewnym stopniu pomogło - dotąd był spokój, ale teraz, przy obecnych mrozach po -20 i więcej stopni każdy dzień zaczynam od rozmrażania kolanek, mam porobione w ścianach rewizje w newralgicznych punktach, po prostu dramat. Wychodzi na to, że mam do przerobienia prawie całą instalację wodną w domu (odsunięcie od ścian, może puszczenie innymi ścianami), co oznacza konieczność dalszego prucia gipsów, kucia płytek i ogólną demolkę. Koszt tego jest kosmiczny, myślę, że może przekroczyć 10 tys. złotych. I tu moje pytanie - czy po upływie tych 3 lat mam jeszcze jakieś podstawy prawne domagać się od wykonawcy zwrotu kosztów poprawek? Zaznaczam, że nie chodzi tu o kwestie gwarancyjne, bo problemem nie są usterki wykonawstwa i materiałów, tylko o instalację zrobioną niewłaściwie od samego początku - przy czym ta niewłaściwość wyszła dopiero w obecnych warunkach pogodowych (wcześniej nie było takich mrozów). Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...